Kochane,

Nie bylo mnie pare dni na forum, bo mialam strasznego dola Nic mi nie wychodzilo powstrzymywalam sie od roznych smakolykow resztkami sil, jezdzilam na rowerze codziennie, cwiczylam brzuszki, ostatni normalny posilek ok. godz 15 (pozniej tylko odrobina kapusty kiszonej) a mimo to nie chudlam. No zalamalam sie lekko. Przez weekend dalam sobie czadu, szkoda gadac, a dzisiaj nad ranem mialam takie sensacje zoladkowe, ze az z kibelkiem sie obsciskiwalam.

No i postanowilam zmienic lekko moja diete. Podjelam decyzje o odejsciu od SB, skoro i tak na mnie nie dziala. Zastapie ja zwyklym tysiaczkiem. Chodzi nie tylko o dzialanie SB (a raczej jego braku), ale tez o to, ze z powodu braku wegli nie mialam sily do pracy, czulam sie lekko oslabiona i mnie do weglowodanow ciagnelo.

No zobaczymy jak mi to pojdzie, daje sobie 2 tygodnie na taki eksperyment, a jezeli i to nie podziala, to zastanowie sie nad powrotem do DC.

Buziaki