-
Re: Re: Re: ~((::: miszn posibl ::: ))~
szczueczku nie martw się,moja dietka też zawalona.Ale dzisiaj szkoła i będzie napewno dużo łatwiej.Pozdrawiam Was wszystkie,trzymajcie sie dzielnie.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ~((::: miszn posibl ::
Hej
Z dzisiejszego dnia jestem zadowolona. Na liczniku mam 700kcal a jedzonka było co nie miara i do tego pyszniutkiego. W sumie 4 wafle ryżowe (btw czytam spis jedzeniowy jednej dziewczyny na forum i sie przerazam- 8 tekturek na sniadanie + jeszcze jakas szynka, sery itd, nie zjadlabym tyle), troszke szynki i sera zoltego, pozniej twarozek wiejski i marchew i jogurcik z musli. pychotka. nie napisze dzisiaj za duzo bo nauki mam sporo wiec wpadlam na chwilke ale pozdrowienia sle dla wszystkich
ewka
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: ~((::: miszn posib
Witam!
Dzisiaj staram się stosować do zaleceń mego doktorka. Trochę nie wychodzi, ale pocieszam się tym, iż początki są trudne. Rano miałam pobieraną krew, mało co nie zemdlałam (pierwszy raz w życiu mi się tak zdarzyło). To wszystko sprawiło, że pierwszy posiłek zjadłam dopiero ok. 13.00 i był to obiad. Gotowane warzywa + mały kawałek mięska. Przyzwyczajona do kartoflii, dużo mięska, a mało warzyw. Coś mi nie smakowały te gotowane warzywka. Przyznam, że przez to apetyt mnie opuścił. Chociaż, była godzina, gdzie chodziłam koło słodyczy, ale ich nie tknęłam. Z czego jestem bardzo dumna. To by było na tyle z mej dzisiejszej dietki.
A tak przy okazji. Jak wam udaje się zapędzić do nauki. Ja zupełnie opadłam z sił. Nic mi się nie chce robić. Jestem jakaś zmęczona. Może zmiana klimatu? Z gór do śmierdzącej Wawy. Jestem przerażona. Zwłaszcza, że zaczyna nauki znowu przybywać...
Pozdrówki wszystkim
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: myślenie o żarciu-
Wow Jeni 700 kcal, u mnie dzsiaj niestety 800 kcal (wg planu powinno być 700, ale nie wypaliło) i 0 cwiczen. Po prostu przy tak małej ilosci kalorii nie mam siły na ćwiczenia.
Trochę juz mi sie zaczyna nudzić na tych feriach. Ciagle czytam jakies ksiązki, teraz Wiedzmina Sapkowskiego. Po prostu super!!!
Fitness apetyt pewnie straciłas na wskutek tego pobierania krwi.
Ninja, a co u Ciebie?? Mam nadzieje, że Pani B. nie wróciła
BUźka
Kasia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: myślenie o żar
Nio dzisiaj nie było już tak wspaniale, bo ponad 800kcal. Ale bywało gorzej Ale za to dzień okropny. W szkole byłam króciutko, to mnie szybko w domu jedzenie kusiło. No i tu skubnęłam marcheweczke z rosołu, tu łyżkę samego rosołu zjadłam itd. No ale nie w tym rzecz. Jest już w pół do jedenastej, a ja dopiero skończyłam uczyć się na polski (uczyć się a nauczyć to nie to samo!), napisałam jako tako wypracowanie (zupełnie nie na temat- z pór roku zrobiłam filozofie) i wydrukowałam (preparując go) referat na geografie. Jeszcze została nauka na angielski (oj duuuużo tego i napewno się nie nauczę), nie mówiąc już o zadanie z niemieckiego, które nie ma szans być wykonane. Jednym słowem katastrofa. I podobnie jest codziennie. Cos się musi zmienić- albo ilość lekcji albo ilość godzin w dobie.
Pozdrówka,
Ewka
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: myślenie o
Oj współczuje Ci Jeni tej nauki angielskiego. No ale mnie czeka to sama za kilka dni.
Dzisiaj z moja siostra zrobiłyśmy sobie dzień z "Władca pierścieni" i obejrzałysmy 2 części tolkienowskiej trylogii. A jak się siedzi przed monitorem, to chce się jeść. Na szczęscie nie przekroczyłam dziennej dawki kalorii.
Zmykam juz bo jutro jade do aquaparku i musze byc wypoczęta. Popracuje tam troche nad moja kondycją.
Papatki
Kasia
Ewa, trzymam kciuki, aby Cie nie zapytali jutro z anglika.
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: myślen
Hej!
No i a anglika mnie nie spytają. I z zadnego innego przedniomu także. A to dlatego, że siedzę w domku. Biegnąc na tramwaj zleciałam ze schodów, moja broda trenowała jazdę po asfalcie a kolanko wzięło z niej przykład. Przez pół godzinki się pozbierać nie mogłam, teraz jest już troszkę lepiej, ale nadal się tak dziwnie czuję. Przynajmniej będe miała więcej czasu- na odpoczynek i naukę na jutrzejszy sprawdzian z matmy. Czy umie tu ktoś trygonometrie? Bo ja jej totalnie nie rozumiem, więc skzoda gadać co będzie jutro.
Narazie zjadłam dosyć dużo makreli i trochę serka waniliowego (kupiłam twarożek waniliowy, nie pamietam jakiej firmy, ktory smakuje jak sernik na zimno. może nie ma najmniej kalorii, ale napewno mniej niż mój ukochany sernik .
Pozdrówka,
połamana Ewka
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: my
Wracaj szybko do zdrowia Jeni.
Ja dzisiaj zrobiłam sobie prawdziwa uczte dla ciała. Najpierw poszłam do sauny (najpierw do fińskiej, później do tureckiej), nastepnie zaliczyłam jakuzzi i rożne rodzaje hydromasaży. Na końcu poszłam na basen i bite dwie godziny spędziłam na zjeżdzalniach (ale dzieciak ze mnie). Wybawiłam się za wszystkie czasy. Było po prostu wspaniale. Tylko troche drogo.
KAlorii tez troszke duzo (1300), ale chyba duza czesc z nich spaliłam.
CO TAK TU PUŚCIUTKO???
Kasia
-
Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re: Re
Hej!
Dzieki szczułku. Właśnie co tu tak pusto? Pouciekali wszyscy Ale mam nadzieję, że dzisiaj piątek to wreszcie się pojawią wszyscy. U mnie już lepiej Tylko kolanko boli i szczęka jak się na nią np oprę. Poza tym dietetycznie dzionek nieudany. Wczoraj to tych kalorii było jakieś 1300jak nie więcej. Obiadek spory bo i zupa z uszkami i kurczak a poza tym pare suchych ciastek i orzeszki słone. Dzisiaj już lepiej. zjadłam co prawda obfite śniadanki, ale teraz się pilnuję. Za godzinkę wszamam kolację. Narazie lecę. Życze Wam z okazji Walentynek wiele szczęścia w miłości, żeby zawsze była ona spełniona i żebyście nie musiały z jej powodu cierpieć.
Pozdrawiam,
Ewka
-
Cicho, głucho...
Oj i się nic nie zmieniło Nadal nikogo ani nie widać, ani nie słychać. A może to dobrze? W końcu Walentynki A jak ktoś nie siedzi w domu to znaczy, że siedzi z kimś Ja siedzę sama, ale nie narzekam. NO może poza jednym małym elementem- nie odpisała ani słowka na moją Walentynkę osoba, na której mi zależy. Jakoś to będzie. Dzisiaj zamknęło się na jakichś 750kcal. A jutro pewnie będzie troszkę więcej, bo planuje obiadek w restauracji (Walentynka od taty) i pyszniutki kisielek z jeżyn w wykonaniu Mamy. Ale w niedzielę definitywnie zaczynam chemiczną i jeśli efekty będą zadowalające to zrobię ją dwa razy pod rząd, w końcu 22.02 się zbliża i tak sobie obliczyłam, że akurat to by potrwało do piątku. No zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ślę Walentynkowe buziaczki,
Ewka
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki