-
nie mozesz wazyc sie codziennie, to bez sensu, waz sie np w poniedzialki co tydzien, to jest zdecydowanie lepsze bo wtedy widac jak waga spada, a jak bedziesz sie wazyla codziennie to czasem bedziesz widziala ze waga wzrosla minimalnie i sie zalamiesz i zrezygnujesz ( bo np wypilas duzo wody i na wadze wyglada ze wiecej wazysz ) wiec ustal sobie kiedy bedziesz sie wazyc
-
i prooosze Cie troche cierplowisci!! i wyrozumialosci dla samej siebie!
-
Faktycznie dobry pomysł
Rozumiem
Ustosunkuję się do tego
-
bo klapsa dostaniesz jak codziennie będziesz wskakiwać na wagę
czasami mimi dietki mozesz na nastepny dzień wiecej ważyć i po co sie stresowac
-
Heh Dzieki
Ale początki są trudne ... ehh...
Chciałabym mieć to już za sobą
:*
-
Znacie jakies dobre cwiczenia na brzuch i uda?
-
hmm brzuszek to a6w a uda to rowerek
jak dzisiaj idzie
-
hellooo
witam was jestem tu nowa, i potrzebuje wsparcia :/
chce schudnac 5 kg, mam nadzieje ze sie uda
Wam zycze wytrwalosci :P
-
Dzieki Coraz lepiej Powoli sie chyba przzwyczajam
Ale mialam dzisiaj smieszna przygode...
Straszna ochota na słodycze mnie wzieła, takiego tzw. pypcia dostałam, że szok Przewrócilam dom do gory nogami w poszukiwaniu slodkosci i nic... :/ Chwycilam kakao w proszku. Wzielam troche na jezyk... uff ulzylo mi, juz nasypalam do filizanki, chwycilam lyzeczke, bralam sie do jedzenia, az pomyslalam sobie: "Kakao? Bez tego tez mozna zyc" i odlozylam na miejsce. Szukalam czegos konkretnego. Batonika. Cukierka. Czekolady. Nic. Nic. Znalazlam w koncu Rafaello - jedno- O jak sie ucieszylam Oczywiscie zjadlam Ale szukalam nadal.Jakies 1,5 godziny na to stracilam // trudno w to uwierzyc ale tak bylo // Az usiadlam zmeczona poszukiwaniami i pomyslalam: " a tak wogole to czego ja szukam?? Ach tak - slodyczy. Boze w tym czasie to ja moglam np. napisac prace pisemna, zjesc cos pozywnego, posprzatac, wyprac ubrania. A ja szukalam slodyczy!? Boshe. Przeciez wcale nie chce mi sie ich jesc." Powstrzymalam sie od zrobienia sobie czekolady (bez wiekszej wali z sama soba. poprostu pomyslalam NIE i juz)
W koncu en tzw. pypec, ochota na slodkie, sama przeszla. Nawet nie zauwazylam kiedy.
Ale dzieki tej "przygodzie" zrozumialam, ze uwolnilam sie od slodyczy. Potrafie powiedziec NIE. Oczywiscie tak malemu i bezbronnemu Rafaello nie powiedzialam NIE. Ale bylo takie male. Moglabym, ale nie chcialam Wolalam wliczyc w kalorie Czemus takiemu jak czekolada czy batonik potrafie omowic :0 Wiec chyba nie jest ze mna tak zle co do slodkosci
Jak ci idzie sunnydaaay?
-
Witaj africa Mam nadzieje ze wspolnie bedziemy sie wspierac Ja mam troche wiecej do zrzucenia
Na jakiej diecie jestes?
Pozdrawiam serdecznie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki