Strona 5 z 14 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 134

Wątek: WITAM

  1. #41
    Guest

    Domyślnie

    bertko gratuje!!!!pamietaj ze najwazniejsze sa centymetry a nie kilogramy. co do mojego meza to on jest taki zlosliwy bo wie ile razy sie odchudzalam i nigdy nic z tego nie wyszlo .jest mi troche przykro bo powinien mnie wspierac mimo wszystko ,bylo by mi napewno latwiej a tak to jestem sama ze swoia nadwaga .no ale nic,jeszcze mu pokarze i zobaczymy kto bedzie sie smial ostatni .mam nadzieje ze tym razem moje slowa nie pojda na wiatr.a tak pozatym to milo ze masz tak kochanego mezy ze jest przy tobie i cie wspiera.napewno jest ci latwiej.tylko pozazdroscic :P

  2. #42
    Guest

    Domyślnie

    Mój mąż też potrafi byc złośliwy jeżeli chodzi o moje to i owo tu i uwdzie Śmiał się ze mnie gdy mi dieta nie wychodziła. Dlatego tym razem nic mu nie powiedziłam. Po prostu zaczęłam. Jak zauważy jakieś efekty to bedzie mój mały sukcesik Ja mu jeszcze pokaże!!

    Tak to już z tymi niektórymi mężami jest. Zwłaszcza jezeli Ci mężowie sa chudzi i nie wiedza co to problem z nadwagą! Mój mężuś to istny patyk. Chudziuteniuńki! Waży jakieś 65 kg i ma 182 cm wzrostu. A te kilogramy to po przytyciu! Jak sobie licze jego BMI to wychodzi niedowaga.

    A Wasi męzowie jak wygladaja??

  3. #43
    Guest

    Domyślnie

    melissa7-no wlasne,moj maz jest tez odemnie szczuplejszy i ma duzo mniej w pasie.wstyd!!!!! ja mojemu tez nie chcialam nic mowic ale sie sam domyslil.no nie trudno skoro ostatnio odmowilam pizzy ktora uwielbiam i zamiast pieczywa jem sucharki.najgorsze ze zamias byc cicho kieruje w moja strone glupie uwagi.niby to zartem ale nie kiedy bola typu big mama itd...chyba nie zdazyl sie przyzwyczaic do mojej figury bo zbyt szybko przytylam.zreszta nie tylko on nie oszczedza mi zlosliwych uwag.moje znajome tez potrafia byc nie mile.dlatego tak bardzo chce schudnac.dla siebie przede wszystkim ale takze zeby im oczy wyszly jak mi sie juz uda. kobietki dlatego zamiast nazekac jak nam jest zle i jestesmy nie szczeslwe.wezmy sie za siebie,schudnijmy a potem opiszemy relacje naszych znajomych na nasze nowe figurki.melissa a kiedy u ciebie wazenie i mierzenie?jaka dietke stosujesz?

  4. #44
    Guest

    Domyślnie

    bertko kochaniutka jestes tam jeszcze?tak smuto bez ciebie

  5. #45
    Guest

    Domyślnie

    wiktoria444 no własnie wpadłam zobaczyc czy jesteś Zrobiłam na jutro sniadanie do pracy sałatkę z feta i ogórkiem zielonym Fajnie, że jutro juz piątek trochę sobie pospie w weekend
    Co do znajomych to moi są taktowni ale i tach chce im pokazać, że moge być dla nich konkurencja a nie tylko taką tłusta babą.
    A wiesz mam też cos takiego w charakterze, że jak mam poznac jakiś znajomych męża którzy jeszcze mnie nie widzieli to strasznie się wykręcam bo wstydze się , że pomysla, że ma taką grubą żonę Strasznie sie tego wstydzę
    A mój mąż chudzielcem nie jst ale on tyje tylko w brzuchu i troche na twarzy reszte wszystko ma normalne nawet nieraz sie z niego śmieje, że brzuch taki duży a tyłek jak orzeszek

  6. #46
    Guest

    Domyślnie

    ja jeszcze wpadlam na chwile sprawdzic czy ktos sie odezwal i widze tu moja bertke.bertko skads znam ten problem.przed swietami moj maz mial w pracy imprezke z szefem i kolegami.kazdy oczywiscie mial przyjsc z osoba towarzyszaca(czyli mezem albo zona).co ja sie go uprosilam zeby poszedl sam bo sie wstydzilam.niestety wszystkie moje prosby poszly na marne.ze stresow nie wiedzialam co ze soba zrobic.najgorsze bylo to ze nie mialam sie w co ubrac.nie nazekam na brak ubran no ale nie oszukujmy sie w kazdym ciuszku wystawal mi moj wielkasny brzuch. kupno nowego bylo by bezsensowne bo raczej nie da sie go za bardzo ukryc dzieki bogu sylwestra spedzilismy w domu.bylsmy zaproszeni na wieksza imprezke do znajomych,mialo byc ok.20 osob.najpierw zaproszenie przyjelismy z radoscia a po czasie jak juz przelecialm wszystkie mozliwe sklepy w poszukiwaniu kreacji juz mi nie bylo do smiechu. akurat w tych co mi sie podobaly wygladalam jak balon i to nie przesadzam bo ja mam naprawde wielkasny brzuch .na szczescie tym razem udalo mi sie meza przekonac do zmiany planow.sadze ze i tak bym sie nie za dobrze bawila a i on cos nie mial za bardzo ochoty isc.wiec spedzilismy go w domu z najblizszymi przyjaciolmi ktorzy tez akurat zmienili wczesniejsze plany.nie zaluje bo bylo super .ja jeszcze rok temu wazylam 53 kg wiec jest mi wstyd jak ktos na moj widok lapie sie za glowe i pyta co ze soba zrobilam .nie tylko mi w pracy ale mojemu mezowi tez sie zdarza ze ktos sie go pyta ktory to juz miesiac ciazy albo kedy zostane mamusia. napewno tez mu jest troche przykro i stad te docinki.jak dostal prace to wszystkim sie chwalil jakiej to on niema zony i wogule a tu taka przemiana.zreszta ktory facet nie chcialby miec fajnej babki kolo siebie,chociaz po to zeby koledzy mu troche pozazdroscili a on zeby poczul sie dumny.wiadomo ze nam tego prosto w oczy nie powiedza bo badz co badz to i tak nas kochaja,dla nich jestesmy te najpiekniejsze no i nie chca robic nam przykrosci a my ze ich tak kochamy to wlasnie dla nich chcemy byc piekne i chude wiec sie odchudzamy. .mam nadzieje ze bertko ten nowy rok bedzie dla nas lepszy i w przyszly wejdziemy z nasza wymarzona waga bez kompleksow i z usmiechem na twarzy :P a takie problemy jak pozanie kolegow meza,wyjcie w stroju kompielowym beda juz przeszloscia. .oj chyba cos sie za bardzo rozpisalam .ja tak juz cos ostatnio mam,chyba lubie pisac do ciebie .noooo...nie chyba tylko na pewno.ide juz spac,zycze ci kolorowych snow a jutro oczywiscie od rana udanego dietowania.papatki

  7. #47
    Guest

    Domyślnie

    zapomnialo mi sie .przepraszam cie za moje bledy.niestey nieraz je specjalnie robie zebys sie mogla spokojnie doczytac bo ja nie mam na klawiaturze polskiego alfabetu.no a nie ktore z braku uwagi

  8. #48
    Guest

    Domyślnie

    czesc kochaniutkie.ja juz wstalam i ide zaraz do sklepu kupic sobie dresik.widze ze narobilam wczoraj okropnie duzo bledow i to raczej z nie uwagi niz uwagi jak to wczoraj napisalam.dzisiaj pierwszy raz ide na silownie,oj mam troszeczke stresika.widze moje kochaniutkie ze jestescie w pracy a ja tu sobie tak leniu****e bo jeszcze do poniedzialku mam wolne.nawet sie z tego ciesze bo u mnie w pracy panuje dosc ostra grypa i moglabym pozniej ja przyniesc do domu i zarazic moja coreczke i mezusia a tego bym nie chciala.pracuje w domu opieki starosci i w tamtym tygodniu doszla do nas jakas epidemia i starsi ludzie zaczeli wymiotowac,poprostu wszystkich polozylo do lozka.oczywiscie ostatni tydzien pracowalam przy nich ale na szczescie chorubsko mnie nie dopadlo ale wiecie najlepiej losu nie kusic.oj cos smutno mi tu bez was.bertkooo....melassoooo7-gdzie sie podziewacie moje dzielne dietkowiczki????wiem,wiem dzielnie pracujecie moje kochane kobitki a ja tu marudze. odezwe sie pozniej,no oczywiscie jak maz mnie dopusci do netu bo on przychodzi z pracy o 17stej gdzie moich kobietek jeszcze niema a jak sa to ja mam problemy z dopchaniem sie do komputera.bo on cos tam sciaga i takie tam.wiec caluski przesylam dla was i dietkujcie sobie tam fajniscie.

  9. #49
    Guest

    Domyślnie

    Cześc Wiktorio444 i Bertko

    Ja tez tak mam, że mąż przychodzi do domu koło 18tej i potem trudno mi sie do kompa dopchać. Dlatego wieczorkiem już nie za dużo pisze. Doskonale Was rozumiem jeżeli chodzi o poznawanie znajomych męża. Ja póki co też mam duże opory, bo nie wyglądam tak za obrze i nie czuje się komfortowo w swojej skórze Mnie też już kilka osób pytało czy w ciąży nie jestem przypadkiem Wiem jakie to uczucie. Na każde takie pytanie trzeba odpowiedzieć "Nie nie jestem w ciązy, tylko troche przytyłam" Wiem jakie to upokarzające jest.
    A do sklepów to ja narazie nie chodze. Wbijam się w ciuchy które mam, pomimo że są przyciasnawe. Przecież jeżeli jestem na diecie to z dnia na dzień będą luźniejsze! Odłożyłam sobie na półeczkę tylko jedne spodnie które były już mega zaciasne! I narazie ich nie zakładam! Spróbuję je załozyć dopiero jak zobacze poządny efekt. A wtedy je założe i jak się okażą luźnawe - a nie obcisłe to bede szczęśliwa
    A później jak juz moje kilogramy będa wmiarę zadowalające to pójde na małe zakupy i kupię to i owo

    Dlatego powiedziałam sobie dość Zaczęłam się odchudzac i amm taki plan! Znajomi napewno zrobią duze oczy jak mnie zobaczą chudą. ja już sobie to wyobrażam. A mój mąż pewnie znowu bedzie dumny ze sowjej żony!!

    Pytałayście jaką diete stosuje. A więc zabrałam się za diete 1000 kalorii i czuję się na niej rewelacyjnie. Do tego codziennie jeżdż ena rowerku stacjonarnym tak ok. 30 minut, ale mam zamiar tenczas wydłużyć. Chcicałabym też ćwiczyć ale jakoś nie mam zapału. Nie moge się do tego zabrać

    A Wy kochane dziewczynki jaką dietę stosujecie i co jeszcze robicie żeby pozbyc się zbednych kilogramów??

  10. #50
    Guest

    Domyślnie

    hej melassko 7 :P .ja stosuje diete 1200kal.moje zasady tostatni posilek o 18stej .duzo cwiczonek ,choc nie zawsze z tym mi sie udaje oraz picie w duzej ilosci zielonej cherbaty.oczywiscie w mojej dietce nie ma miejsca na ziemniaki,biale pieczywo i makarony,nie wspomne juz o slodyczach bo to oczywiste.moj cel to schudniecie 17kg do 13 maja .no bo wlasnie wtedy moja coreczka ma komunie.jako mamusia chce ladnie wygladac .juz nawet wiem w co chcialabym sie ubrac.niestety jak narazie nie wygladalaby ta kreacja ladnie na mnie.
    bertko kochaniutka-niech twoj mezus zrobi ci zdjecie i jak juz dojdziesz do wymarzonej wagi to je nam poslesz i te po schudnieciu.ja oczywiscie zrobie to samo
    tak dla porownania.jak bylo i jak jest dzisiaj

Strona 5 z 14 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •