-
Re: Re: Re: Re: O ZGROZO!!!!! NR 6 (kolejnych nume
Ja tez gapa jedna w te pedy biegne z zyczeniami
jak moglam przegapic taka wiadomosc, ze masz urodzinki
wiec dre sie jak opentana STO LAT STO LAT STO LAT
NIECH ZYJE ZYJE NAM
-
Re: Re: Re: Re: Re: O ZGROZO!!!!! NR 6 (kolejnych
oczywiście ślicznie dziękuję ))
A ja znowu mam dzieciaka chorego (tym razem zapalenie krtani) i zero czasu dla siebie.
Teraz wydarłam kilka minut na ten wpis...
Do usłyszenia wkrótce...
Pozdrawiam, Aneta.
-
Re: Re: :-)))
Obijam się i nie wpisuję codziennie , ale mam wytłumaczenie... Załatwiam sobie pracę do domku i jeżdżę na szkolenia do Krosna... Cały dzień zmarnowany jak tam jadę. Nie mam czasu kompletnie, a o dochudzaniu prawie nie myślę. Nie mam czasu na jedzenie )) jem rano sniadanko i wieczorem dopiero obiadek, nie koniecznie dietetyczny ( mama gotuje) ale się staram nie pochłaniać tego co nie wskazane. Waga... hmm... waga stoi... trudno... może kiedyś rtuszy w dół. Skonczę szkolenie, a myślę że w tym tygodniu już będzie po wszystkim i będę grzecznie dietować i pracować w domku.
Żylaki... na razie nic nie planuję, choć w końcu będę musiała się zdecydować, im szybciej tym lepiej...
Buziaki, Aneta.
-
nie ma się z czego cieszyć... przytyłam...
Kilka dni mnie nie było, teraz musze ten mój post upadły wznieść troszkę na wyżyny ))
Z dzieciakiem już dobrze, teraz chyba ja jestem bardziej chora niż on. Ale to normalne - dzieciaki zdrowieją to ja się czuję fatalnie.
Moje odchudzanie legło chyba w gruzach - czuję po spodniach że przytyłam, nie mam wagi i sprawdzić nie mogę ile ale wiem że na pewno...
To tylko moja wina bo te ostatnie dni były pelne nieumiarkowania, zyłam sobie na kuchni mojej mamy i nie powiem gotuje świetnie ale nie dietetycznie.
Od dziś już się poprawiam, żadnych pierożków z wisienkami, żadnego ryżu z jabłkami, koniec z amoniaczkami do kawy!!!!!
Rozpieszczała nas mamusia ))
Aż się dosłownie boję iść zważyć... Nawet nie wiem czy przystapić do konkursu, bo mi coś wstyd...
Ale może nie jest aż tak źle... Zobaczę...
Postaram się już teraz częściej tu bywać, Danielka wróciła po feriach do przedszkola a Kubuś jak jej nie ma to jest grzeczniejszy i mam więcej czasu.
Mam Vitę i ćwiczenia z instruktorem, podoba mi się to bardzo, ćwiczę ostro codziennie (od czterech dni). A i rowerek trzeba odkurzyć bo ostatnio stał nieużywany... Opuściłam się strasznie ((
Pozdrawiam wszystkich, Aneta.
-
:-(((
staram się - jem do 1000 kcal dziennie, dużo ćwiczę ( siłownia, aerobik, rowerek) a waga stoi jak zaczarowana na 91 kg...
ile może trwać zastój???
jeszcze dodatkowo mam "te" dni...
zaczyna mnie to już wkurzać...
-
Re: :-(((
Nie martw sie w koncu ruszy, wierze w to, ja od dosc dawna mam
ta sama wage, i tez mam nadzieje ze ruszy w dol,
nie potrafie odpowiedziec Ci na pytanie ale mocno sciskam kciuki
B.
-
O ZGROZO!!!!! NR 6 (kolejnych numerków nie braknie... ale ch
Nr. 5 w ogóle mnien ie wpuścił, zostałam brutalnie pozbawiona mozliwości wpisania się w swoim poście więc zakładam nowy.
Nawet dobrze, Nowy rok - nowy post.
Po wszystkich przeżyciach wracam do diety bardziej określonej, do teraz po świętach praktycznie jadłam co było, bez konretnego planu i bez pilnowania co wolno a co nie. Nie powinnam tak robić ale trudno stało się.
Powoli wracam do osiągnięcia z przed świat (87) jednak dziś nadal mam jeszcze 90 kg ( po świętach było 94- wstyd!!!).
Ma rację Mrau że dieta szpitalna jest super- 4 dni - 4 kg.
Będzie dobrze, nie było mi wesoło znowu ważyć tyle ale nie załamuję się. Świat się nie zawalił, a ja schudnę znowu.
JAk na razie kombinuję z Multabenem, zostało mi porcji jeszcze na 2 dni, więc od poniedziałku muszę coś wymyslić nowego.
przeczytałam post Tusiaczka i waham się co do 13-nastki, ale chyba jednak zrobię sobie tą dietkę, chocby po to aby obkurczyć żołądek, potem grzecznie przejdę na 1000 kcal i tak ciągnąć będę do osiągnięcia celu. Znaczy nie wiem czy po drodze mi znowu coś nie odbije. Na razie mam taki plan:
13.01-25.01 - 13-nastka;
26.01 - do końca 1000 kcal.
Cel to około 68-70 kg we wrześniu.
Myslę że to się da wykonać. Dużo czasu i już tylko 20 kg do stracenia. Musi się udać!!!
Do tego oczywiście nadal sporo ćwiczeń, opuściłam się ostatnio straszliwie. A i owijać mi nie chciało, też wrócić trzeba do tego zabiegu, bo efekty były zadawalające.
Duże plany, ale już wiem że to wszystko da się zrobić! Trzeba tylko chcieć a ja chcę i to bardzo!!!
Pozdrawiam wszystkich współodchudzaczy, Aneta.
-
Re: O ZGROZO!!!!! NR 6 (kolejnych numerków nie bra
Widzę że duuuużo osób planuję 13-stkę od 13-stego. Fajnie, w kupie raźniej ))) Może twoje samozaparcie pomoże mojemu i jakoś przetrwam 13 dni dziwnego jedzonka )))
Anetko nie wiem skąd ty masz takie swoje fotki, kto ci je robi i w ogóle ale ... są ŚLICZNE!!!!
Buziaczki
Ch.
-
Re: Re: O ZGROZO!!!!! NR 6 (kolejnych numerków nie
No nareszcie jesteś!!!!
Wiesz jakoś dziwnie tu bez Ciebie było ))
Mam nadzieję, że już wszystko dobrze i możesz ze spokojem wziąć się za dietkę.
Hmmm 13-stka powiadasz... podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam, ja chyba nie dorosłam jeszcze do tej 13stki, jakoś nie mam sentymentu.
No już uciekam,
Pozdrawiam
Beata
-
Re: Re: O ZGROZO!!!!! NR 6 (kolejnych numerków nie
Anetko kochana pochwal sie jak Ci idzie z multabenem
jakie masz rezultaty z gory dziekuje a jak tam czuje sie
Twoja coreczka B.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki