Strona 7 z 21 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 207

Wątek: Wakacyjny wątek Gochy

  1. #61
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej laseczki

    ze strony 6tej nic nie przeczytałam, bo znowu mi wyskakuje, że wybrany przeze mnie temat nie istnieje wrr...to napiszę na bierząco...

    Modul kochana, uważam, że jasne - że lepiej zrobić sobie jeden kontrolowany dzień wszamanka, niż niekontrolowane napady mieć...z resztą kochana, Ty ćwiczysz jak szalona i spalasz to wszystko natychmiast, więc nie masz się co przejmować przynajmniej nie aż tak

    Wczoraj był dzień pożogi... po prosu...2 kromki ciemnego chleba rano, potem bułka jeszcze, potem rożek lód bo nie mogłam wytrzymać i jeszcze big milk w czekowadzie i dwa ptasie mleczka i sorber malinowy...to były wpadki wczorajsze i straszne miałam wyrzuty...Jeszcze wczoraj nie poszłam jednak na basen i mialam doła dietowego...przez chwilę wydawało się, że wszystko poszło na marne...ae dzisiaj poszłam w przerwie w pracy na basen i zrobiłam..uwaga...50 długości basenu <szaleństwo>. I nawet nie byłam aż tak zmęczona potem...także dobry dzień (mimo bułki i dwóch kromek dzisiaj też...a tak postanawiałam, że co drugi dzień będe chleb jadła...). Jutro bieganie po schodach a pojutrze basenik...

    ściskam was mocniutko kochane i czekam na dietkowe wieści:*

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  2. #62
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    No to brawo Anju!

    A tam wpadeczkami sie nie przejmuj, byle nie za czesto

    Buziaki

  3. #63
    Guest

    Domyślnie

    Oj zły dzień wczoraj miałam Od rana już miałam przeczucie, że moge sie naszamać. Tak za mną chodziło niewiadomo co. Ciągle mialam na cos ochotę, mimo, ze głodna nbie byłam...
    No i im bliżej końca dnia tym gorzej... NAjadłam sie strasznie. Zjadłam grubo ponad 2000kcal. Nawet nie wiem czy nie blisko 3000kcal. To okropne, ze czasem mnie coc takieg dopada. Dobrze, ze choc mam świadomość,że to taka jednodniowa wpadka.
    Jeszcze dziś czuje sie zle - tak cięzko
    Raz na jakis czas zdazra mi sie taki dzień niekointrolowanego obżarstwa - takie niepanowanie nad sobą Najwązniejsze zeby nie zdarzało sie to często i bedzie dobrze...
    Kiedyś było ze mną pod tym względem niedobrze. Oj nawet bardzo. Wiecie - kompulsywne objadanie się... Mam wrazenie, że tak zupełnie to nigdy sie tego nie pozbęde . Najważniejsze, zebym od razu sie opanowywałą, żebym nie wpadała w jedzeniowy trans. Prze takie coś utyłam właśnie...Miałam problemy ze sobą...
    Oj cięzko mi Ale chyba bardziej na brzuszku niż na sercu bo po prostu wiem, że to tylko taka jednodniowa wpadka.
    Hmmm - nie wem, napiszcie co o tym myślicie
    Zaraz ide na rolki - może trochę spalę i bedzie mi lżej

    Moduł - co do tym cm i kg to nie wiem co doklądnie slyszałaś. Ale "mówi się", że jeden cm mniej w talii to 1kg mniej na wadze. Wiesz tak zwykle to przebiega - u mnie to nawet sie sprawdzało, tak mniej więcej. Tak na prawdę to tylko takie gadanie wiec nie trzeba tego brac jako jakiejś zasady Nie denerwuj sie

    Anja - 50 dlugości. O widzę tu osobisty sukces Brawo kochana . Z jedzonkiem czasem tak bywa - zobacz co ja wczoraj wyprawiałam Ale aby to nie było za często i myslę, że bedzie dobrze. Na pewno będzie dobrze Żadne tam na marne !! Buziaki

  4. #64
    Guest

    Domyślnie

    Acha - co do wczorajszwego dnia.... Myslę, że gdyby to nie było obżarstwo a łasuchowanie to nie czyłabym sie tak źle

  5. #65
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Gosiu kochana wcale nie Ciebie nie nakrzycze! A wiesz dlaczego? Tak dzielnie sobie radzisz z dieta i cwiczeniami wiec jeden dzien wpadki nawet 3000 kcal to nic. Czasem kazda z nas ma takie dni. I tyle! Teraz delikatnie sobie jedz, zeby brzusio odpoczal. I wierze, ze wszystko bedzie dobrze

    Ja dzis wstalam z zakwasami. Co dziwne, bo wczoraj cwiczylam mniej niz ostatnio i to mnie dziwi. No nic...upal jest straszny, nie chce mi sie nic przez to

    Co do tego 1 cm = 1 kg, to ja sie nie denerwuje, ale wczoraj poczytalam Troche postow i jedna panna tak napisala i jakos sobie pomyslalam, ze ludzie juz nie maja co robic tylko takie straszne bzdury wypisywac. Ale z tego co widze, to chyba ja nie mialam racji Mea culpa....

    Ja dzis na razie po sniadanku ( pozno wstalam, bo wczoraj znow sie meczylam z zasnieciem do 3-ej )....chrupkie pieczywko i salatka szopska ( pomidor, ogor, feta light ).
    Jest dobrze. Zaraz biore sie za sprzatanie chaty. Pozniej zrobie sobie stretching, bo mnie miesnie bola. A pozniej relaksacyjna kapiel. Stepper dzis idzie na bok. Nastawiam sie na wieczorne rowery.

    Buziaki kochane i wpadne pozniej :*

  6. #66
    Guest

    Domyślnie

    Dzieki Gosiu. Na prawde podniosłaś mnie na duchu A i czuję sie już lepiej trochę bo przed chwilka wróciłam z rolek - godzinka jeżdzenia a jeszcze 20 minut rower bo wzięłyśmy z koleżanka rolki w plecaki i na rowerkach podjechały w miejsce gdzie jest mniej ludzi, dobra nawierzchnia i dużo miejsca Obiecuję jeszcze poćwiczyc w domu.
    Wiem, ze to co wczoraj pochłonełam spale i nie odłoży mi sie. Bardzij mi psuje humor (ale tylko troszkę bo jakas taka pozytywna energia mnie i tak roznosi) że nie schudnę, że bede tylko tym ruchem łagodzic swoje błędy a nie wspomagac odchudzanie. Tak czy inaczej ciesze sie ze choć nie tyję bo od paru dobrych lat mialam własnie tak, że wakacje tyłam najbardziej - miałam mnóstwo ataków obżarstwa a do tego nie ćwiczyłam.
    Co do jedzenia zjałam trochę musli z połową opakowania malego kefiru. Jest dobrze
    Wapdnę jeszcze wieczorekiem.


    P.S.Każdy niby wie jak wazny ruch jest w życiu ale przekonac sie o tym na włsnej skórze, poczuć to, to zupełnie co innego Odkąd ćwiczę regularnie mam więcej radości zyciowej Czuję się lepiej, bardzej pewna siebie jestem.

  7. #67
    Guest

    Domyślnie

    Moduł - co do tego zasypaina to też mam własnie tako okres teraz. Klądę sie i ...kręcę sie, wiercę i zasnąc nie mogę. Ale to minie mam nadzieje. Zwróciłąm uwagę, że mam tak okresowo - najpierw przez jakis czas zasypiam ledwo przyłożę głowę do poduszki, potem mam tak, że leżę dosłownie godzinami
    Co do kg i cm - to nie jest jakis przelicznik czy zasada. Tak mniej wiecej sie zgadza - pi razy oko jak to zwykląm mówić
    U mnie tez rozpoczął sie znów upał - na tych rolkach to cłąy czas na slonku. Mimio, ze jeżdziło sie fajnie, bo to jednak zabawa to jednak ciut za mocno prażyło. Lubię słonko, najgorsze, ze robi sie duszno i wiaterek przestaje wiać ...
    DZiwnie z tymi zakwasami -ćwiczyłąś wiecej i nie miałaś... Organizm czlowieka to jednak czasem zagadka.A przyszło mi coś jeszcze do glowy - jak sie póxno ćwiczy to można miec problem z zasnięciem...

  8. #68
    Awatar Anja84
    Anja84 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    510

    Domyślnie

    hej dziewczynki

    dzisiaj dzień hm...no taki sobie na razie..byłam rano w pracy i przed 5 rano zjadłam banana z odbrobiną musli i kapką jogurtu naturaanego, ale potem, na śniadanku, które idziemy robić dla ekipy z pracy zjadłam ciemną bułeczkę... .wiem, że trzeba jeść pełnoziarniste pieczywo, ale postanowiłam jeść je co drugi dzień, bo jest dosyć kaloryczne... Ale po ostatnich lodowych przygodach..już się pozbierałam..

    Wiecie dziewczynki, czasem przychodzi taki moment, że myślisz sobie: "A mam dość diety, i tak nie wytrzymam na niej całe życie, po co się meczyć, jedzenie daje tyle przyjemności.." i wtedy łatwo się złamać. Ale dobrze, że nawet po takich napadach (które każda z nas ma... )budzimy się kolejnego dnia i ...nadrabiamy: ćwiczymy, spalamy i znowu jest dobrze)

    Dzisiaj na basen nie szłam, bo nie wiem czy tak codziennie byłoby dobrze...ale jutro wyskoczę i spalę troszkę

    A Gosiu, ja też uwielbiam rolki..gdybym tylko miała czas, to bym sobie pojeździła, ale jak wiecie - ostatnio cierpnię na jego chroniczny brak...Ale rolki sa super: raz, że mnóstwo spalasz tłuszczyku, a dwa - że sa mega przyjemne

    A Modul, nie masz za co dziękować: przeciez Twoje wyniki mówią same za siebie jesteś naszym dietowym bogiem - i tyle

    P.S. A, napisałam o moich problemach do administratorów i odpisali po niecałym jednym dniu...że cos tam kminią ze stroną...pierwszy raz TAK SZYBKO MI KTOŚ ZE STRONY WW ODPISAŁ. jestem bardzo mile zaskoczona dę jeśc brzoskwinki i nektarynki i arbuzyściskam mocno i nad wyraz dietetycznie

    Od 11 maja wracamy do boju! Cel: wakacje 7.07
    data->12.05.11-->
    talia->..------>...---->.....
    hip-->.....--->...------>....

  9. #69
    Modul_younga jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Oxford
    Posty
    307

    Domyślnie

    Gosiaczku moze i masz racje z tym cwiczeniem pozno. Ale to jest tak, ze jak wracalam z rowerow to czulam sie pozytywnie zmeczona i spiaca. No ale przeciez mam zawsze jeszcze tyle do zrobienia, ze nie pojde spac o 21:30. Wiec tak siedze do 23-24 a potem sie mecze z zasnieciem. Rano wstaje o 11 i boli mnie glowa.Ale zawsze mi przechodzi wszystko jak pocwicze
    Co do tych zakwasow, to moze organizm sie domaga odpoczynku? Nie wiem. Powinnam chyba po kazdych cwiczeniach ( nawet po rowerkach ) wiecej sie rozciagac, to moze uniknelabym zakwasow, a szczerze piszac ostatnio malo sie rozciagalam, albo wcale.

    No ladnie - godzina na rolkach - brawo! I jeszcze 20 minut na rowerku i masz zamiar jeszcze cwiczyc Wszystko z wczoraj spalisz Jestem z Ciebie dumna

    A wogole to moja droga jak tam Twoja waga? Bo juz od dawna nie zmienialas tickerka? Chyba juz Ci cos pospadalo? Daj znac

    Buziaki :*

    Wpadne pozniej

  10. #70
    Guest

    Domyślnie

    Moduł - Ja po cwiczeniach w zasadzie lepiej spię. Ale też nie cwicze póżniej niż 22.00. Zdarzyło mi sie niedawno i rzeczywiście potem nie mogłam zasnąc... Ale nie wiem czy to była wina cwiczeń czy po prostu mam ten etap na niespanie
    Z moją wagą to jest tak, że się nie ważę. Jakoś nie mam chęci.... Nie czuję abym schudła, czasem wręcz przeciwnie Poza tym tak jak pisałm wczesniej mam wrażenie ze te cwiczenia wszystkie idą na niewelowanie moich błędów I w rezultacie nie tyję ale i nie chudnę Sama nie wiem.... Poza tym ostatnio ćwiczę sumiennie ale jakos nie mogę upilnowac 1200kcal. Tak jak pisałm u Ciebie ciagle przesladuje mnie 1400kcal Niby tez powinnam chudnąć... moze wolniej a jednak jakoś nie czuję tego. Niby spodnie luźne, ale chyba nie bardziej jak były. Poza tym w domu mamy taką rozklekotaną wagę... Zawsze ważę sie u babci, u której mieszkam podczas semestru.
    Chyba sama szukam wymmówek Jakoś boję się zważyć i nie zobaczyć rezultatów. Zawzwyczaj staję na wagę wtedy kiedy czuje ze coś zrzuciałm i chyba jeszcze nigdy sie nie pomyliłam
    Kochana weż jakoś mnie nakrzycz abym wreszcie zaczeła jeść te 1200lcal. Dziewczyny - motywacji Do cwiczeń jej nie potrzebuję ale to jedzenie....eh!!
    Anja - dieta nie jest na całe zycie. Na całe życie są dobtre nawyki. Gdy już schudneimy bedziemy mogły jeść więcej byle nie od razu. Stopniwo podnosić bedziemy kcalorycznośc jedzenia aż do takiego przy którym nie tyjemy i już nie chudniemy. I to dopiero bedzie sposób na całe życie A to już nie brzmi tak strasznie jak to napisałaś
    Ja jakoś na basen wybieram sie jak sójka za morze Uwielbiam pływać, to świetny sport a jednak ja i kostium kapielowy nie czujemy sie ze sobą zbyt komfortowo. Ale jak sie przelamię pierwszy raz to bede smigac już pewnie codziennie albo tak często jak sie da

    Pozdrawiam was dziewczyny Piszcie, postaram sie wpaśc jeszce póżniej ale niczego nie obiecuję
    Buziaki

Strona 7 z 21 PierwszyPierwszy ... 5 6 7 8 9 17 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •