-
Witam wieczorowo
Zła jestem troche na siebie bo nie zjadłam normalnego obiadu i kursowałam co chwile do kuchni po jakąś kromeczkę. Jakby tak wszystko zliczyć to troche sporo by wyszło Ale dziś okropny dzień, nic tylko spać. A miałam zacząć uczyć się do sesji, bo w życiu nie wyroobie z materiałem. Zamiast tego spędziłam popołudnie przed TV. I odkąd przestałam jeździć regularnie na orbitku, to jakoś trudniej mi się zmobilizowac do ćwiczeń. Ogólnie zwała (czy ja musze być taka do bólu meteopatyczna??)
Sara, jasne że prawda, załatwimy to raz na zawsze i będziemy mieć spokój Tylko niech juz się zacznie prawdziwie wiosenna pogoda, bo jak patrze za okno to raczej jesień mi przychodzi do głowy a nie wakacyjne słońce, które mnie zawsze mobilizuje. A wogóle to na prawde masz silną wolę bo schudłaś 18 kg, czyli ogromnie dużo, i to że nadal Ci się chce, jest godne podziwu Mnie na pewno dawno dopadłby syndrom spoczęcia na laurach . Widzisz ja tych swoich ostatnich 5kg nie mogę zmęczyć, a ty tak wiele osiągnęłaś. I choć żaden ze mnie psycholog to widze że zmieniła się twoja psychika. Teraz masz mentalność szczupłej i zdrowej dziewczyny a nie grubaska. A to jest najtrudniejsze do osiągnięcia...
oh aż sie wzruszyłam
szycha co do serum to trzeba się troche porozpieszczać a jak się ładnie pachnie to od razu lepiej się czujemy .Chyba dziś zrobie maseczkę Tez mam dziś dziwny dzień (głównie popołudnie) tylko bym leżała...paranoja... i wyrzucam sobie że nawet nie chce mi się wsiąść na orbitka
Widzę że jesteś wysoka więc przy wadze 55-57 będziesz na prawde ładnie wyglądać. Jak bym była wyższa tez bym wyglądała Ale adekwatnie do swojego wzrostu muszę te 5 kg odjąć no i 50 będzie w sam raz Tylko kiedy ja je osiągne...
Wiem o czym mówisz z tym ubzduraniem sobie czegoś, co potem chodzi za toba i musisz ulec Kiedyś miałam tak z parówką i budyniem waniliowym . Tyle pamiętam ale na pewno było tego więcej . Choć ostatnio nawet nie mam takich zachcianek. No i omijam wszystkie cukiernie piekarnie pizzerie i inne bosko pachnące miejsca, co by sie nie napatrzyć, i nie nawymyślac
buziaki:*
-
To znowu ja
Jestem zła..choć własciwie humor mi sie poprawił i mam mnóstwo energii..teraz ćwiczę i nie mam malutkie wyrzuty sumienia...ale było mi to chyba potrzebne...dawno nie jadłam czekolady..zjadłam cała tabliczke fazera...nie wiem czy była taka pyszna..czy organizm sam sie upomniał o swoje...poza tym dołek chwilowo uleczony...na szczescie nie mam takich napadów czesto...i pewnie słodyczy nie tkne przez najblizszy miesiac...z reszta nie ma co gadac...taki dzien..u Ciebie Laika widze rowniez..byś tylko lezała i spała...ja dzis prawie nic procz tego nie robiłam... najwazniejsze by sie nie załamac...i pomyslec ze jutro tez jest dzien...na pewno lepszy od dzisiejszego a gorszy od nastepnych...ehh...trzeba umiec sie cieszyc z małych rzeczy...z tego ze słonko dzis ładnie swieciło...z tego ze ktos sie usmiechna bezinteresownie do Ciebie na ulicy...nie myslcie ze zwariowałam...ostatnimi czasy staram sie doceniac to na co wczesniej nie zwaracałam uwagi...i o dziwo cieszy mnie to...myśle ze własnie tedy droga...droga do własnego szczescia i sukcesu...powoli..a damy rade...
Nie wiedziałam ze Sara schudła tak dużo...jestem pełna podziwui gratuluje...
Ja mam dodatkowy problem w postaci"jelita drazliwego"ktory to skutecznie utrudnia mi odchudzanie...Jak pojawie sie w toalecie zupełnie sama raz na tydzien to jest dobrze...dlatego czesto gesto siegam po zioła by sie wyproznic..bo potwornie zle sie czuje kiedy dłuzgo sie nie załatwiam...Z reszta pewnie nie jedna z Was przynajmiej raz narzekała na podobny problem...no nic...pora wracac do jogurtow naturalnych bo one jakos pozytywnie wpływaja
Sciskam mocno i zycze spokojnej nocki...
ps.Biore sie w garsc juz teraz..do jutra nie ma co czekac
-
Witaj,
ja też sie wzruszyłam
Po dzisiejszym skoku wagi, Twoje słowa bardzo mi pomogły. Przypomniały mi że faktycznie moja psychika jest już inna. Zmianiona i tak naprawde nie wiem czy kiedyś ta "stara" wróci Bardzo bym tego oczywiście nie chciała
Zrzuciłam dużo, ale końcówkę już tyle męcze, że szok. Ale pocieszam się że dzięki temu waga będzie stabilna i nawet jeśli zjem trochę wiecej to nie bedzie tak rosła
Pogoda potrafi zniechęcić i jak sie przestanie człowiek ruszać to cięzko wrócić do tego, al eproszę postaraj się, bo pamiętam jaka byłas z siebie zadowolona jak ćwiczyłaś
Jak mi się zadarza że nie chec mi sie robić brzuszków, to i tak ide do salonu i kłade sie na podłodze i... sie udaje. Zawsze zaczynam je robić. A jak brzuszki to i inne ćwiczonka i tak mija z pół godzinki W czasie ćwiczeń często myślę o czymś innym, co pomaga odciągnąć myśli od bolących mięsni
Ostatnio np. o ślubie na który sie wybieram. Myślę jaką sobie kupię sukienką i jak bede wygladać Polecam
Nie daj sie pogodzie Bo żyjemy w klimacie gdzie ona rzadko jest piękna. Trzeba sobie wiec wypracowac wlasny system pieknej pogody
Buziaki
-
Korzystając z małej przerwy w nauce postanowiłam wskoczyć na forum Jaka ta staropolka nudna ...masakra.
Żeby jak najbardziej odsunąc w czasie przykry obowiązek studiowania Kochanowskiego, zrobiłam co następuje: ułożyłam liste poisenek na impreze psiapsióły, posprzątałam w kuchni, poukładałam ubrania na półce (i w szafie), obejrzałam wszystkie albumy ze zdjęciami, wypiłam 2 kawy, aż wreszcie w celu motywacyjnym zadzwoniłam do taty do pracy, wysłuchałam tego czego potrzebowałam i zasiadłam nad 4 oromnymi księgami. Nie wiem co mnie podkusiło zeby studiować fil. polską (chyba to że w zasadzie tylko tam się dostałam, nie licząc jeszcze gorszej politologii ). Dobra, wiem że to ma się nijak do odchudzania, ale musiałm to z siebie wydusić i pozalić się na Kochanowskiego.
A teraz do rzeczy
Doznałam niewielkiego szoku, bo po wielkanocnych libacjach spodziewałam się na wadze 55-56, a tu prosze. 54 jak nic Baaardzo zastanawiające. Może powinnam kupić nową wagę
Dziś zjadłam: (napisze, choć zwykle tego nie robie, ale mam do wyboru pisac tutaj, albo czytać Treny )
śniadanie:
płatki fitness, musli +mleko2% rozcieńczone wodą (0,5% się skończyło)
IIśniadanie
bułka z ziarenkami, 2 plasterki serka chochland ze szczypiorkiem, 4 plasterki zielonego ogórka
obiad (albo coś w tym rodzaju)
opakowanie serka waniliowego(pisało że chudy, a ma 4%tł )
z płatkami fitness
jeszcze podwieczorek i kolacja tez coś w tym tonie.
szycha czasem czekolada jest usprawiedliwiona, ja Cię rozgrzeszam Sama sobie pozwalam na dowolny słodycz 1 raz w miesiącu (wiadomo kiedy) i potem mam spokój, i mnie tak nie korci Mam nadzieje że u Ciebie lepszy dzień, i humorek dopisuje U mnie nawe dziś ok, jakiaś namiatstki słońca w moim pokoju i od razu mi lepiej. Co do nieszczęsnego jelita to faktycznie niefajna sprawa. Oststanio tez mój mebabolizm jakby troche przysypia i go troche podkręcam senesem i błonnikiem. A jakie żiółka piszesz można je dostać w aptece
sara Fajnie że ci się polepszyło i mąż ma świętą racje, 2 kg w nocy Nie ma co rozpaczać, jak minie @ to będzie 62 albo i 61 Ważne że dałas sobie trchę czasu na zrzucenie tego wszystkiego, i faktycznie, nie sa to zbite szybko kilogramy które tylko czyhają aż zjesz więcej i szybko wrócą. Te Twoje są zrzucone starannie i powoli, dlatego nie bedzie joja.
Wiem że jak ćwiczyłam to byłam bardziej happy, ale tak się rozleniwilam ostatnio że będzie mi potrzebne duuuużo silnej woli, spowrotem jeździć.Spróbuje dziś. W czasie ćwiczeń też lubie mysleć o czyms fajnym np. jak będe ładnie wyglądac jak będe szczupła . Ostatnio przy jeźdźeniu oglądałam filmy ale wszystkie które miałam już obejrzałam . Ale teraz mam nowy patent. Będe się przy jeżdżeniu uczyła do kolosa z łaciny i staropolki Podwójna korzyść
troche się rozpisałam. Teraz wracam do Jasia
BUZIACZKI :*
-
Witam dziewuszki
Cały dzien poza domem...ale sie nalatałam...dobrze...bo mało zjadłam ...i dietka dzis pierwsza klasaNa treningu wycisk...az mnie wszystko boli...ale to tak zawsze...czuje przynajmiej ze robie cos dla siebie...A jak u Was??Samopoczucie lepsze??
Sle buziaki
-
Hello
Musze się pochwalić; wczoraj jeździłam 30 min i robiłam brzuszki No i dzięki temu spaliłam malą kolacje, poszłam spać nie napchana (jak to ostatnio miało miejsce)i prosze, od razu dziś humorek lepszy I jeszcze słoneczko za oknem...pełnia szczęścia. Nawet wizja całodziennej nauki jakoś mnie nie dołuje (no cóż muszę się przyzwyczić, za 2 miechy sesja)Ja już po śniadanku, (tym samym co wczoraj-moim ulubionym), i powoli zabieram się za staropolkę.
Szycha, gdzieś ty tak wczoraj latała cały dzień, przyznaj się szybko Cio trenujesz
:*
-
Witaj laliko,
jak widać i kochanowski moze wyjść na dobre
Świetnie sobie poradziłaś i jestem z Ciebie dumna
A dziś mnóstwo słoneczka i mam nadzieje że u Ciebie dobry humorek dużo uśmiechu
-
ehh pogoda sie troche skiepściła, ale trudno. Humor znowu oklapł, bo impreza u psiapsióły stanęła pod dużym znakiem zapytania z przyczyn rodzinnych, no i facet który miał się tam pojawić (zarezerwowany dla mnie ) nie dotrze . wszystko oczywiście musi się zawsze spieprzyc. Super. Ale mam to gdzieś, trzymam się dalej i dietkuje. i ćwicze. (w założeniu)
Saro Kochanowskiego mam już po dziórki w nosie, a jeszcze troche do zrobienia zostało . Ogólnie mam przyszły tydzień zawalony kolosami i tocze wewnetrzne walki czy jeździc czy siedzieć i pisac notatki. Dobrze że łaciny moge się uczyć jeżdżac co własnie wczoraj zastosowałam i to z bardzo dobrym wynikiem Tez jestem z siebie dumna ze się przeprosiłam w końcu z tym potworem w kącie. A teraz idem do Ciebie z wizytą :*
Szyszka, prosze mnie tu nie zaniedbywac, i zdecydowanie wpadac cześciej
Ciekawe gdzie się podziały Vampirek, Courtney i Odchudzanko. Gdzies zniknęły w święta i zapuszczają swoje (i mój) wątki...ale mam nadzieje że niedługo wrócą
-
Lalika jaka Ty ambitna jestes Mimo iz sesja faktycznie sie zbiża ja jeszcze żyje ostatnia...i wcale mi nie spieszno..choc faktycznie dobrze by było wziac sie do pracy...ale wpierw skoncze praktyki..pozniej do roboty..Kotek Ty filologie studiujesz??Mam kolezanke na filologii i wiem jak czesto siedzi w ksiazkach...no jakby nie patrzec przyszłościa narodu bedziecie Główka do góry nic sie nie martw..Niebawem wakacje..już bliżej niż dalej
A cóż to za chłopak przeznaczony dla Ciebie??Fajny jakis??Moze pogadaj by zorganizowac ta impreze wczesniej badz troche pozniej...co jak co..ale jesli facet Ci sie podoba to trzeba szukac pretekstu by jak najszybciej go poznac
Gratuluje wytrwałości w ćwiczeniach..mój kolega trener kiedys dał mi dobra rade...ktorej 3 mam sie do dzis...i z czym jak z czym..ale z brzuchem nie mam wogole problemow..jest płaski i ładnie wyrzezbiony..rada:500 brzuszkow dziennie...skuteczna jak diablibrzuch jak stalno wiadomo dieta swoja droga
Waze znow 59 kg woda ze mnie zeszła..i to jedzonko swiateczne
A trenuje salse...za jakis czas chciałabym jeśli zdrowie dopisze i możliwości zaczać współpracować z kolega..zobaczymy co z tego wyjdzie...byc trenerem tańca to jedno z moich marzeń..no zobaczymy
A jak u Was dzionek mija??U mnie spokojnie...na koncie niewiele ponad 800kcal(mleczko acidofilne..niam niam..i 2 kromki chleba razowego z pieczenia i ogorkiem świeżym..2 kawki z mlekiem..a na wieczór maślanka plan jako taki jest )w 1200 sie zmieszcze..
Sciskam i goraco pozdrawiam...piekny dzis dzionek
-
Menu c.d:
obiad
serek waniliowy "chudy" + parówka i 2 kromki pełnoziarnistego
podwieczorek
jogurt z płatkami
kolacja planowana:
3 wafle ryżowe z serkiem
nie wiem ile to kalorii, naprawde. Kiedyś miałam chyzia i wszystko liczyłam, a potem mi przeszło i pozapominałam ile co ma, a szukać mi się nie chce:P
Szycha GRATULUJE PONOWNEGO 59 NA WADZE
Jak masz praktyki to pewnie już na 5 roku jesteś, tak
Co do chłopaka to nie znam, ale podobno bardzo fajny i przystojny . To kumpel chłopaka moje psiapsióły, ale coś mu wyskoczyło i nie da rady przyjść. Juz tam faceta przeboleje, ale niech ta impreza sie odbędzie, bo nastawiłyśmy się na nią miesiąc temu No zobaczymy, zobaczymy...
Kochana, o jakiej wytrwałości w ćwiczeniach mówisz Bo chyba nie o mojej
Moja wytrwałość jest zmienna i uwarunkowana bliżej nieokreślonymi czynnikami. Raz jest, a potem znika.
To raczej Tobie nalezy gratulowac , 500 brzuszków łoł, ja robie góra 50...
A próbowałas robić może kiedyś A6W Bo ja się nad tym głęboko zastanawiam. Też chcę mieć taki płaski i wyrzeźbiony brzuszek jak Ty Ale leń jestem potworny i te monotonne cwiczenia mi się szybko nudzą
Skoro taniec to twoja pasja to koniecznie zrób tego instruktora Nie dośc ze będziesz się spełniać, to jeszcze przy tym zarobisz, chyba nie ma przyjemniejszej perspektywy . Będe trzymac mocno, żeby Ci się udało. Koniecznie namów tego kumpla
Ciesze się że dzielnie dietkujesz, mobilizacja trwa więc trzeba z tego korzystać
buziolki:*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki