-
10.30
oj Aga, strasznie intensywnie pracujesz!
ale pewnie niedlugo bedzie troche luzniej i wtedy napiszesz wiecej, ja takz za mocno sie nie udzielam, ograniczam sie wlasciwie do tego watku.
jak ja Ci zazdroszcze ze te Twoje kiloski leca w dol... tez bym tak chciala, ale zatrzymalam sie w jednym miejscu, zeby chociaz 3 poszly precz, to juz bym byla szczesliwsza, bo w wakacje kiedy tyle wazylam byla prawie chuda!!!
eh...
dzis przede mna nieciekawy dzien, spedzony glownie poza domem (na uczelni w 90%).
wiec odezwe sie po aerobiku, jezeli zbiore sie i pojde, bo humorzasta jestem dzis strasznie!!!
pozdrawiam wszystkie spiochy!!!
a.
-
Re: i już środa...
WItam wszystkie miel Panie dietka chyba na dobre wrocila,
tzn wczoraj mimo zjedzenia bloku czekoladowego zmiescilam
sie ponizej 1200 i jestem z siebie dumna, na sile nie walcze
zeby bylo 1000 kcal bo jednak moj tyrb zycia i nawal pracy
tez maja swoje potrzeby dlatego pozwalam sobie raz dziennie
na kanapke i na male slodkie co nieco, skutek pozytywny
lepsze samopoczucie, i niebolacy brzuch mysle ze to juz duzo,
a ponadto cala masa energi do pracy, skutek negatywny waga stoi
w miejscu dobrze ze chociaz nie idzie w gore,
Beatko mam andzieje ze dzis lepiej, a jak chcesz pogadac to pisz
na maila, czytalam Twoje menu domyslam sie ze te zupki to
gorace kubki z proszku mam pytanie czy nie lepiej by bylo
gdybys sama gotowala lekkie zupki niz jadla te wiem ze czasem
jest to jedyne rozwiazanie zeby cos szybko i na cieplo zjesc
ale moze uda Ci sie wygospodarowac chwilke czasu na ugotowanie
czegos naturalnego, i kto to mowi milosnik goracych kubkow
tym bardziej wiem co mowie troszke ostatni ograniczylam
takie rzeczy i mniej boli mnie brzuch ponadto polecam duzo
miety robi naprawde dobrze
Aga nad rozciagnieia doby nikt jeszcze nie wymyslil i chyba
dobrze bobysmy popadaly a tak jakos da sie zyc, chociaz narzekamy
na brak czasu,
Aniu wielki kop na rozped na egzamin, a moze w czasie egzaminow
sprobowalabys diete dla studentek byla chya w grudniowej super lini
a przynajmniej jej elementy, zawsze to lepsze niz wcinanie
wszystkiego co popadnie chociaz doskonale cie rozumie,
bo jak mam nerwowy czas w zyciu to tez jem co popadnie
byle nie chodzilo i bylo slodkie lub z orzechami,
Druga Aniu czekamy na Twoje pomairy pochwal sie slonko jak
bylo
To tyle caluski dla Was wszystich moze sie jeszcze pozniej
odezwe ale to zalezy od tego jak sprawnie bedzie szla praca.
Justa
-
18.00
dziewczyny jestem niepocieszona, dostalam 3,5 z egzaminu choc wszystko napisalam i spodziewalam sie przynajmniej 4. moglabym odpowiadac, ale facet tego nie uznaje! zreszta mam taki nastroj ze nawet mi sie nie chce...
co do obrony projektu, to facet nie chcial juz nas przyjac i kazal przyjsc jutro. ganiamy sie z nim jak zuraw i czapla!!!
zwariuje z napiecia, boje sie coraz barziej, chcialam to miec juz za soba i nic!!!
na szczescie za projekt z wysypiska mam 4,5!!! choc jedna rzecz na poprawe humoru!!!
staram sie bo b. zalezy mi na stypendium, nie wiem czy uda mi sie znalezc w przyszlym sem. jakas prace, a troche swojej gotowki zawsze sie przyda...
pozdrowienia, angie
-
Re: 18.00
Bede trzymac kciuki za Twoje stypedium, mam nadzieje ze sie uda,
i oczywiscie gratulacje, za wsypisko, Juz jutro projekt
bedzie obroniony a Ty szczesliwa, dietka sie nie przejmuj,
wiem ze to co napisze zakrawa na herezje, ale ja jestem
zwolenikiem tezy ze lepiej zaczac dzien pozniej niz brac na siebie
za duzo na raz, coz czlowiek jest tylko czlowiekiem
a Ty jestes naprawde dzielna, moje jedzenie przed magisterka to
bylo Happy Meal i duze lody, i o dziwo zmiescilam sie w garsonke
nr 40 i wtedy uwazalam sie za szczyt grubosci, a pozniej
ta garsonka okazala sie za "mala" ale musze sie pochwalic,
wczoraj ja przymierzylam bo akurat nawinela mi sie pod rece
i jest za luzna, jak schudne jeszcze wymarzone 2-3 kg
to na komunie mojego chrzesniaka kupie sobie nowa garsoneczke
juz mam nawet wymarzona , ale wczesniej musze schudnac,
zeby pozniej miec nagrode, czasu niby duzo, ale on tez szybko
leci, a przeciez nie moge popsuc dziecku zdjec z komunii
i zaslonic soba polowy rodziny. Ale humorek, a z kaloriami
ok ale jakos nie najlepiej sie czuje, mam wrazenie jakby w glowie
skakalo mi stado zab gora dol , i z powrotem, co powoduje ze
ciezko mi sie dzis skupic, mam ochote na cos slodkiego ale
nie ulegne, bede dzielna,
Wy tez dziewczynki badzcie dzielne, Aniu jesli chodzi o diee Hl
to jej nie znam ale przez jakis czas probowalam multaben,
i z perspektywy czasu widze ze to strata pieniazkow,
moze robilam zle ze zastepowalam nim posilk zamiast przez tydzien
wcinac budynie i zupki, ale efektow zadnych a najtansza
kuracja to nie jest, skutkiem ubocznym bylo to ze ciagnelo
mnie do wszystkiego co slodkBeatko zycze lepszego nastroju
pozdrowienia i milego wieczoru Justa
-
czwartek :))
witam
jak zwykle wpadłam do Was jedynie na kawusię...
angie trzymam kciuki za obronę, dzielna dziewczyna z ciebie to napewno pójdzie super :]
ja już z utęsknieniem czekam na weekend ))) Znów pójdę poszaleć na jakiejś dyskotece ))) Przyjemne to i porzyteczne... ))) Mam nadzieję że znów uda się spędzić weekend bez pokus pod tytułem "piffko" ))
Ale cóz to będzie dopiero jutro... a dziś niestety szara rzeczywistość czyli PRACA PRACA PRACA ....hmm.... ale marzy mi się jakiś urlopik :-/
Za tydzień jadę a cztery dni do kraka ))) będzie super zabawa, ale niestety z doświadczenia wiem że zawalę dietę.... postaram się bardzo uważać na to co jem, ale o nie piciu napojów % mogę zapomnieć ....hmmm.... w końcu jadę na czterodniową imprezkę :]
Pozdrawiam
aga
-
Re: czwartek :))
WItam w czwartek, wpadlam z pozdrowieniami, jesli chodzi o wage
jestem wiecej ni szczesliwa (mam nadzieje ze to nie jest jej kolejny
glupi kawal) pokazala 56 kg wczoraj wieczorem i dzis rano,
tak mnie to wczoraj zmobilizowalo ze bylo ponad 15 minut
roznych wymachow nogami jak na mnie duzy sukces, dzis bede na
diecie ryzakowej, naszykowalam sobie w koncu cos w pojemniczku
do pracy + owocki i najzwyczajniej w swiecie zapomnialam zabrac,
cos tam sobie po dordze kupilam (cos=ryzaki) + 3 mandarynki
bo nie bylo w czym wybierac, i sucha bulke, Pani sie na mnie dziwnie
patrzyla jak bralam jedna bulke ale wiem ze jak bym wziela
ich wiecej to bym wszystkie zjadla a tak jakos przezyje ten dzen
mam nadzieje ze nie zabardzo kalorycznie,
Musze sie przyznac wczoraj kolo 20-tej zjadlam troszke czekolady
i zabki przestaly skakac w glowie, ja chyba jestem uzalezniona
od slodyczy nawet jak nie mam na nie ochoty to organizm sie
domaga,
A teraz w ramach humoru, wczoraj w gazecie widzialam kolejna
reklame kolejnego srodka odchudzajacego (dlugi artyklu
o jego zaletach) a najwzniejsze bylo dlaczego go wogole wymyslono,
jak dowiodly badania "80% kobiet mysli czesciej o diecie
niz o seksie i partnerze", wiec jak sie domyslacie wytworzono
go by pomoc tym kobietom zmienic swoj punkt widzenia,
A wiec drogie Panie do ktorej czesci badanych sie zaliczacie,
czy celem Waszego zycia jest tylko i wylacznie dieta?
Moze nie napisalam tego zartobliwie ale strasznie mnie to wczoraj
rozbawilo dlugi artykul i wielkimi literami, przetoczone
powyzej zdanie bodajze amerykanskich naukowcow, a pozniej
caly dlugi artykul o kolejnym srodku pozwalajanycm schudnac
bez wyrzeczen,
oj rozpisalam sie troszke zabieram sie za prace
pozdrowienia Justa
-
Re: Re: czwartek 11.40
I ja się melduję w naszym wspólnym domku )
Angie - nosek do góry. Z tego jednego przedmiotu poszło może nieco gorzej, ale za to inne oceny są świetne. Zobaczysz dostaniesz stypendium bez problemów.
Justa dobrze Ci radzi, zarzuć dietę na ten trudny okres. Jeszcze tyle czasu do lata, sesja minie i spokojnie dasz radę pozbyć się tych parę kilosków.
Tymczasem życzę Ci polepszenia humoru )
MIłego dnia -A
-
19,15
I ja się melduję
Witajcie dziewczynki!!!
Nie było mnie wczoraj, bo jakoś mam paskudny nastrój. Nie oznacza to faktu, że nie jestem na diecie. Nadal się katuję dietą tylko przyznaję bez bicia nie ćwiczę.
Od poniedziałku wracam do ćwiczeń w fitnees clubie.
W poniedziałki będę chodziła na STEP, a w środę na PUB.
Bardzo się cieszę tylko godzina zajęć mnie przeraża (21.00), jak nie padnę na pysk to będzie dobrze :-/
Widząc mój paskudny nastrój, mój mąż zafundował mi fryzjera. Oczywiscie wykorzystałam jego dobry dzień i udałam się do tego fryzjera... jestem średnio niestety zadowolona ;-/
Moje przygnębienie, zły nastrój to efekt pewnego telefonu...
Facet z którym się wychowałam, z którym coś mnie kiedyś łączyło więcej niż zabawy podwórkowe...umiera.
Ma 28 lat i nie wiadomo ile jeszcze dni przed nim...
Zżera go rak...jelit z przerzutami na węzły chłonne...
Ma córeczkę, która jeszcze nie ma roczku...
Ktoś pomyśli i co się tak przejmujesz przecież to cię bezpośrednio nie dotyczy, ciesz się że jesteś zdrowa...
Pewnie tak, ale...
Uświadomiłam sobie, bo kiedyś wogle takie myśli mi do głowy nie przychodziły, jak życie jest kruche...
Że umiera się nie tylko wtedy gdy jest się starym...
Że taka paskudna choroba jaką jest nowotwór może spotkać i młodych ludzi, także i mnie...
Pewnie, przecież wszystko się zdarza...
Ale pomyślałam od razu co się stałoby z moimi dziećmi?
Bardzo współczuję jego żonie..., tej małej kruszynce, której nie będzie dane mieć ojca, znać ojca, która nie zazna miłości ojca... okropne.
Ehhh to post dla grubasów, dla osób odchudzajacych się, a ja tu takie rzeczy piszę...
Robię wielkie halo, z moich kilogramów, a teraz wiem że ludzie mają większe problemy...
Dlatego nie na siłę, a tylko tak jak się da będę gubić te parę kilogramów które mnie tak dręczą...
Ale powtarzam nie na siłę, bo ostatnio właśnie tak to wygladało...
Dlatego pewnie też chodziłam każdego dnia niezadowolona z życia, z siebie... teraz będzie inaczej, najpierw przyjemności (w granicach rozsądku), a potem dieta.
Daję sobie czas do Wielkanocy, mam dużo czasu więc nic na wariata...
Ale się rozpisałam (nadarabiam zaległości dnia wczorajszego).
Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko
Życzę miłego wieczoru i kolorowych snów.
B.
-
Re: 19,15
Beatko nie wiem co Ci napisac po prostu tylko tyle ze wiem co
czujesz, i ze czasami lepiej sie z kims podzielic swoim smutkiem,
jestem z Toba jak pedziesz chciala pogadac to mail moj znasz,
najgorsze w tym wszstkim jest to ze jest to rozciagniete w czasie,
chyba lepiej jak sie dowiadujemy o czyjejs smierci niz jak wiemy
ze umiera, prosze niech nikt nie zrozumie mnie zle, ale takie jest
moje zdanie, BEatko trzymaj sie, dziewczynki wybaczcie ze nie
bede wiecej dzis pusac ale ta wiadomosc wywolala fale
wspomnien i to zdecydowanie smutnych.
Pozdorwienia i trzymajcei sie cieplo J,
-
10,50
Dzień dobry!!!
Milego weekendu...
Ha u mnie szpital, mąż leży z gorączką, wymiotuje... buuuu
Jeszcze mi brakuje żeby dzieciaczki pochorowały się...
Schodzi mi przeziębienie... to na niego się rzuciło...co za życie... nie daje mi się nudzić :-/
Pozdrawiam
Miłego dnia życzę...
B.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki