-
Re: Re: Re: Re: dołek czyli brak siły
No nie ,ja się tak nie bawię!!!!!!!
Sama mam się tu produkować ,co sie z Wami dzieje .Zrezygnowałyście z odchudzania czy tylko z forum?
No trudno ,szkoda mi tego wątka więc się pobawie sama.
Może ktoś sie zlituje i odezwie.
Wytrzymałam wczoraj drugi dzień na mleku i warzywach i ubyło mi ok.2kg.Tak mnie nakręciło ,że postanowiłam jeszcze dzisiaj wytrwać i chyba mi sie uda.
Już prawie 19-ta a ja się trzymam.Jutro przejdę na normalnego Montiego /licząc kcl/.
Póżnym wieczorem przyjeżdża córka i zięć z Krakowa ,więc trudno byłoby tak pościć.
Gorzej z gimnastyką , ostatnie 3 dni nie miałam czasu rano , a wieczorem mi się nie chciało.
Błagam nie rezygnujcie , całuski Bakunia
-
Re: Re: Re: Re: Re: dołek czyli brak siły
Witajcie dziewczyny!cos sie tu pusto zrobiło a tyle miałyśmy zapału.I chyba dalej mamy tylko ze współpraca gorzej.Jak brak efektów i nie mamy sie czym pochwalic to cisza jak makiem zasiał.Chyba ze to cisza przed burzą jak nagle wystrzelimy z wynikami w odchudzaniu to hoho same laski z nas będa.Ja trzymam sie dzielnie choć dziś zjadłam kawałek ciasta drożdzowego ale 50 min chodziłam szybkim krokiem na biezni (pot lał sie ciurkiem) no i zero kolacji.Chyba odpokutowałam to ciasto.Nie stosuje jakiejs specjalnej diety ,po prostu jem duzo mniej i cały czas sobie powtarzam ze nie jestem głodna.Co oczywiście jest nieprawdą.Pytam sie za jakie grzechy i zaraz sobie odpowiadam - za grzech obzarstwa.ąlw w tym roku kończe 50 lat i obiecałam sobie prezent na urodziny odchudzoną mnie.Trzymajcie za mnie kciuki.Pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe laseczki anowista.
-
Re: Re: Re: Re: hej dziewczynki :
Cześć!
Coś tu pusto dzisiaj , niedziela wszystkie odpoczywacie czy jak?
Melduje, że zakończyłam kapuściana na minus 3kg.Wow!
Trochę to mało jak na moje wymagania , ale jak na 1 tydzień to ujdzie.
Wracam na Montiego z liczeniem kalorii.
Całuski Bakunia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: dołek czyli brak siły
Witajcie.W bardzo szybkim tempie bo trzech dni przytyłam z moich schudniętych 4 kilogramów az 2. I to zniechęcilo mnie całkowicie do diet.Wystarczyło wiecej stresu abym rzuciła się na jedzenie i co gorsze na słodycze które przedtem nie stanowiły punktu głównego w moim jadłospisie.Nie kupiłam bibli Montiego ale zaraz wydrukuję sobie Wasze przepisy z tego postu.Może po prostu będę sie ograniczać.A tak w ogóle to coraz częściej mi coś strzyka.Czyżbym robiła sie coraz starsza? Mimo,że się nie odzywałam wchdzilam na post codziennie.Troche zamilkłam bo za bardzo sie rozpisywałam i naszła mnie myśl,ze moze to niektóre koleżanki wystrasza.Ale jak widze chyba nie tu tkwi przyczyna. Zastanawiam sie nad basenem ale nie kryję ,ze wstydzę się rozebrać wsród obcych ludzi.pozdrwiam was serdecznie Bożena
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: dołek czyli brak siły
Witajcie dziewczyny, co z wami ,wieje chlodemz waszych wypowiedzi . Uszęta do góry,błagam!!!!!!!!!! zobaczcie prawie wiosna za pasem , a tu takie podłe nastroje.Przeciez jak nie schudniemy to świat sie nie zawali ,ale nie możemy popadać w czarna rozpacz.........wierzcie uda sie nam.To tylko chwilowe załamanie pogody.Bożenko ile masz lat i gdzie mieszkasz moze na ten basen pójdziemy razem? Pozdrawiam i odzywajcie sie bez waszych list.ów czuje sie samotna i zdana na własne siły a to trudne.Całuski Anowista.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: dołek czyli brak s
Cześć!!!!
Dzisiaj w skrócie , bo mam gości .
To oznacza ,że z dietką jestem na bakier , jakie będą tego skutki wagowe to zobaczymy.
Ewa jadłam gotowany kalafior, brokuł , fasolkę szparagową , kapuśniak prezydencki , piłam jogurt 0% lub mleko 0,5%tł.,
jadłam jabłka i cytrusy.Ilości dowolne.
Trzeciego dnia już mi waga nie ruszyła w dół , ale cieszę sie ,że 3 dni wytrzymałam.
Myślę ,że 5kg przez 2tyg. to będzie trudno ,zwłaszcza ,żę nie ważysz tak dużo o ile pamiętam.
Ale trzeba próbować , każdy kilosek mniej liczy nam sie na plus.
Bożena nie przejmuj się ludzmi.
Idziesz na basen dla zdrowia a nie dla ludzi.
Ja przez wiele lat nie chodziłam na plażę , bo sie wstydziłam.
Dopiero jak zobaczyłam plażę w Nicei , to wyleczyłam się z fałszywego wstydu.
Na dzisiaj fajrant , pozdrawiam Bakunia
-
Re: Witajcie moje dziewczeta!
Cholibo, jest gorzej niz źle!!!!!!!!!!!!!! Padło mi cuś na mózgownicę, ja nie jem tylko żrem! Jak opanować to łakomstwo???????????????
1.09.2013
-
Re: Witajcie moje dziewczeta!
Hej dziewczyny co z naszym postem ...spadłyśmy na trzecią strone ..zgroza ... Bakunia nie wiem jak ty to robisz 300 i więcej brzuszków ..ja po 100 ledwie wstałam z podłogi...haha i jeszcze do tego zostałam zdeptana przez mojego psa któremu najwyrazniej podoba sie jak leze na podlodze..zato jezdziłam dziś na stacjonarnym rano 40 min wieczorem 50 min ....kolacji tez nie jem więc mam nadzieje na zaliczony dobry dzień ...wazyć sie nie będe az do przyszłego poniedziałku, ale nawet jak nie schudne to mam nadzieje nie utyć ....bo jestem troche w strachu...moje kumpela z pracy tez rzuca palenie ..jest lepsza o 3 dni no i niestety juz zauwazyła ze przytyła ...a to dopiero niecaly miesiąc ....więc sie w pewnym sensie rzuciłam na wysiłek fizyczny...idzie mi leoiej niz unikanie jedzenia ...moze odgonie widmo kilku czy kilkunastu następnych kilosków na grzbiecie ...bo to juz by by ło nie do zniesienia.....bardzo mi sie podoba twoje zdanie Alilat ze ....jedno dobre slowo wazniejsze od pełnego worka pieniedzy...to jest to czego nam potrzeba ..wsparcia i dobrego słowa czasem na pocieszenie..mam nadzieje ze sie jutro odezwiecie nie wiem czy dam rade ugotować te kapuściana zupe ale spróbuje jak nie to dołącze do was we środe pozdrawiam iwona
-
Re: Re: Re: Witajcie moje dziewczeta!
Saram się , ale wpadłam w jakąś okropną spiralę. Bałam się tego weekendu, ale w najgorszych snach nie przewidziałam tak strasznego scenariusza! Z mojej kapuchy na dziś oczywiście klops.
Cieszę się za to,ze wam się udaje - bez dyma.Podziwiam tez za wysiłek fizyczny - ja oklapłam. dobija mnie zimno i własna głupota. Dziś idę do pracy więc mam nadzieję , żę to mnie trochę przystopuje. OBY.
A to sobie ponarzekałam..................
1.09.2013
-
Re: Re: Re: Re: Witajcie moje dziewczeta!
Cześć !
Drugi dzień po kapuścianej jest ciężżżżżżżżżżżki.
Nawet zaczęłam tęsknić za kapuśniakiem.
Wczoraj było spokojnie ,ale dzisiaj coś za bardzo ciągnie mnie do żarełka.
Wprawdzie zadnego odstępstwa od Montiego nie popełniłam ,ale z ilością kalorii to juz gorzej.
Na konkretniej diecie to jakoś mniej mnie ciągnie do kuchni.
Wiadomo co można zjeść i już.UUUfffff ciężko!!
Anowista i Gosia podziwiam Was nieustannie , myśle ,że na dwa fronty nie dałbym rady,jesteście świetne.
Trzymam kciuki , napewno sie uda.
Ruda a Ty co sobie myślisz , wez się w garść.Myślisz ,że my nie lubimy jeść , popatrz na te co jeszcze palenie rzucają , im to dopiero jest ciężko.
Daje Ci wielkiego wirtualnego klapa!!!
Trzymajcie się wszystkie cieplutko
Bakunia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki