-
a dzisiaj bylo tak:
- talerz owocow (jabluszko, banan, nektarynka, kiwi, dyktyl)
- 3 albo 4 kubki mleka
- 2 jablka
- salatka z pomidora, czarnych oliwek, czerwonej fasolki i bialego serka- mniammmmm
- szklanka soku pomaranczowego (PYCHOTA!!)
Ruch:
- 45 minut plywania, 30 minut spacer
moze jeszcze pomecze sie troche brzuszkami, ale srednio mi sie chce..
niecierpie miec wzdec!!
Dobija mnie to!!
-
Cześć kolejnapróba
Ale ty masz drastyczna dietkę, juz jestem głodna jak widze co ty jesz. Zastanawia mnie tylko, czy nie zabardzo ograniczyłas kalorie bo Ty przecież biegasz!!!!!
U mnie nadchodzą trudne dni i jestem glodna a rano zrobie sobie znowu jajeczniczkę na pomidorku albo omleta.... mniam mnia...
Podrowionka i jutro proszę mi zdać relację!!!
-
Gwiazdeczko nie licze kalorii, ale napewno nie jest ich za malo. Mozemy policzyc
Dzisiaj na przyklad:
- duza szklanka soku pamaranczowego (ok. 100kcal)
- jabluszko, kisc winogron, pol nektarynki, jeden daktyl (300kcal??)
- 4 szklanki mleka 450 kcal
- salatka z pomidora, papryki, czarne oliwki i 100g bialego sera (300kcal)
- wielki talerz surowej marchewki (150kcal)
w sumie ok. 1300 kcal
czy to za malo??
wszystkie wartosci kaloryczne liczylam na oko..
Glodna nie jestem, nawet w pewnym momencie czulam sie dzisiaj ciutke przejedzona.
Mam za to powoli ochote na male-wielkie obzarstwo jakimis pysznosciami.
Ruch:
- 20 minut biegania (dzisiaj powoli-jestem oslabiona okresem)
- 45 minut plywania
Wynik dzisiejszego wazenia na wadze, ktora jest OKKRUTNA: 62,9kg
i jakos motywacja mi ucieka
-
motywacjo!!!!! nie uciekaj od oli!!!!
a ode mnie niech ucieknie choróbsko. jak ja nie cierpię kataru, gorączki i reszty
-
dzieki aire
probuje sie wlasnie pocieszyc kieliszeczkiem czerwonego, wytrawnego winka..
zastanawiam sie po co ja mam sie wlasciwie tak katowac?? dla kogo??
dla jakiego szczytnego celu??
przeciez wszyscy dobrze wiemy, ze wczesniej czy pozniej znowu rzuce sie na jedzenie i wroce tu ze spuszczona glowa z prosba o rozgrzeszenie..
NIE UMIEM normalnie jesc.. Zabilabym teraz za paczke meksykanskich chipsow o smaku sera lub ostrego barbecue!! pizza.. pyszna, chrupiaca z ciagnacym sie serem..
popcorn ociekajacy maslem, ale bez przesady.. nawet zwykla kanapeczka z zoltym serem..
i co?? i az mi smak przeszedl! wystarczylo, ze wyobrazilam sobie to cale zarelko w buzi i czar prysnal!
-
odchudzam sie dla SIEBIE..
czy napewno?? gdybym byla sama na swiecie pewnie nigdy w zyciu nie wpadlabym na pomysl zeby sie odchudzac. Siedzialabym sobie w wielkim fotelu i zarla.. tylko nie wiem skad mialabym to zarcie, skoro nie byloby supermarketow.
Musialabym sama zdobywac pozywienie, wiec pewnie bylabym z natury szczupla..
Tak- Ola w filozoficznym nastroju.
Gdybym byla sama na swiecie, nie byloby rozmiaru 36. Owijalabym sie w przyjemne tuniki i nie byloby problemu z powiekszeniem ubranka w miare przyrostu masy.
wiec odchudzam sie, bo jest to konsekwencja zycia w krajach rozwinietych.
i dla tego postepu cywilizacji placze wciskajac sie w za ciasne dzinsy z nadzieja, ze kiedys sie poluzuja. Dla tego postepu robi mi sie przykro, gdy moj facet ukradkiem rzuca okiem na jedrny tylek jakiejs laseczki. Wiec cierpie z powodu rozwoju ludzkosci. Prawdziwy ze mnie meczennik!
Nie znam chyba zadnej kobitki, ktora sie nie odchudza. No moze jedna, ale ona nie je z natury.. wszystkie zastanawiamy sie nad kazdym kesem- czy to aby nie za duzo? nie za tlusto?? nie za bardzo kalorycznie?? a moze ciut za malo i nasz metabolizm zbuntuje sie na calego!!
masakra! tak naprawde my- goscie i aktywistki tego forum jestesmy naprawde stukniete! zamiast raz na zawsze pozbyc sie tych porabanych, powalonych i zwaczyjnie CHORYCH mysli- wspieramy sie tutaj w ich realizacji.
Dzisiaj przez 10 minut kiwalam sie na mojej wysluzonej skalowej wadze w nadziei, ze zatrzyma sie na pol kilo mniej. Meczylam ja do upadlego niczym swir postepujacy. Chcialam tylko miec lepszy humor- to wszystko. Chcialam tylko naladowac sie pozytywna energia sukcesu na caly dzien.
Ok- uciekam!
Koniec wypocin
-
Witam w ten piekny srodowy poranek.
Jest SRODA. Za dokladnie dwa tyg. i dwa dni jade po kilkumiesiecznej przerwie odwiedzic moja wspaniala rodzinke. Nie moge sie juz doczekac!
Dzisiaj moja dzika, niedowazajaca 2kg waga pokazala cale 59kg
Widze, ze moje cialko nie chce szybko chudnac.
Postaram sie wiec schudnac jeszcze 2 kg do wyjazdu, ale licze sie z tym, ze moze sie zwyczajnie nie udac.
Za chwilke lece na moja przebiezke pod gorke.
Wieczorem basen.
A jadlospis dnia dzisiejszego przedstawia sie nastepujaco:
sniadanie: jabluszko lub dwa
drugie sniadanie: marchewek cala masa
obiad: 2jabluszka skrojone w jogurcie (300g)
Oczyszczamy organizm.
Chyba mleko mi nie sluzy. Mam straszliste wzdecia. Fakt, ze wypijam dziennie pol litra cieplego-w cappuchino i pol litra zimnego.
Zastapie mleko herbata.
Wiem, ze troche malo tego jedzonka dzisiaj, ale nic w domku nie mam, a na gotowanie przed pracy juz czasu brak!
A! moze jeszcze wafellki ryzowe w razie oslabienia??
-
Kurcze ale ty masz bardzo ścisłą dietke naprawde!!!!!
Już nie mogę sobie pozwolić na taki spadek ilości kalorii w ciągu dnia bo mam wrażenie że z wiekiem od razu trace wode w organiźmie i moja cera robi się jakas szara....
Przy takim uprawianu sporu spowolni Ci sie metabolizm i będziesz mało chudła!!!!!
Ja to kiedyś przerabiałam Przez cały miesiąc ćwiczyłam codziennie!!! Miałam bardzo ścisla diete i schudłam aż 1 KG!!!!!!! Myslałam że mnie szlag trafi.. Ale jest to winą obrony organizmu przed nagła utrata kalorii przy dużym wysiłku!!!
Więc gorąco pozdrawiam i życzę milutkiego dnia i kolejnego sukcesu!!!
-
Gwiazdeczko
rozumiem, ze schudlas tylko 1 kg- ale efekt wizualny byl?? Spodnie luzniejsze?
Jestem juz po duuuuuuuuuuzym sniadanku:
2daktyle, winogrona, sliwki, jabluszko, pol banana, kiwi, 2 orzechy
i podjadlam juz troche marchewek przewidzianych na godz.12ta
jak mam wiec napedzic metabolizm, zeby chudnac szybciej??
-
chyba mogę coś podpowiedziec odnośnie przyspieszania metabolizmu. na pewno nr 1 jest białko, ty chyba jesz go za mało.
nr 2 częste posiłki, nawet do 7 dziennie.
nr 3 niedopuszczanie do głodu
nr 4 ruch - rzecz jasna, on pomaga na wszystko
nr 5 kawa - jesli ktoś lubi oczywiście
co do posiłków - jesz co 2-3 godziny. a co do białka - ok.1,5 - 2g/kg masy ciała.są rózne teorie, ale to takie mniej więcej .co do ruchu - ćwiczenia siłowe i treningi o zmiennej intesywności (hiit), więcej mięśni to większe spalanie kcal.
chociaż odpowiedź zalezy tez od tego co rozumie się pod pojęciem 'napędzenia metabolizmu'. temat rzeka, jak każdy
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki