Strona 24 z 25 PierwszyPierwszy ... 14 22 23 24 25 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 231 do 240 z 248

Wątek: w połowie drogi do celu (:

  1. #231
    Guest

    Domyślnie

    Cordelio pięknie schudłaś. 3,5 kg to niezły wynik. I centymetry jak poleciały. 3 cm w obwodach to napawdę dużo. Gratuluję
    Teraz tylko nie przytyć i dalej chudnąć. Jesteś coraz bliżej celu. Dasz radę.

    Miłej niedzielki

  2. #232
    Guest

    Domyślnie

    Hejka Cordelia!

    Sorry, że Cię nie odwiedzałam, ale znowu przestałam dietkować, ale dzisiaj definitywnie zaczynam dietkowanie Wkońcu muszę schudnąć. Przeniosłam się spowrotem na stary wątek. Oczywiście gratuluję tych zrzuconych kilosków I powodzenia w wychodzeniu z kopenhaskiej

  3. #233
    cordelia Guest

    Domyślnie

    Newa to chyba oznacza, że wreszcie się zmieszczę w mniejsze dżinsy bo narazie to we wszytskich spodniach wyglądam jak w workach po ziemniakach

    Zajefajna nono! czas się wziąć w garść raz, a porządnie! tradycyjnie trzymam kciuki i idę Cię odwiedzić

    ja dzień kończę nieco nadprogramowo... ale w sumie sama się sobie nie dziwię po 2 tygodniach postu. nadprogramowe 2 kromki wasa crisp'n'light, 2 sucharki bez cukru i 2 szklanki mleka 0,5% ogolnie wyszło mi jakies 850kcal z całego dnia, więc i tak jest ok. od jutra będzie mi łatwiej, bo przed szkołą śniadanie, po szkole obiad i koniec. czas zabiję nauką i aerobikiem będzie dobrze.

  4. #234
    Guest

    Domyślnie

    I tak mało kalorii Ci wyszło. Dobrze, że nie rzucasz się na jedzenie.
    Zmieścić się w mniejszy rozmiar spodni to jest frajda Uwielbiam to uczucie. Mi teraz wiszą trochę na tyłku jedyne spodnie, które były na mnie dobre. Ale się nie gniewam. Niech wiszą Kupię sobie nowe. Mniejsze

    Mam nadzieję, że dzisiaj dobrze dzionek minął. Bez grzeszków, nadprogramowych kalorii.
    Ile razy w tygodniu chodzisz na aerobik? I jaka to jest forma?

  5. #235
    cordelia Guest

    Domyślnie

    właśnie mam mały wyrzut sumienia, bo sporo zjadłam dzisiaj śniadania nie liczę, bo było takie jak wczoraj i w szkole zostało zuzyte doszczętnie - aż to czułam jak wróciłam to zjadłam zupę - leciutka, warzywna z brązowym ryżem, góra 170kcal, ale poźniej kilka kromek wasa, sucharków i do tego owoce - cały talerz. no cóż. zawsze lepsze to niż słodycze, na które w ogole nie mam ochoty, a miałam chyba dzisiaj jakiś "głód owocowy" usprawiedliwiam się też tym aerobikiem dzisiaj, bo zgodnie z tym, co piszą tu na dieta.pl powinnam spalić nawet 400kcal jeśli się przyłożę. i zamierzam tak zrobić jutro z ciekawości wejdę na wagę czy coś nie przybyło już

    Newa co do aerobiku to 2 razy w tygodniu po równe 60 minut, tego mniej więcej połowa to aerobik, a druga połowa to intensywne ćwiczenia. ale serio intensywne... prowadząca daje niezły wycisk jakieś układy choreograficzne albo step. pierwszy raz wlaśnie ćwiczylam na stepie tydzien temu - to dopiero jest wycisk! w dodatku troche dluzej to trwalo, strasznie męczące, ale satysfakcjonujące

  6. #236
    cordelia Guest

    Domyślnie

    no i po aerobiku, ostatni posiłek ok. 16 - te nieszczęsne owoce. przed wyjsciem wypiłam zieloną herbatę, więc mam nadzieję, że wypociłam trochę toksyn
    ja nie wiem ale jakoś nie potrafię się przyzwyczaić do atmosfery tych zajęć. jakoś tak drętwo jest :/ nawet się zaczęłam zastanawiać czy nie zrzygnować, ale później sobie pomyślałam, że lepszy taki ruch niż żaden i w końcu to mi pozwoli spalić jakieś moje wpadki na utwierdzenie się w przekonaniu kupię sobie jakieś sportowe spodnie - może to mi poprawi samopoczucie w trakcie zajęć

    no to miłego wieczoru wszystkim.

  7. #237
    Guest

    Domyślnie

    Oj a to czemu jest drętwo? U mnie tak nie jest. Czasem nawet jest śmiesznie Lubię te zajęcia. Wiesz myślę, że dużo zależy od instruktorki, jej poczucia humoru, charakteru, charyzmy. Jak jest taka co potrafi rozbawić, dodać energii (pozytywnej), zachęcić do ruchu to wtedy jest fantastycznie.
    Nie rezygnuj Cordelio. Może z czasem poznacz dziewczyny i będzie lepiej. Ja na początku nikogo nie znałam to się nie odzywałam i też tak troszke smutno było. A teraz znam już te dziewczyny bo w końcu pół roku już chodzę to czasem pogadamy i od razu inna atmosfera.
    A ciuszki poprawiają humorek i jakoś fajniej się ćwiczy. Ja bym musiała sprawić sobie nowe spodnie bo mi zaczęły takie białe gumki na tyłku pekać. A że mam czarne spodnie to głupio to wygląda. Ale na razie czaje się na torbę sportową. Upatrzyłam sobie jedną i chyba się po nią wybiorę w tym tygodniu

  8. #238
    cordelia Guest

    Domyślnie

    Newa no wlasnie z tą prowadzącą jakoś dziwnie jest... nie wiem, może za jakiś czas się przywyczaję. myśli o rezygnacji miałam wczoraj siedząc tam i czekając na ćwiczenia, ale raczej nie zrezygnuję. no bo w sumie ważny jest ruch, a jednak aeroby rzeźbią sylwetkę. w sumie już gorsze rzeczy musiałam znosić niż drętwa atmosfera wśród kompletnie nieznajomych kobiet i tak wygląda na to, że tylko ja tam jakąkolwiek dietę trzymam.

    poprosiłam dzisiaj mamę o ... zwężenie t-shirtów wszystkie "emki" zwężyłyśmy do "esek"... bo szkoda mi wyrzucać, a nowe zawsze mogę sobie dokupić czekam do weekendu, bo zamierzam się wybrać na wielkie przymierzanie dżinsów bardzo jestem ciekawa czy przy takim stanie wymiarowym jak moj obecny będę wciąż musiała nosić słynny rozmiar 32/32... a moze tak 30/32... to już byłoby coś
    a tak przy okazji to chyba faktycznie mi się żołądek skurczył... kiedyś po obiedzie mogłam pochłonąć cały talerz owoców, a dzisiaj nie. dosłownie nie mogłam
    nie mogłam się oprzeć pokusie żeby sprawdzić czy takie jedzenie jak moje obecnie nie wpłynie na wagę tuż po kopenhaskiej - narazie jest ok, cały czas 63,5kg

  9. #239
    Guest

    Domyślnie

    Cordelio fajnie, że waga stoi w miejscu. Po takim drastycznym ograniczeniu kalorii mogłaby iść w górę a jednak nie. To już coś.
    Ja też bym musiła pozwężać ciuszki. Bluzek raczej się nie opłaca. Po pierwsze nie są za mocno za duże bo biust na szczęście nie spadł mi A po drugie bluzkę zawsze można kupić nową, nie są drogie. Gorzej ze spodniami. Mam chyba z 4 pary spodni, które są za mnie za duże. Zamierzam oddac je w ręcę krawcowej bo samej mi się nie chce bawić. Mam nadziję, że uda jej się coś z tym zrobić. Nie chciałabym ich wyrzucać bo są jeszcze całkiem nowe.

    Cordelio mi też się skurczył żołądek. Dzisiaj zjadłam na drugie śniadanie niecały serek wiejski (sam mi nie bardzo wchodzi i jakoś zmęczyć go nie mogłam, a na uczelnię nie zabiorę pomidora, czy ogórka bo głupio by to wyglądało) i wcale nie byłam głodna. Właściwie to czasem jem bo wiem, że muszę a nie dlatego, że jestem głodna. Cudowne uczucie. Mam nadzieję, że na święta nie rozepcham sobie żołądka do poprzedcnih rozmarów.

  10. #240
    agatelka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    3mam za Ciebie kciuki i zycze powodzenia !

Strona 24 z 25 PierwszyPierwszy ... 14 22 23 24 25 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •