hej laseczki
ze strony 6tej nic nie przeczytałam, bo znowu mi wyskakuje, że wybrany przeze mnie temat nie istnieje wrr...to napiszę na bierząco...
Modul kochana, uważam, że jasne - że lepiej zrobić sobie jeden kontrolowany dzień wszamanka, niż niekontrolowane napady mieć...z resztą kochana, Ty ćwiczysz jak szalona i spalasz to wszystko natychmiast, więc nie masz się co przejmować przynajmniej nie aż tak
Wczoraj był dzień pożogi... po prosu...2 kromki ciemnego chleba rano, potem bułka jeszcze, potem rożek lód bo nie mogłam wytrzymać i jeszcze big milk w czekowadzie i dwa ptasie mleczka i sorber malinowy...to były wpadki wczorajsze i straszne miałam wyrzuty...Jeszcze wczoraj nie poszłam jednak na basen i mialam doła dietowego...przez chwilę wydawało się, że wszystko poszło na marne...ae dzisiaj poszłam w przerwie w pracy na basen i zrobiłam..uwaga...50 długości basenu <szaleństwo>. I nawet nie byłam aż tak zmęczona potem...także dobry dzień (mimo bułki i dwóch kromek dzisiaj też...a tak postanawiałam, że co drugi dzień będe chleb jadła...). Jutro bieganie po schodach a pojutrze basenik...
ściskam was mocniutko kochane i czekam na dietkowe wieści:*
Zakładki