-
Re: poniedziałek 10,30
Dzień dobry dziewczynki!!!
Piszę teraz bo potem mogą być problemy z wpisaniem się na forum, więc póki jakoś idzie wpisuję się.
Aniu wiem, że się powtarzam ale nawet nie wiesz jak bardzo CI zazdroszczę tych 5 kg do tyłu.
Ale nawet dobrze, dla mnie że tak się stało znowu mam motywację i wiem że można jak się chce.
Dzisiaj ostro się biorę za siebie, chciałabym tak jak Ania nie wchodzić przez miesiąc na wagę, a potem zobaczyć taką wspaniałą niespodziankę mmmmm rozmarzyłam się...
Dla mnie z tą wagą to nierealne, ja jestem uzależniona od niej tak samo jako od jedzenia.
ok. dzisiaj nieprzekroczę 1000 i skrupulatnie liczę.
Pozdrawiam
Beata
-
Re: Re: poniedziałek 10,30
Ja tez wracam do dietki przez styczen nie bylo rozowo, weekand to
juz wogole tragedia, nie dam sie stresom nie bede podjadac,
ostatnio boli mnie czeso glowa ale nie bede juz zajadac
bolu glowy slodyczami, uda nam sie dziewczynki, trzymam za nas
wszystkie kciuki, obiecuje wpadac i sie wpisywac, chociaz latwiej mi
czytac niz sie wpisywac bo czytam regularnie z przerwa na
weekand ktory prawie przezspalam tzn przespalam pol niedzieli,
bo sobota byla dosc pracowila,
Trzymam kciuki i gratuluje spadkow wagi, Justa
-
15.00
witam serdecznie Was wszystkie po weekendzie!
Aniu swietna niespodzianka jak na poczatek tygonia, moje wielkie gratulacje, 5 kg to wcale nie jest malo!!! wiele bym dala za taki wynik!!!
i nie ma co sie dziwic ze przed swietami ta sama ilosc spadla w o polowe krotszym czasie! przeciez wtedy bylas na 13-stce. poza tym na poczatku odchudzania kilogramy zawsze spadaja szybciej, potem jednak organizm stopniowo przyzwyczaja sie do mniejszej dawki 'paliwa' i nie chce spalac juz tak szybko!
Aga, przeciez luszczyca to nie jest choroba zakazna, na pewno mozna z nia zyc. niestety musisz sie przyzwyczaic, wierze ze wszystko bedzie dobrze i sie niepotrzebnie nie zalamuj!!! ale lepiej sprawdz czy mozesz tak intensywnie sie odchudzac, zawsze lepiej byc pewnym niz potem zalowac...
Beatko, ta glowa to moze bolala ze zmniejszonej awki kalorii, moze Twoj organizm 'myslal' ze bedzie juz tak dobrze jak w sobote )) mnie tea Ani sukces mobilizuje do odchudzania, choc jest troche ciezko i brzucho pobolewa (przed okresem).
wczoraj bylo 1600 kcal ale sie nie zrazam, dzis bedzie mniej!
Justynko ciesze sie ze caly czas jestes z nami, Ty tez dbaj o siebie i sie nie przemeczaj, ok??? zawsze znajdzie sie czas na wszystko, trzeba to tylko dobrze rozplanowac!!!
mi tez latwiej jest czytac niz odpisywac, choc staram sie w miare mego ostatnio rozwalonego czasu...
jutro egzamin, czuje ze w samym srodku pisania dostane okres... to nie byloby juz pierwszy raz... oj niedobrze!
pozdrawiam Was cieplutko
angie
-
18,00
Piszę teraz bo później nie będę miała czasu.
Dzisiaj nie grzeszyłam, jadłam w granicach normy.
Spaliłam trochę kalorii z dzieciaczkami na świeżym powietrzu, lepiliśmy bałwana, którego nie mogliśmy złożyć, bo był tak duży, a kule tak cieżkie..., no trochę kalorii to chyba straciłam, rzucając się śnieżkami i szalejąc na sankach, super.
Przypomniało mi się moje dzieciństwo...
Jestem tak zmęczona że marzę tylko o położeniu się spać, a tu na 21 jeszcze idę na step, mam tylko nadzieję, że dam radę i sobie nóg nie połamię
Pozdrawiam
B.
-
11.00
Witam wszystkich.
Angie, biedulko pewnie się jeszcze na egzaminie męczysz!!!
Trzymam kciuki najmocniej jak tylko potrafię, wszystko będzie dobrze, zobaczysz
Ja narazie dobrze się czuję po stepie, zakwasy pojawią się gdzieś jutro, dzisiaj jest ok.
Nastąpiła mała zmiana i to dzisiaj (wyjątkowo) ide na pub, to dopiero będą zakwasy jak się jedno z drugim skumukuje
Pilnuję się bo to co się ostatnio dzieje ze mną to normalnie jakaś paranoja, nawet się nie pochwalę Wam ile ważę, bo wstyd mi tak, że teraz cała czerwona się zrobiłam ;-(
Ok.
Życzę Wam wszystkim miłego dnia
Pozdrawiam
B.
-
15.30
wczoraj na liczniku 1600. to dobrze biorac pod uwage ze sie intensywnie uczylam do 1 w nocy i byly w tym 2 paczki...
ale ok.
humor mam pod psem mimo ze egzamin poszedl calkiem dobrze.
przezylam wielka klotnie z kolezanka ktora uwazalam za dobra... nie chce mi sie nawet mowic o co poszlo, ale stwierdzilysmy z inna kumpela ze to jest po prostu choroba zwana 'wsciekloscia pospolita'... zawiodlysmy sie cholernie...
ale coz... takie jest zycie
dzieki temu jeszcze troche nauki przed nami,mam nadzieje ze w tym tygodniu to juz sie skonczy...
pozdrawiam, Beatko dzieki za 'cycuszki' ))
PS sarnetina, dzieki za kciuki
pozdrowionka
a.
-
środa
witam serdecznie )))
coraz mniej czsu na forum mam (( sorki za wpadanie tu na minutkę co kilka dni :-/
Angie dzięki za wsparcie pstchiczne ) jest mi troszkę potrzebne ale oswajam się już z tym wszystkim... wolno mi idzie ale to już lepsze niż dół gigant.
Co do diety to nie sądzę żeby mi szkodziła ...hmmm.... a może nawet dopomorze?? Przecież jem teraz o wiele mniej szkodliwych rzeczy...
Pożyjemy zobaczymy...
Waga u mnie stanęła w miejscu na 74,5 i ani drgnie :-/ cyba się na nią obrażę
wiem wiem doczekałam się momentu zastoju...
w piątek jadę do krakowa na 4 dni więc na forum będę chyba dopiero we wtorek :-/
Będzie suuuper imprezka ale napewno też więcej kalorii i alkohol...
Ale cóż muszę troszkę rozładować się bo długo tak nie pociągnę...
Obiecuję nie przeginać i uważać na to co do japy wkładam
Cmokasy dla Wasi pozdrowionka
aga
-
Re: środa
A ja wpadam, by zameldować, że u mnie wszystko ok.
Jeszcze zyję, dołek na zwołki zakopany, ale ziemia jest jeszcze trochę wzruszona.
Pozdrawiam Was wszystkie. Angie trzymaj się dzielnie. Jeszczę troszkę i będzie po sesji
-Ania
-
13.00
czesc
juz jestem po wynikach egzaminu, dostalam 4,5. jestem zadowolona ale i zla, bo moglo byc juz 5
strasznie duzo dwoj bylo... ludzie sa zrozpaczeni, na 5 roku... ((
masz racje Justa, strasznie mam duzo zaliczen, ale to taki system 'politechnikowy'... mam miec razem 12 wpisow, mam juz 8, jutro zdobede kolejne 2, w piatek 1 i ostatni to juz nie wiem kiedy (to te zeszyty co mialy byc sprawdzane...).
Aga, masz racje, grunt to sie nie zalamac i trzymac dietke, mimo ze ona stoi w miejscu.
u mnie wczoraj znow 1600 kcal (3 dni pod rzad, moze kiedys zejde ponizej, na pewno). dzis narazie 300 na liczniku ))
pozdrowionka, ide sie uczyc ufff...
anka
-
Re: 16.15
Cześć dziewczynki!!!
Ogłaszam wszem i wobec, że oficjalnie wprowadzam się na stałe na ten post.
Już nie mam siły i nerwów na czekanie, aż się łaskawie stronki pootwierają.
Teraz tutaj będę wszystko pisać... będzie szybciej i łatwiej.
Jestem dzisiaj jednym wielkim zakwasem. Po takiej dawce aerobiku (pub i step) to było nieuniknione niestety.
Ale co mi tam i tak sie nie poddaje i dzisiaj jeszcze z płytką Vity trochę poćwiczę (przynajmniej tyle ile dam rady).
Dieta idzie ok!!! KOńczy mi sie okres więc będzie lepiej.
Dzisiaj zjadłam już
3 tekturki posmarowane cienko serkiem framage
barszczyk z makaronem
4 łyżki kapuśniaku
2 jabłka
Narazie jestem najedzona, ale do wieczora jeszcze trochę czasu, zobaczymy jak to będzie.
Angie moje gratulacje i nieprzesadzaj 4,5 to przecież super wynik, ja wiem że w miarę jedzenia apetyt rośnie, ale powodów do niezadowolenia chyba nie masz tym bardziej że było dużo dwój.
Ok.
Teraz uciekam wieczorem zajrzę jeszcze
Pozdrawiam wszystkich gorąco
Miłego wieczoru
Papap
Beata
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki