-
Cio bejbe
po pierwsze gratki z okazji kilograma mniej mimo tego podjadania ale jestem wypominajaca jeszcze 4 kiloski i bedziesz szczuplutka i tesciowa zrobi zonka
jak mozesz jesc flaki...hehe ja nie bym nie przelkneła,az ciary mnie przeszły
nie lepiej by mozna zjesc garsc owocow ?? ja własnie tak zrobiłam bo za godzine mam obiad i zkadłam troszke winogrona
-
FLACZKI MNIAM muszę przyznać że mogę sobie wszystko odmówić, ale NIGDY NIGDY MIęSA
Aż mi humor poprawiłaś z tą teściową a przyznam że miałam nienajleprzy. Hi Hi już niedługo....
A co do mojego podjadania to myślę że dopuki nie wejdą do mojego menu słodycze to nie muszę się bać o to że utyje. Ja mam z tym największy problem.
-
juem nie jest zpesuta ;p
bo sobie nawet nową elektryczna kupiłam
a to najlepije si eetraz podczas diety teściowej nie poakzuj
to potem jak bedzie juz koniec odchudzania to ją zatka
i moze sie zamknie raz na zawsze ;D
powodzenia laski :*
-
włąśnie się załamałam. Byłam u siosty i chciałam przymierzyć sukienkę którą sobie kupiła nie wmieściłam się w nią a ja myślałam że mamy takie same rozmiary to ja jestem normalnie grubsza niż myślałam!!!!!!!!!!!!!
Ja nie chcę [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
ojj juem to nie załamuj sie tylko masz dopiero motywacje nie tylko tesciowa ale zeby dorownac siostrze-wiec nie becz bejbe tylko bierz sie w garsc
ja złaapałam dołka...bo myslałam ze mam przyjaciela a okazało sie cos innego
wiecie co jest najgorsze za mu zaufałam otworzylam sie jak przed nikim, myslalam ze ejst szczery, zwierzałam sie ze wszystkiego z odchudzania a zadnej swojej kolezance nie mowilam ze sie odchudzam i ile waze-On był jedyny, z moich problemow z ojcem a to byla poprostu jakas gra...w stylu zdobede jej zaufanie i sie dowartosciuje a pozniej ponabijam sie i kopne ja w dupe, na poczatku traktowalam go jak tylko frienda pozniej takie głupie podteksty ...ale tak naprawde bym w zyciu nic ten teges bo ma zone, ale jak sie dowiedzialam ze rozgaduje cos na moj temat na zakłądzie to bylam w szoku-On niemozliwe nie zrobiłby tego myslalm ze go poznałam- a ja myslalam naprawde ze istniejje przyjazn miedzy nami , aa i nic nie było.
aa i wogole nie moge nawet o tym pisac na swoim watku bo on go czyta
nie smutam Ci tutaj ...ale musialam sie wyzalic az pojde biegac ...najgorsze jest to ze bede musiala oduczyc sie chodzenia do niego, bo lubilam strasznie z nim rozmawiac ahhh a niewazne jaka zmiana to bede go widziec chyba ze skrje sie w jakims miejscu, ale to bezsensu. Ale mam nauczke nie ufac tak szybko.
-
malinsia
jak cztta to dobrze taki cham z niego niech zobaczy :/
nienaiwdze takich osób!!
wrrrr...
mój sekret o wadze zna tylko moja koleżanka xD
mama i siostra
i nikomu wiecej nie mówie ;p
Trzymaj sie skarbie :*
napewnoe znajdziesz prawidziwego przyjaciela a nie takiego oszusta :/
-
aż nie wiem co powiedzieć...najgorsze jest mieć falszywych przyjaciół coś o tym wiem..dlatego nie przejmuj sie nim [ wiem łatwo sie mowi ) i żyj dalej...
3mam kciuki za ciebie i zanim sie obejżysz będziesz juz miescila sie w ciuszki sis naprawde :* pozdrawiam
-
Jja nadal mam nadzieję że on może coś niechcący powiedział i ktoś odebrał to inaczej i powiedział ci coś co zupełnie nie odpowiada treści. Najlepiej by było gdybyś porozmawiała z nim szczerze dowiedziała się w czym rzecz. Może ktoś zazdrości waszej przyjaźni i chce ją zepsuć-jeśli tak to widzę że mu się udaje.
Natomiast jeżeli to jest prawda, jeżeli rzeczywiście klient cię bujał to walcz. Zadbaj o siebie zrób się na bustwo schudnij i chodź z podniesioną głową niech nikt się nie śmieje z ciebie że nie potrafisz...
Malinsia jakbyś potrzebowała rozmowy a nie chciałabyś ujawniać jej na forum to napisz do mnie (jeżeli na to zasłuże) priwa.
Weroniczko, Monia dziękuję za odwiedziny.
-
Nie ma za co
Po to tu jestesmy, żeby wzajemnie się wspierać
-
Juem, swietnie ci idzie odchudzanie! Gratuluje zgubionych kiloskow!
Przeczytalam na watku Yasmin ze zastanawiasz sie jak bedziesz wychodzic z diety. Ja mysle ze najlepiej jest dodawac co tydzien o 100-15o kalorii i uwaznie obserwowac jak sie organizm zachowuje. To chyba bedzie musialo troche potrwac, kilka-kilkanascie tygodni, zanim zobaczysz przy ilu kaloriach zachowujesz rownowage "wagowa" Ale to raczej przyjemny etap, bo zwiekszamy jedzenie - choc z drugiej strony dla niektorych jest to tez niebezpieczne, bo latwo przy rozluznionej dyscyplinie za bardzo pofolgowac z jedzeniem. Ale mysle ze tobie wyjdzie swietnie. I w sumie juz niebawem wejdziesz w wychodzenie z diety - tak malutko ci zostalo!
Na watku Lady Devil "Do lata piechota ..." jest napisane jak ona wychodzila z diety, mysle ze sie nie obrazi jak ci jej wateczek polece, bo Lady naprawde z glowa sie odchudzala i fajnie jest o tym poczytac.
pozdrowionka i nie dawaj sie tesciowej
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki