-
Mycha nie, mature piszę w 2008 roku studniówka 12 stycznia 2008r. a zapal do nauki to serio mam... budzi wręcz we mnie postrach. za to oceny dają satysfakcję ale po dzisiejszym dniu widzę, ze musze sobie dac na parę dni spokoj...
a co do galaretek to chodzilo o SB, ale teraz to juz nie wazne...
...bo zawaliłam. nadprogramowa kinder mleczna kanapka i 10 kostek czekolady kawowej. hmm mam na to tylko jedno usprawiedliwienie, które łączy się ze stanem podgorączkowym, na zmianę falami ciepła i zimna i złym humorem bez powodu. matki natury nie oszukam, jak to dzisiaj moja Mama stwierdzila okres sie zbliza i zaczynam to odczuwac. eh... to takie... typowe dla kobiety
także SB sobie daruję... mdłość potraw bez pieczywa chrupkiego czy tam ryzu jest okropna :/
wypiję sobie Xennę po tej czekoladzie. kurcze juz chce ten okres miec za sobą, bo nie lubię sie tak czuc :/ poza tym to mi pozera dni, ktore moglabym poswiecic na porzadną dietę... a tak :/ pewnie sobie moge pomazyc o 65kg na wadze za 2 tygodnie. trudno...
dobrze tylko, ze w sumie nie przekroczylam dzisiaj chyba 1400kcal razem z tą czekoladą, wiec nie jest az tak dramatycznie.
-
cordelia, witaj w klubie, ja dziś też przesadziłam, ale ja nie mam czym tego wytłumaczyć i zdecydowanie przekroczyłam wszelkie limity.
Popoieram MychęNaDiecie- również podziwiam Cię za zapał do nauki. Gdybym miała chociaż połowę...żeby w ferie się uczyć. Ech, w moim przypadku nierealne .
Cóż...
Powracając...od jutra wracam do dietki. Zobaczę jak to będzie...
Za Ciebie też trzymam kciuki!.
-
od juutra ładnie mi tu dietkowac bo jak nie to...
-
Szczerze mówiąc to w pierwszym tygodniu feri też się sporo uczyłam, ale w drugim wyjechałam i jakoś tak wyszło... Teraz na poważnie muszę się za to zabrać, bo plany na przyszłość mam świetne tylko tą maturkę muszę najpierw zdać
Cordelia, na Ciebie chyba też muszę troszkę nakrzyczeć Nie można się poddawać okresowi Od jutra dietkuj jakby nigdy nic
-
ehhh dziewczyny.. jeszcze dodatkowa czekolada. nie wiem co mnie napadlo. i szczerze mowiac nie chce mi sie nad tym zastanawiac. nie wiem dlaczego nie potrafie wytrzymac. nic mnie nie mobilizuje. zreszta tez sie kiepsko czuję :/
wydrukowalam sobie plan diety 1200kcal. czy to cos da? bo ja juz w sumie nie wiem na czym mi bedzie latwiej wytrzymac. doszlam dzisiaj do wniosku, ze jestem uzalezniona od jedzenia i nie bardzo wiem co z tym zrobic...
-
cordelia, mam to samo!
Poluzowałam sobie trochę w niedziele. To miałbyć taki jednodniowy nieszkodliwy wyskok, a ten wyskok trwa do dziś.
Nie potrafię się już zmobilizować, ale muszę!
Pracuję nad tym .
Musimy się wziąć w końcu w garść i pokazać wszystkim na co nas stać!
-
Cordelia ja też miałam chwilę słabości... No właściwie długą chwilę...
No ale teraz pełna mobilizacja Trzymam kciuki za Ciebie
Powodzenia
-
wolę nie myśleć ile wczoraj i przedwczoraj zjadłam czekolady, ale trudno. wczoraj stwierdzilam, ze sobie odpuszczam. a dzisiaj w związku z tym dzień oczyszczający. mam na stole chyba ze 4 litry soków, kawy i herbaty, no i oczywiscie wody. wypiję też Xennę. i od jutra "na czysto" zaczynam od nowa. nie mam tylko pomysłu co zacząć... bo szczerze mówiąc liczenie kalorii mnie nudzi i męczy... zauważylam, że im bliżej jestem 1000kcal tym bardziej mnie ciagnie zeby cos jeszcze zjesc :/ wiec chyba bede to robic totalnie na oko i po prostu ciągnąć bez jedzenia białego pieczywa, słodyczy. i będę oscylować wokół 1000-1200kcal. tak chyba będzie najlepiej, bo nie chcę sama sobie problemów stwarzać.
Metinka i Zajefajna - no to widzę, że nie tylko mnie ostatnio wzięło... ale trzeba się wziąć w garść. i to poważnie. ja nie chcę zobaczyć znowu tej samej wagi w następną sobotę :/ a narazie robię wszytsko żeby ja zobaczyc, albo zeby zobaczyc wiekszą
w każdym razie znowu muszę zmienic tok myślenia. mam cel, który powinien mnie mobilizować: Paryż 8-14 czerwca tego roku. fajnie by było ważyć te 53-55kg własnie tam. do czerwca duzo czasu, ale czas ucieka...
-
juz mi nawet dni oczyszczające nie wychodzą. szkoda słów po prostu. od jutra wracam, mam nadzieję, że już bez wpadek
-
cordelia, to przyłączam się do Ciebie!
Od jutra bierzemy się w garść już, bez żdanych wątpliwości- co Ty na to?
Musimy się w końcu zmobilizować i pokazać tym kilogramom gdzie ich jest miejsce! (na pewno nie na naszych wagach )
Mi też dziś nie poszło, ale najważniejsze to wierzyć, że się uda i w końcu zebrać się w sobie i zacząć!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki