-
Witam
Postanowiłam się przyłączyć do Was, na wstępie parę słów o mnie...
Agnieszka -25 lat -na forum jestem od lat ale nigdy się nie udzielałam, moja walka z kilogramami trwa odkad pamietam. 6 lat temu bedąc przez 5 miesięcy na diecie 1000 kalorii schudłam 15 kg (to były piękne dni ) ale to było 6 lat temu, po roku normalnej diety przytyłam tylko parę kg. Niestety spoczełam na laurach i znowu zaczełam pożerać wszystko tak jak przed dietą i patrze a tu 65 kg (2004 r.). W lutym tego roku przebiłam samą siebie - 68 KG!! tak wiec powiedziałam DOŚĆ!!! i znowu zaczełam sie odchudzać. Mam zamiar schudnąć na diecie 1000 kalorii 10 kg (do września 2007) z 65 do 55 a może nawet do 52 (mam 160 wzrostu). 52 kg to była najniższa waga jaką udało mi się osiągnąć. Mam zamiar wspierać Was i czerpać z Was siłę do dalszego działania . Moim problemem jest brzuszek, i to że mam opory do ćwiczeń , wiem że dieta + ćwiczenia to idealna para ale postanowiłam że najpierw poskromnie aptetyt.
Wzrost - 160 cm
Waga - 21/03 - 64 kg
Cel - 21/08 - 54 kg na 1000 kcl
Ps. Mój wykres jest z nieaktualny trzeba + 2 kg (64) , muszę podłubać w ustawieniach, POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI
-
Dzień dobry Kochane moje!
Ja dziś walczę dzielnie, bo dziś drugi dzionek oczyszczania organizmu, wczoraj wypiłam przez cały dzień tylko 2,5 litra kefirku, a dziś 2 litry soku jabłkowego, oczywiście świeżutko wyciśnięty z pięknych soczystych jabłuszek. Jutro mam dzionek samych gotowanych warzyw i koniec trzy dniowej oczyszczającej diety. A tak swoją drogą to 2,5 litra kefiru dało mi wczoraj prawie 1100 kcal i w ogóle nie czułam głodu nawet przez chwilę, co częściej zdarza mi się jak jem normalne posiłki przy diecie 1000 kcal. Dziś zrobiłam sobie 6 weidera, ale nie wiem czy dam radę ćwiczyć godzinę na narciarzu przy samym soku jabłkowym, więc resztę ćwiczonek chyba sobie na dziś odpuszczę, zresztą jeden dzień przerwy to żaden grzech, bo ćwiczyłam sumiennie odkąd sobie to postanowiłam.
Marta ta Twoja dietka bardzo mi się podoba i po oczyszczaniu organizmu zastosuje się do niej. No ciekawa jestem tego naszego warzonka w piątek, ale będzie dobrze dziewczyny, trzymam za nas wszystkie kciuki.
-
Witamy Koterba! Cieszę się bardzo, że będziesz z nami! Trzymam kciuki i życzę powodzenia.
-
Witam chudziutkie koleżanki
Toffi ciesze sie że dietka Ci sie podoba, czyli mamy podobne nawyki zywieniowe i smaczki, bo dietka była układana dokładnie podemnie Fajnie, że nie tylko ze mnie taki dziwak smakowy Jak widzisz nie ma tam ryb bo za nimi nie przepadam, jak równiez żadnego miesa oprócz piersi z kurczaka bo też za bardzo nie lubię Mam nadzieje, że ją sprawdzimy a za około 2 miesiące będziemy wszystkim pisały jak jest cudowna
Troszke ja modyfikuje, ale minimalnie, zresztą zobacz po dzisiejszym dniu
Jabłko - 60
Kromka chleba light - 84
2 x jajko - 176
jogurt biszkoptowy Danone - 153
Fasolka szparagowa 200 gr - 70
30 gr piersi z kurczaka - 75
Twaróg 200 gr + łyzka cukru 50
Razem: 968 kcal
I na tym dziś koniec Nie ma przebacz
Koterba witam Cię serdecznie i trzymam kciuki. powodzenia
Buziaki
-
jestem i ja
mi dzis stuknie tydzien na cambridge'u mocno modyfikowanym
dzis tylko rano wypilam coctail, potem byla salatka i jablko, a teraz fura szpinaku pomidory i szynka parmenska & pol mozzarellki
i tyle na dzis
cwiczylam z pol godziny, jutro za to na aerobik
-
a wazenie jutro? fajnie, az jestem ciekawa
-
eee....ważenie w piątki miało być, więc pojutrze
zycie1...bardzo się cieszę z Twoich sukcesów i życzę dalszej wytrwałości
co do mojego podejścia do diety....hmmm....powiem Ci tak....to nie jest u mnie takie proste, ponieważ
1) lubię jeść
2) mam problem z jedzeniem kompulsywnym
3) nie znoszę, gdy coś mnie ogranicza
w rezultacie...niedawno zastosowałam dietę typu low-carb...pociągnęłam tydzień i tracilam na wadze w oczach...jeszcze sporo ćwiczyłam...wydawało się, że jest super....zwłaszcza, że wcześniej miałam problemy z trzustką i ta dieta pozwoliła jej odpocząć i się wyrównać
poddałam się po tygodniu, ponieważ kompletnie nie mogłam się uczyć-NIC nie byłam w stanie zapamiętać... ale zachęcona...ciachnęłam znowu węglowodany i jakiś inny eksperyment...skutek był taki, że w końcu coś we mnie pękło i przez jakieś 1,5 tygonia żywiłam się PRZEDE WSZYSTKIM węglowodanami -w każdej możliwej postaci-bo moj organim zachowywał się tak, jakbym dosłownie od roku ich nie jadła...ale wszystko zaczęło się uspokajać...po prostu nie powinnam tak ciąć węgli złożonych, w momencie, gdy godzinami siedzę nad książkami...brakuje energii i ważnych witamin
co do diety1000kcal....obudziła się we mnie natura buntownika...dwa plasterki??? a ja chcę dwa I PÓŁ.... takie coś? a ja chcę inaczej...okazało się, że mniej jadłam na diecie, która wykluczyła pewne produkty... ale dozwolonych poduktów moglam jeść DOWOLNE ilości wtedy tak naprawdę sumarycznie jadłam mniej...
poza tym chodzi mi o to, żeby nauczyć się jeść zdrowo....i mądrze...no dobrze, idę do koleżanki, zrobila pyszne placuszki...kwestia, ILE zjem i czy potem poćwiczę, żeby spalić oraz czy zjem następne 2-3 posiłki lekkie, żeby organizm przetrawił i odpoczął....lubię dobre jedzenie-dlaczego mam się czuć pokrzywdzona poza tym-kiedys dieta się kończy (zresztą trzeba jeść różne rzeczy...) i wtedy trzeba jeśc mądrze, bo inaczej się tyje...dlatego ja widzę, że lepiej działa na mnie próba kodowania sobie dobrych nawyków i od czasu do czasu konkretna dieta oczyszczająca (i uspokajająca zwłaszcza trzustkę )
wiesz, chodzi o drobiazgi-np. o to, że tak, jak wręcz odruchowo sięgam po masło przy robieniu kanapki, tak samo odruchowo mam się rozglądać za witaminkami w lodówce
ma byc przyjemnie i bez przymusu...mam ochotę na mleczny dzień??? i dobrze co w tym złego?chłonę wtedy mleko i jogurt naturalny w hurtowych ilościach, bo mój organizm się dopominał nie tyję od tego i uczę się słuchać mojego organizmu. nabieram odruchu-wyskakuje z domu, ..ok...w butach dopadam lodówkę i na spacerek na autobus idę, zagryzając jabłko
ostatnio widzę, jak zaczynam szykować ciepłe posiłki-tworze, stojąc nad patelnią....i tylko kombinuję, które warzywka pasują ale pewnie za jakiś czas wrzucę np.na tydzień jakąś dietkę oczyszczającą
wiesz, reasumując-mam dosyć efektu JO-JO
-
a no wiem ze w piatek
ale myslalam ze piatek to jutro
ot takie pozytywne myslenie :P
-
Ok własnie jestem po mierzeniu
Nie ma przebacz
zaraz poczytam o Waszych wymiarach i sprawdze jak to się ma do mnie
kawa na ławę
Wymary z dnia: 22.03.2007 - masakra;-(
Biust: 90 cm
Talia; 67 cm
Biodra: 98 cm
Udo: 52 cm
Łydka: 35 cm
Wzrost: 164 cm
Waga - nie wiem, jutro ( bo piątek ) zważe sie na fitnessie
buziaki
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69948
-
Ja chyba oszaleję....jem 1000 już 3ci tydzień, pierwszego zgubiłam1.5 kilo, drugiego 0.5, a teraz waga stanęła(((((((((((((((((((((((((((((((( Wiem, że to wina braku ćwiczeń, ale obojczyk się nie zrasta i intensywny ruch jest mi zabroniony Postanowiłam chodzić po schodach!!...wtedy górna część ciała mało się rusza...a kalorie spadają No i jeszcze ta pogoda W POznaniu biało na ulicach i !
Trzymajcie się damy radę
Hej KARO..widzę, że podobnie nam się dietkowanie w życiu ułozyło Trzyma kciuki za Ciebie..zdawaj nam relacje
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki