Strona 48 z 49 PierwszyPierwszy ... 38 46 47 48 49 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 471 do 480 z 483

Wątek: Zaczynam wszystko od nowa!!!

  1. #471
    likam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj kochana! Sarciu ty mi masz sie tutaj ode mnie nie zarazac tym zapalem! Ty teraz trzymaj taka wage jaka masz, a nie zadne zapaly do dietek!

  2. #472
    likam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    kurcze wkurzam sie, bo mi waga nie spada tylko raz troche spadnie a raz wzrosnie. o ile przedwczoraj bylo 67,4, wczoraj spadlo do 67 a dzisiaj znow 67,2 ani nie jestem przed @ ani sie nie objadam, rzeczy niedozwolonych tez nie jem, a mieszcze sie w 1000kcal, plynow pije ok. 2 litry dziennie. nie rozumiem tego.
    eehh dobrze, ze nie odchudzam sie pierwszy raz, bo o ile znam siebie to juz bym sie zniechecila i zostawila ta diete, a tak to wiem, ze da sie schudnac.
    moze to przez to, ze nie cwicze, bo mi sie ostatnio jakis leniuszek wlaczyl, ale to mimo wszystko cos tam powinno mi zjechac z wagi

  3. #473
    likam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochane, wracam po weekendzie z podkulonym ogonem

    W sobote trzymalam sie bardzo ladnie, ale i tak w niedziele waga podskoczyla o 20 dag. no i stalo sie smutek z powodu tych 20 dag i sprzyjajace warunki, czyli urodziny babci, tort, cala rozbiawiona rodzinka w komplecie... oj dalam sobie czadu. zaczelo sie od kawalka tortu, pozniej porcja lodow, pozniej drugi kawalek tortu i wieczorem salatka mamy z rawioli, gdzie jedynym dozwolonym dla mnie produktem byl ogorek... dzisiaj 60 dag wiecej.

    w ogolnym rozrachunku w ciagu tego tygodnia zeszlo mi pol kilo. wiecie, dochodze do wniosku ze takie codzienne wazenie to glupota. bo raz troche podskoczy, raz troche wiecej spadnie i tak ogolnie nie wychodzi zle, a tak to tylko czlowiek sie stresuje, ze znow waga stoi i ani drgnie!

    postanowilam odchudzac sie aktywnie - sama dietka juz mi nie wystarczy. dzisiaj troche pocwiczylam, pozniej prawie 3 godzinny szybki spacer a na koniec rowerek. nie lubie cwiczyc jak nie wiem co, jestem typowym przykladem piecucha, ktory woli posiedziec przed telewizorem, komputerem czy z ksiazka byleby z domu nosa nie wysciubic. ale musze sie przelamac, bo we wrzesniu ide na wesele i chce sobie kupic jakas odjechana kreacje, najlepiej jak najkrotsza spodnica i jak najwiekszy dekolt :P nie no, w granicach rozsadku zeby panny mlodej nie przycmic :P

    ah, no i jeszcze musze wrocic do moich postow sprzed paru miesiecy i przypomniec sobie szczegolowo co to ja dokladnie robilam, ze schudlam, bo nie chce mi sie znow probowac co na mnie dziala dobrze, a co zle, wole wykorzystac to co wypracowalam sobie wtedy

    buzki i milego wieczoru

  4. #474
    likam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochane,

    Nie bylo mnie pare dni na forum, bo mialam strasznego dola Nic mi nie wychodzilo powstrzymywalam sie od roznych smakolykow resztkami sil, jezdzilam na rowerze codziennie, cwiczylam brzuszki, ostatni normalny posilek ok. godz 15 (pozniej tylko odrobina kapusty kiszonej) a mimo to nie chudlam. No zalamalam sie lekko. Przez weekend dalam sobie czadu, szkoda gadac, a dzisiaj nad ranem mialam takie sensacje zoladkowe, ze az z kibelkiem sie obsciskiwalam.

    No i postanowilam zmienic lekko moja diete. Podjelam decyzje o odejsciu od SB, skoro i tak na mnie nie dziala. Zastapie ja zwyklym tysiaczkiem. Chodzi nie tylko o dzialanie SB (a raczej jego braku), ale tez o to, ze z powodu braku wegli nie mialam sily do pracy, czulam sie lekko oslabiona i mnie do weglowodanow ciagnelo.

    No zobaczymy jak mi to pojdzie, daje sobie 2 tygodnie na taki eksperyment, a jezeli i to nie podziala, to zastanowie sie nad powrotem do DC.

    Buziaki

  5. #475
    monimonikk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam MMM ależ tu motywacji u Was dopiero teraz odkryłam ten wątek i bardzo sie ciesze ze tu trafilam. Ja na diecie jestem dziś 1 dzien ( na norweskiej) i czuje sie bardzo dobrze. Likam, mysle ze bedziesz milej zaskoczona i nie bedziesz musiala leczyc smutków spowodowanych drobnymi przyrostami wagi, gdy bedziesz sie ważyła co jakiś czas. Bo sama wiesz jak jest - a to wypijesz wiecej ( wody oczywiscie) i już waga troche wzrasta;/ Dlatego lepiej jak bedziesz sie wazyla co jakis regularny czas. Tak mi się przynajmniej wydaje No więc 3mam za Was wszystkie kciuki i do jutra

  6. #476
    Awatar lili213
    lili213 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    03-08-2005
    Mieszka w
    Częstochowa
    Posty
    1,722

    Domyślnie

    Pozdrawiam serdecznie!

    Nie trać zapału,trzymam kciuki! Pisz, jak Ci idzie i jak podziałała zmiana diety.
    Biegam

    Jestem tutaj: Zapiski Lili.


  7. #477
    moniessa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj kuzynka!!!!!!!!!!!

  8. #478
    rolini Guest

    Domyślnie

    czołem!I jak tam??Cos sie u ciebie ruszyło??U mnie dalej nic.NIC NIC
    irytuje mnie to maxymalnie ale ciąle sie nie zniechęcam.I licze na to ze i u mnie zaswieci słonce i cos sie ruszy!Trzymam kciuki...
    ps.moniessa jestes prawdziwa kuzynką Likama?

  9. #479
    likam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    dziewczyny, ja juz po prostu nie potrafie sie powstrzymac od podjadania roznych dobrych rzeczy... dzisiaj np. tak ladnie zaczelam dzien, wszystko bylo zgodnie z planem dopoki nie zobaczylam na horyzoncie migdalow skubnelam tylko jednego... tak na smaka. i od tego sie zaczelo, bo wciagnelo mnie to jak narkotyk nawet nie chce liczyc ile tego wciagnelam no a potem to i poszlo i piwko, i czekoladka...
    ja juz nie mam sily na ta diete. tak bardzo nie moglam sie jej doczekac a teraz klapa. juz trzeci tydzien mi idzie a ja nie chudne tylko puchne

    i caly czas sobie powtarzam, ze od jutra juz sie pilnuje. eehhh

    kurde musze powalczyc i zwyciezyc, bo tak fajnie bylo miec na wadze te 62 zamiast 67!

    rolinko nie wiem czy sie cos u mnie ruszylo czy nie i narazie chyba nie chce wiedziec. w koncu przelamalam sie, zeby nie wazyc sie codziennie. zwaze sie w niedziele to dam znac czy cos sie zmienilo czy nie. a moniessa to moja prawdziwa kuzynka, ktora lubi przekaszac rozne smakolyki i mnie nimi szczuc, a los chcial, ze spedzamy razem w pracy cale dnie i ciezko mi sie powstrzymac... te migdaly to tez jej zasluga ale powoli przekrecam ja na swoja strone, moze bedziemy sie razem odchudzac :P[/b]

  10. #480
    likam jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-09-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No dobra, po raz kolejny mowie: "zaczynam od jutra". Kurcze to juz sie staje denerwujace, bo zaczynalam juz pare razy, ale jakos nic z tego nie wynika. przy byle okazji moja silna wola sie zalamuje i jest wielka klapa.

    przez ostatni tydzien 1 kg w gore, bo pochlanialam tony slodyczy dziennie. i tak sie dziwie, ze jest TYLKO 1 kg. i to przy braku ruchu, bo caly tydzien padal deszcz i rower nie wchodzil w gre, a cwiczenia w domu... no coz...

    z moja motywacja kiepsciutko. probuje sobie przypomniec jak to fajnie bylo jak sie wszyscy moim wygladem zachwycali te 6 kg temu i jaka satysfakcja jak bez problemu wchodzilam w portki mojej szczuplej mamy, ale z ta motywacja do bani. moj pan mowi, ze chce zebym nabrala troche cialka w pupie, jak ja mu mowie, ze chce schudnac. no i jak tu miec motywacje? no niby dchudzam sie dla siebie, a nie dla niego, ale skoro jemu podobam sie taka jaka jestem, to czlowiek sie zastanawia czy to w ogole ma sens.

    dzisiaj caly bozy dzien spedzilam na forum czytajac posty dziewczyn, ktore pozbyly sie calej masy cialka i im sie to udalo. szukalam w tych postach motywacji i inspiracji, ale pomimo, ze tego na forum nie brakuje, to jakos mnie sie ten entuzjazm srednio udzielil. nawet nie zmienily mojego nastroju fotki samej siebie sprzed kilku miechow, kiedy to wazylam 6kg mniej.

    rany jakie ja tu wywody prowadze. jakos tak mi sie zebralo na zale. moze wy mi cos tutaj poradzicie drogie forumowiczki, bo ja juz sobie sama ze soba nie daje rady. chyba potrzebuje malego kopniaczka i sporej dawki wsparcia. niby chce wazyc te kilka kg mniej dla lepszego samopoczucia, ale tak ciezko sie do odchudzania zebrac...

    POMÓŻCIE prosze

Strona 48 z 49 PierwszyPierwszy ... 38 46 47 48 49 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •