hehe.. Dziewczynki, bardzo mam dzisiaj rubaszny humorek...
dostalam wczoraj kwiatuszki od mojego mezczyzny a to jak wiadomo zawsza poprawia nastroj..
pamietam, ze dwa lata temu, kiedy po raz pierwszy zajrzalam na to forum wazylam ok.58kg i nie mogla schudnac... nie wiem dlaczego.. mysle, ze moj organizm lubi te wage i mysle rowniez, ze ja tego procesu chudniecia specjalnie nie wspieram.
po tym jak wzcoraj obzeralam sie czekolada (nie przepadam za slodyczami!!) mam wrazenie, ze moze juz nie schudne.
ale czy to takie wazne??
nie zamierzam sie obzerac i tyle!! a co moje cialko na to powie, to sie okaze. zdam relacje
PS. nie znam poledwiczek z KFC, w MC nie mylam juz caaaaaaaaaaaale wieki, ale kebaby lubie.. pizze uwielbiam, ale tez juz dawno nie mialam okazji sie nia zajadac..
a co jest zlego w tych poledwiczkach?? jezeli nie dorzucisz do tego michy frytek, nie powinno byc tak zle!
Zakładki