Ja osobiscie nie wierze w "diety cud" wiec poczytam o tej 1200 kg ale czy trzeba sie trzymac tycg przepisow, Jak sie przyrzadza niektore danie-sa przepisy a necie??
Ja osobiscie nie wierze w "diety cud" wiec poczytam o tej 1200 kg ale czy trzeba sie trzymac tycg przepisow, Jak sie przyrzadza niektore danie-sa przepisy a necie??
nie, nie trzeba poprostu liczysz kcal wszystkiego co jesz dziennie możesz zjeść 1200 kcal i ani kcal więcej ja ejstem na tysiaczku
witajbudyniekja też mam słabą wolę i jak sie pokłóce z chłopakiem to tez wcianm czkolade albo coś słodkieg bo to poprawia humor
Zgadzam się z malutką że dietka 1200 będzie idealna ja sama tak zaczynałąm i do tego myślę, że jak masz czas to poćwiczyć trosze by sie przydało do czego ja do tej pory jakoś nie mogę się przyzwyczaić alb poprostu mi się nie chce :P
Trzymam za ciebie mocno kciuki i powodzenia
jak Ci milciu idzie
witaj malutka
no ja dzisiaj ładnie zaliczyłam dzionek bo tyko 966kcal i spalone 650 także jest ok super super tylko ta głupia waga coś sie ruszyć nie chce
chyba rzez niedziele i spobote nie będe liczyłą kcal bo często przekraczam 1000 ale nie dużo góra do 1 400 mam przynajmniej taką nadzieje no w sobote było nieźle gorzej wczoraj jak się dorwałąm do ciasteczek i jestem sama złą na siebie no ale trudno było minęło ważne że teraz jest dobrze i tak ma zostać tylko ta głupia waga cholera zważe się w środe może akurat cosik spadło
dzisiaj pięknie sobie podziłaś
wczoraj bylo mineło i poszło w niepamięć
trzymam kciuki za spadek wagi napewno spadnie
dzisiaj okropny dzień jak i wczoraj zjadłam wczoraj duże loody z bita śmietaną i polewą i bananami , obiadek duży słodkiego troche ba co ja gadam troche i jest mi wstyd dzisiaj rano wchodze na wage i jest 60 i co ja mam teraz zrobić tak mi fajnie szło i kurde normalnie załąmka dzisiaj też wpieprzam co popadnie zaraz mnie szlak trafi jestem złą smutna i nc mi się nie chce
wpadne tu jutro może coś wymyśle na ten zły humorek
milcia nie przejmuj sie każdemu zdarzaja się gorsze dni i chwile załamania
znam jedno lekarstwo przestań jeść w takich ilościach rozumiemy się bo po cholercie wciśniesz w siebie jeszcze paczke lodów żeby być grubsza będziesz zasycona chwile a za godzine co bedzie pustka ? smutek ? i znów bedziesz jadła
weź sie w garść wierze w Ciebie
dokładnie po to tu jestesmy kazdy z nas ma ten sam problem wiec motywacja jest tutaj kluczowa rolą wiele osub osiagneło sukcesy dzieki własnie takim wypowiedzia wszystkim nam sie uda trzeba tylko wierzyc
Witam...
Jestem tutaj nowa bo zawsze pisałam w SKUKCESY W ODCHUDZANIU lecz od jakiegos czasu wogole nie mam czasu na forum i wlasnie od momentu przerwy w pisaniu zaczely sie moje problemy... Przyszla szkoła, wiecej obowiązków a z nia jesien, coraz krótszy dzien nic sie nie chce i co z tym idzie... wzorst wagi!!! Wazylam z poczatkiem września 55kg a teraz... 58.5!!! Idzie sie normalnie załamac...(( Cały cazs porbuje się wziaśc od nowa za siebie ale jakos mi to nei wychodzi... Ciagle mowie sobie "OD JUTRA, OD JUTRA... Ograniczam slodycze, mniejsze posilki itp itd" ale nic mi z tego nie wychodzi(( Rok temu gdy zaczynałam walke z waga wazylam 68kg i teraz ciagle leci mi w gore boje sie o jojo... choc nie chudlam szybko, wrecz te zaledwie 10kg w rok to jest malutko... Qrde jak aj sie mam zmobilizowac zeby z powrotem dobic to tych 55 bo zle sie czuje w swoim ciele, a mi chodzi najbardziej o to zeby sie dobrze ze soba czuc a nie o to by wygladac jakos rewelacyjnie, bo jesli bym tego chciala to bym musiala warzyc ponizej 50, bo mam zaledwie 160cm wzrostu...wiec kurdupelek ze mnie...((
Pomozcie mi!!! Nie umiem znalezc w sobie tyle samozaparcia i silnej woli by od nowa wziasc sie za siebie!!! Powiedzcie mi prosze co Was mobilizuje i czy trudno Wam jest pokonac słabosci, aha i jak dlugo jestescie juz na diecie.
Podtrzymajcie mnie na duchu prosze, bo jak nie to sie załamie juz doszczetnie:P...((((
Pozdrowki...))
Zakładki