-
Zajefajna - dzięki i wracaj, wracaj! czekamy
-
Cordelio jestem pod wrażeniem, że wytrzymujesz na tej diecie. Jest naprawdę restrykcyjna. Ale widzę, że kilogramki szybko spadają to się cieszę. Obmyślaj plan jak z niej wyjść, żeby nie zmarnować tych 13 dni męki. Ale chyba najlepiej będzie jak będziesz powoli zwiększała liczbę kalorii. Nie dość, że nie przytyjesz to jeszcze schudniesz. Bo zanim dojdziesz do 1000 kcal miną dwa tygodnie. Przynajmniej ja bym tak zrobiła, choć wiem że to nie łatwe. Ale dasz radę
Pozdrawiam
-
Hejka Cordelia
Jak tam kolejny dzionek na kopenhaskiej? U mnie pierwszy dzień dietki po powrocie... No narazie jest okey Udanego dietkowania
Pozdrowienia
-
Jak minął poniedziałek? Wytrzymujesz jeszcze na tej okrutnej diecie? Waga coś spada? Po tylu dniach to powinna być o kilka kilo mniej.
Dobranoc:*
Powodzenia jutro
-
Zajefajna - no wlasnie widze, ze zalozylas nowy wątek wpadnę za chwilę i powodzenia!
Newa - dzisiaj już środa, do soboty coraz bliżej i bez wpadek z wagą jest tak... w niedzielę się ważyłam i było tyle ile na tickerze, i ubytek prawie wszędzie 1-2cm w obwodach. z tym, ze wczoraj mi sie okres zaczął nie wiem skąd ale to i lepiej, bo w niedziele juz bede na finiszu, wiec waga będzie faktyczna dlatego teraz wole sie nie wazyc.
ten czas od posiłku w niedzile do następnego w poniedziałek ok. 14:30 to w zasadzie dało się wytrzymac... problem pojawil sie pozniej. zjadłam od razu obiad z kolacją i o 18 się wybralam na aerobik. nawet się nie spodziewałam, ze jestem aż taka osłabiona jak konczyłysmy zajęcia ze stepem to po prostu robilo mi sie ciemno przed oczami ale faktem jest tez to, ze nam prowadzaca dala niezly wycisk.. tak jakby jej sie proporcje czasowe pomyliły :/ ale przezylam. dzisiaj nie ide ze wzgledu na okres... az mnie dziwi, ze się zaczął, a ja nie pragnę czekolady
-
To w takim razie nie mogę się doczekać razem z Tobą niedzieli. Jestem ciekawa ile schudłaś na tej diecie.
Wiesz, że ja ostatnio też jestem osłabiona I bynajmniej nie jest to spowodowane dietą. Chyba przesilenie wiosenne mnie dopadło. Zawsze w tym czasie byłam bardziej senna i chciało mi się czekolady (wiadomo magnez). Tym razem na szczęście czekolady mi się nie chce, ale spać bardzo. Ciekawe ile to potrwa
Wytrwałości życzę w dalszym dietkowaniu
-
Hello
Jak idzie? Niedługo koniec. Pewnie się cieszysz. Teraz musisz być ostrożna, żeby Cię jojo nie dopadło.
Cały czas trzymam kciuki, żeby Ci się udało
-
Newa - tak! tak! jutro ostatni dzien nareszcie chociaz powiem szczerze, że nie było aż tak trudno. przyznam, że trochę zmieniałam menu, bo byly tam rzeczy, ktorych nie moglam zniesc, ale na dopuszczalne warzywa.
sama jestem ciekawa ile waga pokaże w niedzielę. efekty widzę i to wyraźne - po spodniach. dostalam kiedys takie spodnie w rozmiarze 40. wbijałam się w nie z wielkim trudem, a jak juz się dopięłam, to caly tluszcz z brzucha się wylewał a teraz? luźne! na udach prawie o 1 rozmiar, wyzej pasowaly po prostu normalnie
ale wole sie nie poddawac euforii. od niedzieli muszę trzymac 700kcal. mam nadzieję, ze to nie spowoduje przybrania na wadze
-
I po ptokach. Mam nadzieję, że wszystko się udało. Ostatni dzień minął. Czekam na pomiary. Ciekawa jestem czy rzeczywiście można tyle schudnąć jak obiecują. Z tego co piszesz centymetry poleciały i to dużo. A ludzie zauważyli, że Cię obyło?
Gratuluję przetrwania i powodzenia w wychodzeniu z tej dietki.
-
Newa dziękuję za wsparcie :*
no to koniec. sprawa ma się wymiarowo i wagowo tak:
data: stan z 10.03.07 || stan z 25.03.07
waga: 67kg || 63,5kg
przedramiona (lewe/prawe): 29/29cm || 27/28cm
biust: 84cm || 83cm
talia: 69cm || 66cm
pas (na wys. pępka): 73cm || 71cm
biodra (kości): 90cm || 87cm
biodra (najszersze miejsce): 103cm || 100cm
uda (lewe/prawe): 58/58cm || 56/55cm
kolana: 39/38cm || 37/37cm
łydki: 38/38cm || 38/38cm
centymetry poleciały ostro i mam nadzieję, że dalej tak będzie, bo od jutra ostro się biorę za ten aerobik. w środę musiałam sobie odpuścić spodziewałam się większego spadku wagi... ubyło 3,5kg więc też nieźle, ale to jednak sporo mniej niż średnio ludziom ubywa po kopenhaskiej. mam na to 2 wytłumaczenia: przejście z diety do diety tzn. mam już tak zmieniony system żywienia, że mój organizm nie reaguje gwałtownie na zmniejszenie kalorii z 1000 do ok. 500. a po 2 w tym drugim tygodniu diety zaczął mi się okres. to też może być powód. ale mimo wszystko jestem bardzo zadowolona
teraz cały czas planuję jak wyjść z diety, żeby najlepiej jeszcze trochę przy tym schudnąć od dzisiaj przez tydzien jem 700kcal. zobaczę jak to wyjdzie wagowo za tydzień. w każdym razie jestem zmuszona jeść codziennie to samo śniadanie: jogobella jabłkowo-gruszkowa ze zbożami + 2 kromki wasa crisp'n'light ze wzgledu na to, ze mam nadmiar tych jogurtów w lodówce. to mi daje 300kcal na śniadanie, a reszta na obiad. obiady planuję warzywne, bo mięso mi się przejadło. na kolację już chyba nie starczy. no trudno. w każdym razie chcę nadrobić jakieś takie niedobory witaminowe owocami i warzywami będzie dobrze. chcę w końcu zejść poniżej 60kg, a nigdy nie byłam tak blisko celu...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki