dzieki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wczoraj niby zaczełam te diete ale niestety zauwazyłam jeden problem.. noe moze dwa.. pierwszy to jest to ,ze w pracy jak nie ma co robic to jemy jakies dobre rzeczy.... wczoraj kolezanki jadły czekolade i chipsy zeimniaczane.. one sa szczupłe.. wiec moga.. ja nie odmoiwłam powiedziałam ze jestem na diecie.... zjadałam swoja sałatke....
ale juz wieczorem[ pracowłam akurta 11 godzin] około 20.. na stole w socjalnym zostało 2 kawalki czekolady i ze 4 chipsy... zjadłam to bo miałam wielką ochotę... muszę być bardziej zdycysplinowana..
drugi problem to mama... wrociłam do domu okolo 22.. a ona postawiła przede man obiad i sie prawie obrazila jak powiedziałam ze nie bede nic jesc... ona na to: cały dzien nic dobrego nie zjdałas to chociaz teraz cos zjedz... i zjdałam zupe i placki ziemniaczne..... i tak jest zawsze..
a potem słysze od mamy wymówki: roztyłas się.... spojrz na zdjecia jak kiedys wygladałs.. jak swinia wygladasz...

... nie moge nic jesc po 20..... nie moge...