Strona 6 z 11 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 102

Wątek: 100 dni wojny z kilogramami- część II

  1. #51
    maslanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Do przodu!

    Hej stodniowki!
    Fajnie, ze tak Wam dobrze idzie. Wszystkie mamy jakies wieksze lub mniejsze sukcesy - wszystkie jestesmy do przodu!
    Camille - gratuluje silnej woli
    Renaciag - jasne, ze sie mozesz przylaczyc, ja tez startuje w drugim konkursie.
    Ofelia, wydaje mi sie ze Enne ma sporo racji, powinnas przejsc sie do psychologa i szczerze z nim pogadac. Moze potrzebne bedzie leczenie? Jest taki srodek chyba Seronil, albo seronit, ktory dziala antydepresyjnie i troche hamuje laknienie.
    A moze powinnas cwiczyc joge i medytowac? Trzymam za Ciebie kciuki.
    Camille gratuluje silnej woli
    Oliwkaa serdeczne wyrazy wspolczucia
    Enne, warto miec czasem dzien wolny.
    A ja wczoraj cwiczylam!!!
    Pozdrawiam wszystkich
    Maslanka

  2. #52
    tiara jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Do przodu!

    Dzis sie zwazylam i waze 0.5 kg wiecej niz przed dwoma dniami a przeciez trzymam sie tej trzynastki?? naprawde nierozumiem... moze wody mam jakos wiecej w organizmie... no nic nie wazne musze przestac sie wazyc... dzis poprosze zeby schowano wage i sie zwaze w sobote rano:0 przed wyjazdem do Krakowa do Aquaparku
    Jakos osytatnio nei mam motywacji trzymam diete a tak naprawde to mi wisi czy ona jest czy jej nie ma... mozliwe ze sie przwyczailam w ciagu ostatniego miesiaca jadlam normalnie tlyko przez dwa dni a to i tak nie bylo wiecej niz 1500 kcal. Schudlam 3 kg... mam nadzieje ze na tej trzynastce chociaz dwa mi spadna...
    Caluski
    Pozdrawiam
    Tiarka...


  3. #53
    maslanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Do przodu!

    Hej stodniowki!
    Fajnie, ze tak Wam dobrze idzie. Wszystkie mamy jakies wieksze lub mniejsze sukcesy - wszystkie jestesmy do przodu!
    Camille - gratuluje silnej woli
    Renaciag - jasne, ze sie mozesz przylaczyc, ja tez startuje w drugim konkursie.
    Ofelia, wydaje mi sie ze Enne ma sporo racji, powinnas przejsc sie do psychologa i szczerze z nim pogadac. Moze potrzebne bedzie leczenie? Jest taki srodek chyba Seronil, albo seronit, ktory dziala antydepresyjnie i troche hamuje laknienie.
    A moze powinnas cwiczyc joge i medytowac? Trzymam za Ciebie kciuki.
    Camille gratuluje silnej woli
    Oliwkaa serdeczne wyrazy wspolczucia
    Enne, warto miec czasem dzien wolny.
    A ja wczoraj cwiczylam!!!
    Pozdrawiam wszystkich
    Maslanka

  4. #54
    maslanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: 100 dni wojny z kilogramami- część II

    Czesc
    Fajny jest 6 dzien 13-stki, na sniadanie grzanka, na obiadek zjadlam pol pieczonego kurczaka (mniam) z salatka.
    Za to jutro tylko jeden posilek!
    Ale na pewno wytrzymam
    Jak u was?
    Maslanka

  5. #55
    Oliwkaaaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: 100 dni wojny z kilogramami- część II

    dziekuje wszystkim za slowka otuchy dzisiaj juz mi lepiej ale wczoraj to hoho myslalam ze 'walne':/

    Zycze Wszystkim duzooooo sukcesow i aby za 100 dni
    (a nawet juz mniej ) Wasze cialka byly szczuplejsze buzie usmiechniete a serducha pelne radosci

    pozdrawiam

    Oliwkaaaaa

  6. #56
    maslanka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: 100 dni wojny z kilogramami- część

    Jenn
    Dziekujemy za dobre slowo. Jesli mozesz napisz wiecej jak walczylas z kilogramami przez swoje 100 dni
    Oliwkaaa dobrze, ze juz lepiej sie czujesz - 3maj sie!
    U mnie wszystko o.k.!
    Pozdrofka
    Maslanka

  7. #57
    Enne jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Re: 100 dni wojny z kilogramam

    Kasiulka duma mnie rozpiera - jestes naprawde twardziel )) Tak trzymaj i powdzenia na kolokwium )
    Maslaneczko ano trzeba trzeba odpoczac bo by sie czlowiek zajechal hihihi... Juz odpisalam na twoj e-mail - sprawdz poczte )
    Telefonku a jakze moglabym przejsc obojetnie obok takiego postu... Usmiejesz sie ze mnie "stare bywalczynie"na forum zna moja opinie na temat wiekszosci tego typu "wspomagaczy"... A co do tych cwiczonek to naprawde polecam - to tylko wyglada tak strasznie w rzeczywistosci niesie same superlatywy ))
    Narazie zmykam ale odezwe sie jeszcze obiecuje i zrobie to w takiej godzince zeby nasz poscik smignal nieco w gore hihih)
    Cmokaski
    enne

  8. #58
    Ofelia* jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: 100 dni wojny z kilogr

    DZIEWCZYNKI!!!WIDZĘŻE SIE O MNIE MARTWICIE....
    A ja też sie o siebie martwie)))
    Tyle tylko że ja troszke splycilam temat dotyczący mojego odzywiania sie A wiec pokrotce wam go przedstawie:

    Jakies 4 latka temu stwierdzilam ze musze sie odchudzić- mialam wtedy niecale 13lat.... i zaczelam sie odchudzac na wlasna reke ale bylam dzieciakiem i zabardzo nie umialam - rodzice sie ze mnie smiali a ja cierpialam!!!
    Oczywiscie raz sie obzeralam potem nic nie jadlam i tak w kolo........
    Ja juz nie umiem inaczej ... mam kolezanki i 2 zaufane przyjaciolki .....
    Pozatym ja jem kiedy jest mi żle kiedy sie ciesze kiedy chce jesc i kiedy nie jestem glodna jedzenie to moj"WYPELNIACZ CZASU"" A czasu wbrew pozorom mam malo ... ale wystarczajaco duzo aby sie objeść)))
    moje frustracje i stany " przygnebienia" sa zwiozane z jedzeniem bo
    1) czuje sie slaba ze nie potrafie schudnąć
    2 zawsze gdy przytyje kg zostaje mi to wyoomniane przez rodzicow , ciocie wojkow...
    Doszlo do tego ż eprobowalam wywolac u siebie wymioty i zaczelam sie przeczyszczać( ALE JUZ TEGO NIE ROBIE)
    Ale pozatym to ja sie ciesze z życia a moje tutejsze wypowiedzi sa przewaznie "tragiczne") bo wchodze tu gdy soe objem.... a wage probuje zmienic od paru latek....
    Mam problemy z jedzeniem bo ono zdominowalo moje życie!!!!i to jest ten problem ale nie pojde do specjality z kilku powodow:
    RODZICE
    RODZICE
    RODZICE
    Nie bede wyjasniac .. ale to oni mi zaszcepili manie odchudzania... Najgorzse ze nieswiadomie ale to prawda
    Gdy mialam 13 lat idac do lodowki czulam sie jak zbrodniarka a mialam wtedy 165 cm iw azylam 56 kg....
    DZIS MAM 17 I TAMTO UCZUCIE ZOSTALO - tylko ze teraz jem w ukryciu bo nie chce sluchać tekstow : znowujesz , czlowieku opanuj sie itp...
    Wogule to nic juz nie wiem raz wg rodzicow jem za duzo raz za malo .... A kiedy powiedzialam ze chce sie odchudzac to tekst mamy i taty WARIATK NO NIENORMALNA IDIOTKA((
    ach
    ZANUDZAM WAS PRZEPRASZAM !!!!1))))


    ALE DZIS SIE WAM POCHWALE UDALO MI SIE WYTRZYMAC NA DIECIE I I TO W DODATKU JESTEM SZCZESLIWA I ZADOWOLONA WIERZE W LEPSZE JUTRO!!!! PAPATKI)))
    WASZA OFELIA))


  9. #59
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie O rodzince

    Cześć wam
    Camille, Ofelio!
    Ja za to jako maluszek byłam okropnym niejadkiem i ciagle we mnie wpychano żarcie. Potem jak miałam 5 lat zachorowałam na żółtaczkę. Zdarza się. Tu zaczęły się problemy - nie sama choroba, tylko dieta po niej. Wiecie jak wygląda dieta wątrobowa? Więc na tych bułeczkach z chudego jak szczapa dziecka zrobiła kulka. Od tamtej pory zawsze byłam za gruba. kilka razy udało mi się schudnąć, al nie utrzymałam tej wagi. Rodzinka najpirw mówiła, jedz, jedz wyrośniesz... Nie wyrosłam. Jak miałam 15-16 lat zaczęłam słyszeć to co Ty, Ofelio. "co znowu jjesz? Jak ty wyglądasz? Powinnaś się odchudzać! Kocham jeść. Tak naprawdę odchudzania to stała walka, ale i dużo satysfakcji.
    Nie tylko Ty podjadasz po kryjomu. Ze swojego wyglądu też nie jestem zadowolona - zawsze czuję się za gruba nawet jak ważę 53 kg przy 163 cm, choć logika mówi stop.
    Waszka
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  10. #60
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie mam dosyć

    Czy to możliwe, że po 13, i po jednym dniu na 800-900 kcal nie wiem dokładniej nie umiem policzyć mam efekt jo-jo? ważyłam 58,200 dokładnie a dziś rano 59,5 (przed śniadaniem, po "załatwieniu") 1,3 w jeden dzień? A przecież nie było wczoraj grzechów. Czy napicie się szampana może utuczyć o tyle?
    Jeśli tak ,to mnie się już nie chce walczyć. Czy już nie można miec żadnej przyjemności? bo od razu kilo do przodu? W sumie ciągle jestem "niedojedzona" I naprawdę zastanawiam się czy sobie nie odpuścić, bo wychodzi na to, że będę musiała całą resztę życia spędzić na 13 co mi się wcale nie uśmiecha.
    Waszka
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

Strona 6 z 11 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •