-
Cześć weekend to chyba mówi za siebie jak tu przeżyć
Wczoraj się udało nie skusiłam się na małe piwko nawet tylko soczek
A dziś to się okaże ponieważ wychodzę a więc kolację zjem później i postaram się tak jak wczoraj
Ale trudno będzie
Pozdro
-
Czy faktycznie pożera tłuszcz to nie wiem Na pewno łądnie kształtuje ciałko, ujędrnia i podnosi pupę, wysmukla nóżki i talię o ile potem rozciągasz się. Czytałam w forum dużo o skakance i dziewczyny bardzo chwaliły ją sobie w diecie. W 60 minut skakania spala sie 600 kcal, więc nawet 10 przeskakanych minut o już 100 kcal spalonych, wiec jeśli nie am się czasu na jakieś uprawianie sportu to jest to dobre wyjście W każdym razie wszyscy mówią o jej zbawiennym wpływie na sylwetkę. Ja robię to nieregularnie, wiec nie wypowiadam sie Buziaki!
-
No to mamy kolejny dzień walki.
Dzis było i będzie:
śniadanie - 2 jajka sadzone, kawa (dzis się bez niej nie dało)
pół h przed obiadem- pomarańcza
obiad - coś a la spagetti (tzn ten"dobry makaraon" -durum, a "zaprawa" składa się z :tuńczyka+ cebulki +koncentratu pomidorowego+dużej ilości przypraw)
później znowu owoc
na kolację trochę makreli +mieszanka warzywna ( brukselka, rzodkiewki, zobaczymy
Dzis będzie trochę łatwiej, jestem sama na weekend i nikt mi nie bedzie pod nosem pachniał z jakimiś smakołykami
Nie ma też nic słodkiego pochowanego po szafkach, więc nadzieja na brak okazji do zgrzeszenia jest duża
Co do skakanki, to równiez słyszałam same dobre rzeczy o niej. Trzeba mieć tylko wyrozumiałych sąsiadów
Ja dziś z ćwiczeń zaplanowałam brzuszki + spacer. Zobaczymy......
A jak wasza walka? Co was najbardziej motywuje do chudnięcia? Uwagi innych, jakieś wydarzenia?
-
Motywuje:
To jakie wredne komentarze o sobie słyszałam... to, że inne kobiety id ziewczyny są śliczne, zgrabne i och ach.. i to ze mam dla kogo ladnie wygladac i bynajmniej nie tylko dla siebie
A mi dietka wzorowo ide, zajadam sie zupą i chwilke gimnastykowalam się.
-
Pisces, a jaką zupke zajadasz? Może kapuścianą? Na czym polega twoja dieta tak poza tym oczyszczającym weekendem? Czy to 1000 kalorii?
Co do tego motywowania, to jakoś na mnie nie działały pochwały innych szczupłych, a jako że mój chłopak ciągle mi powtarza jaka jestem ach i och, to miałam zero motywacji. Krytyczne uwagi słyszłam własciwie tylko do mojej mamy. Dopiero, kiedy przez przypadek usłyszłam, że zakwalifikowano mnie jako "grubą" - tak, to był ten początek.
Ciekawa jestem, co motywowało innych,pozdrawiam
-
Dokładnie tak. Moja weekendowa zupka to nic innego kapuśniaczek Normalnie stosuję dietę 1000-1250 kcal ...Staram się ponad tysiac, bo przy tysiącu moga włoski zacząc wypadAĆ, miesiaczka zaniknać itd itp więc jem nieco więcej Mi też chłopak właśnie powtarzał jaka jestem oh i ah, ale gdy ktoś przy nim powiedział ze jestem gruba i fu tu i tam to nie zaprzeczył. Miłe, co? Ale cóż wzielam sie w garsc i tak pomalutko kiloski leca... dietę 1200 polecam wszystkim, bo nie spowalnia metabolizmu, a traci sie okolo 2 kg na 10 dni.. A ja gubię jeszcze więcej i jeszcze szybciej
-
Oj, Pisces, mam nadzieje, że twojemu chłopakowi sie oberwało za to, że cię nie bronił? Moj chyba ma jakas wadę wzroku i nie zauważał tych dodatkowych kg, ale ostatnio, kiedy sie przy nim ważyłam "zauważył" że ważę o kilka kg więcej niz on!! Dla mnie to też jest porażka. W każdym razie nie zmusza mnie do chudnięcia ( gdyby zmuszał, osiągnąłby odwrotny skutek), ale teraz stara się motywować i usuwać z jedzeniem, którego nie moge jeść.
Tak sobie jednak myslę, ze najważniejsze jest to, co nam siedzi w głowie, nasza motywacja, nasza ochota do zadbania o siebie. Ja mam teraz taką własnie ochotę i zauważyłam, że przerodziła się onaróżnież w ochotę do dbania o otoczenie - mam więcej energii, ciągnie mnie ciągle, żeby coś robić, gdzieś wyjśc.
Tylko te słodycze....nadal ciężo
-
Faceci to są ogónie dziwni Mój zawsze mi powtarza, że jemu się podobam i dla niego jestem najpiękniejsza Ale on nie rozumie, że chciałabym mu się podobać dlatego, ze naprawdę jestem ładna a nie dlatego, że mnie kocha... Chłopacy tak wielu rzeczy nie rozumieją
RealnaOptymistka - poczytałam sobie o zasadach diety Montignac'a i jakoś nie jestem przekonana. Nie ufam dietom bez limitu kalorycznego a poza tym w wartościach kalorycznych danych produktów już się orientuję a indeksu glikemicznego nie znam, więc było by to pewne utrudnienie... Może po diecie zastosuję się do jakiś ogólnych zasad tej diety - żeby nie przytyć a narazie zostaję przy tysiaku.
A Tobie jak się podoba dieta Montignac'a? Jesteś zadowolona? Nie masz problemu z dobieraniem produktów?
Pozdrawiam
Miłej niedzielki
-
Realna Optymistka - może się nie oberwało, ale nie wybaczyłam mu tego, że za akżdym razem jak ktoś mnie ranił słowami, a On był obok i nie zwrócił uwagi, tylko spuścił łeb I chyba po wielu moich płaczach i smutkach zrozumiał o co chodzi, bo słowami nie mógł zrozumieć.. Grr..
Prawda, prawda.. wazne jest by samemu chciec wyglądać pięknie. Dla SIEBIE! Bo tak na prawdę tylko wtedy osiągniemy sukces jeśli będziemy pewne, że tego chcemy MY.
Ja jakbym sama mieszkała to może i stosowałabym inne diety niż ograniczacze kalorii, ale w tej sytuacji nic innego mi nie pozostaje, bo ja ani nikt mi oddzielnie gotowac nie będzie. buu.
-
Realna Optymistka ,
Ja tez jestem na diecie niełączenia i absolutnie ją polecam . Nie czuje się głodu a mimo to chudnie . Wiadomo, że przydałby sie limit kaloryczny, ale to organizm po jakimś czasie sobie sam wypracuje ile mu potrzeba i już . Ja nie licz ekalori i świetnie mi z tym.
Życzę samych sukcesów :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki