-
hej ALIS dzieki za odwiedzinki
zgadza sie- chudnac powinno sie powoli, ale tutaj chi o zaklad. mysle, ze go przegram, ale nadal mam jeszcze troche czasu.
Wczoraj bylam na super kolacji- zlamalam wiec zasade niejedzenia wieczorem i do tego DESER. Popowrocie do domku dopakowalam jeszcze pierniki i ciastek moc, ale trudno- mialam ochote i basta! gorsza sprawa, ze moj zoladek wcale sie z tego nie ucieszyl..
Dzisiaj dietka oczyszczajaca. Tylko owocki i moze troche salaty i tunczyka+ jogurt.
Jutro kolejne wazenie!!
Zastanawiam sie nad SB lub czyms podobnym. W zeszlym roku stosowalam 13tke-kopenhaska i schudlam na niej 3,5kg. Fajnie bylo trzymac sie okreslonego jadlospisu. Gorsza sprawa, ze w obu dietkach trzeba zrezygnowac z alkoholu, a nie wiem czy przez dwa tyg. wytrzymam bez winka
Lepiej wiec chyba sie nie objadac i juz.
-
Witam koleżankę
Jak oczyszczanie? Przebiegło pomyślnie? A decyzja z dalszą dietką podjęta? Przechodzimy na SB czy nie?
Mi dzietka idzie nadal dobrze. Ale coś ostatnio kręgosłup mnie boli, więc ćwiczenia nie sprawiają tyle przyjemności:/
Powodzenia życzę Wygrasz ten zakład wierzę w to
-
hej NEwko,
dziekuje, ze mnie tu odwiedzasz, ale nie wydaje mi sie zeby bylo warto pokladac wiare w taka dietowniczke jak ja..
podnioslam sie po kilku dniach objadania.
moj zoladek sie na mnie obrazil i nie dal sie podglodzic reagujac brzydkim transportem kwasow.
wrocilam do punktu wyjscia- znowu udalo mi sie zbic wage do 58kg.
Teraz mam juz naprawde tylko 3 tygodnie i zakladu pewnie nie wygram.
Najgorsze jest to, ze po glowie chodzi mi pizza wegetarianska z podwojnym serem.
Nie moge wyzbyc sie tego pragnienia.
Z ruchem jest roznie. Troche odeszla mnie ochota i zapal. Chyba nigdy nie schudne..
spodnie nadal opinaja pupsko i uda.........
staram sie zmusic do porannego joggingu, ale jest paskudnie zimno.. i wieczorami nie chce mi sie nawet czlapac na basen.
Sa dwa wyjscia- albo to zostawie i w oka mgnieniu wroce do dawnej wagi lub wezme sie w garsc ischudne jeszcze 2-3 kg. Nawet jesli oznacza to przegranie zakladu
-
no tak...
wiec teoretycznie z jedzonkiem basta!
zjadlam mandarynke, jabluszko, a na obiad saltke z roznymi serami (ok. 300g)
do tego dwa kubki kakao i kafka
i tyle...
chyba przegielam z tym serem
-
Kolejnapróbo nic się nie przejmuj. Trudno zakładu nie wygrasz na czas, ale postaw sobie cel, że i tak wszystkim pokażesz, że stać Cię na odrobinę wyrzeczeń i schudniesz. Może nie przez czas określony przez kogoś tam. Może Ci ludzie z Twojej pracy nie muszą się odchudzać i nie wiedzą jakie to trudne. Wypadki przy pracy się zdarzają każdemu prawda? No to Tobie się zdarzył, z dietą nie było idealnie, ale teraz jest i będzie dobrze. Ważne, że powróciłaś do diety i na forum. I bardzo się z tego cieszę. Głowa do góry i walcz dalej. Odchudzasz się przecież dla siebie a nie dla szefa i innych prawda? Mam taką nadzieję. Więc nie rób sobie wyrzutów z powodu kilku dni obżarstwa. A może nie było tak źle jak Ci się wydaje? Ważne, że waga nie urosła.
Nie dziwię Ci się, że nie chce Ci się biegać. W taką pogodę nie chce się w ogóle z domu wychodzić a co dopiero biegać. Teraz ćwicz sobie spokojnie w domku. Może skakanka?
Wierzę w Ciebie i trzymam mocno kciuki
Pozdrawiam
-
Witam szanowną koleżankę
Jak żcyie mija? Pewnie dietkowo
Kolejnapróbo nie poddawaj się. Nawet jeśli nie wygrasz zakładu to zrób to dla siebie. Chyba bardziej Ci zależy dobrze czuć się we własnej skórze, niż zadowolić szefa i kolegów z pracy. Prawda?
A ja mam pomysł Od piątku przechodzę na 5-dniową dietę oczyszczającą (podpatrzoną na wątku u Kitoli). Można szybko stracić kilka kilogramów. Ja bym chciała tak z 3, żeby na święta mieć 60kg. Co ty na to? Do 19 grudnia jest jeszcze kilka dni, zdąrzysz stracić te 3-4 kg.
Mam nadzieję, że zajrzysz tu do czwartu i zdecydujesz się powalczyć ze mną.
Pozdrawiam
-
jestem
dieta 5dniowa brzmi fajnie..
gdzie ja znajde??
u mnie 58kg..
dni obzarstwa, dni kontroli..
raz pozarlam 7bulek
-
No proszę kto nas zaszczycił swoja obecnością Cieszę się, cieszę Nie jest źle skoro waga stoi w miejscu. Dobrze, że nie idzie w górę i że potrafisz się kontrolować po obżarstwie.
A dietkę już Ci wklejam:
GWARANTOWANE 5kg w ciągu pięciu dni.
1 dzień tylko warzywa, ile się chce i jakie się chce (tylko 2 ziemniaki), gotowane lub surowe, ale BEZ SOLI i TŁUSZCZU.
2 dzień tylko twaróg chudy (ile chcesz) bez soli i tłuszczu do tego kefir.
3 dzień tylko kasza jaką chcesz (jęczmienna, gryczana, manna, kus-kus itp.) bez soli i tłuszczu.
4 dzień mój ulubiony owoce jakie chcesz i ile chcesz (tylko 2 banany).
5 dzień mięsko (pierś z kurczaka) lub rybka oczywiście gotowane i bez soli i tłuszczu.
PODSTAWOWA ZASADA MUSIMY BYĆ ZDROWI!!! STOSUJEMY JĄ TYLKO RAZ W MIESIĄCU.
Jest to dieta oczyszczająca organizm a efektem ubocznym jej jest strata wagi. NIE PIJEMY KAWY I CZARNEJ HERBATY możliwe herbatki ziołowe i dużo wody mineralnej oczywiście nie gazowanej.
Ja zaczynam w piątek. Mam nadzieję, że wytrwam.
-
dietka ok, ale nie wierze, ze mozna na niej zrzucic 5kg.
moze zaczne od poniedzialku
nie mam w domu ani grama kaszy
nadal chodzi mi po glowie pizza i to baaaaaaaaardzo intensywnie..
moze wytrzymam do piatku..
-
no tak...
teraz glowa spuszczona az do kolan..
stalo sie to nieuniknione- tym razem faza obzarstwa trwala zdecydowanie dlugo i bam! 60kg na wadze!
wiec cel nowy- 58kg- 2kg w 10 dni!!
i trzymac przez swieta-trzymac!! az do Sylwestra... a potem dalej odchudzanko- tym razem noworoczne :P
mam chandre- tluszcz znowu sie wylewa- ale coz- sama jestem sobie winna:
- nocne zarelko az do bolu
- przezeranie sie notoryczne
- slodycze, ciata, kebaby, pizza
- brak ruchu
SAMA JESTEM SOBIE WINNA!!
plan do swiat: NIE OBZERAC sie!! Nic po godzinie 16tej (z mini wyjatkami)
Ruch, ruch , ruch- juz dzisiaj zaczelam- bieganie poranne welcome back oraz basen!
i zadnych slodyczy!!
Uda sie?? No pewnie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki