-
ale Ci fajnie, że nie lubisz mięsa, bo ono ma tyle kalorii!! :P no ale ja je lubie i raczej nie zrezygnuje! :P
ja tez sie zwaze dopiero 15 bo dopiero wtedy mam wolne z pracy, a jak pracuje to sie nie waze bo wstaje o 4:30 i nie mam czasu leciec do drugiej łazienki, w dodatku wszystkich bym pewnie pobudzila krzykiem ze nie chudne :P
sport jest bardzo fajny. a najbardziej pływanie i jazda konna! jak bedziesz miala okazje to bez zastanowienia w ogole zacznij cos uprawiac!
-
no właśnie, z tym sportem to jets tak, że TRZEBA MIEć CZAS.... ja ne mam, chyba ze bede wstawała o 5 i bede biegać ;/
może kiedyś.. ;p przynajmniej dwa razy w tyg by mi wyszło ;]
-
uffffffff zjadłam dziś :
-3 kromki chleba z czymś sojowym
-jabłko
-bułke z czymś soczewicowym i warzywami
-3 łyzki ryżu z warzywami
-garść płatków kukurydzianych z mlekiem sojowym
wiem, chyba trochę mało (a może nie? nie mam nawet siły liczyć), ale dopiero teraz wróciłam, cały dzień byłam poza domem, jestem padnięta.......
do jutra (poźnym wieczorem......)
-
mleko sojowe, fuuuj
-
dobre jest
Przez ostatnie 3 dni jadłam po 300-500kcal, nie ze swojej winy, po prostu od rana do wieczora pracuję. (wychodzę z domu o 7, wracam po 21) I tu mam do was pytanie:
Co mogę brać ze sobą do jedzenia, małego, łatwego do przygotowania i bardzo kalorycznego? Bo nie bardzo mam mozliwość jedzenia w pracy.
I czy dzisiaj mogę zjeść 1000 kcal, pomimo tego, że wcześniej jadłam tak mało?
pozdrawiam
-
możesz sobie robić kanapki z czarnego chleba z pełnego przemiału czy jak on tam się nazywa. ma sporo kalorii i jest zdrowy i dobry. a jeśli nie to może jakiś jogurt tylko nie wiem czy jesz w ogóle jogurty. myślę, że coś wymyślisz! albo rób sobie sałatki ale z ryżem czy makaronem i możesz w takich pojemnikach specjalnych nosić. no ale to zabiera więcej czasu w przygotowaniu i nie wiem czy będziesz moga coś takiego zjeść w pracy.
a co do powrotu do tysiaca to myśle ze musisz jak najszybciej do niego wrócić chociaż nie wiem czy skok o 400 kcal nie bedzie zły dla wagi. ale chyba lepiej schudnąć troche później niż mieć problemy ze zdrowiem, ale potem jakieś ataki głodu na słodzycze i inne takie!
pozdrawiam!
-
Dzięki za odpowiedź,
no właśnie o to chodzi, że takie sałatki zbyt czasochłonne są....... myślałam o czymś w stylu suszone owoce/orzechy, bo mogę malo zjeść1 a są bardzo kaloryczne. Jogurtów nie jadam, zresztą taki jogurcik jak się rozwali w torbie to chyba nie za fajny jest
W pracy to tylko popijam wodę i palę, hmm cos muszę chyba wykombinować :P Zresztą najgorsze jest to, że w taki upał w ogóle nie chce się jeść. Została mi tylko kolacja o 18, a na koncie dopiero ok. 800 kcal (zazwyczaj jem tak do 1200)
Właściwie to już nawet nie chce mi sie tych kalorii liczyć tak dokładnie, na oko jem.
No i mam 1kg mniej , ale mam okres i ponoć się więcej waży, to chyba prawda, bo jakaś taka cięższa się czuję
-
a ja wychodze o 8 rano, najczęsciej bez śniadania, a wracam o 20. podczas dnia zjem 1-2 grahamki, czasami gorący kubek.
-
suszone figi są bardzo dobre (chociaż może troche za słodkie) i mają dużo kcal. a na jeden raz na pewno dużo nie zjesz bo troche zamulają polecam. a jak nie to to polecam orzechy włoskie i laskowe, migdały, rodzynki i suszone morele i śliwki. Moje ulubione bakalie!
Super, że kilo mniej! a okresem się nie przejmuj, szybko zniknie i Ty znów poczujesz się lekka!
-
orzeszki... mniaaaaaaaaaaaaaaam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki