no tak wracam jak zwykle po pobycie w domu grubsza...a ze tym razem pobyt byl dlugi to mnie tez troche wiecej przybylo.. nie wazylam sie ale mysle ze jest ok. 78 kg
pan X ma za 2 tyg urodziny, musze duzo schudnac do tego czasu...wstydze sie przed nim rozbierac, nie lubie jak dotyka mojego brzucha bo mi sie wydaje ze czuje tylko trzesacy sie tluszcz, jeszcze obejrzalam sobie zdjecia jego bylej, zajebista laska, szczupla, ladna...a ja co
smutno mi.. chce juz byc szczupla...
no nic nie ma co rozpaczac tylko biore sie do walki...
dzis bedzie 800 kcal, jutro 900, od środy do końca tygodnia 1000. i w przyszlym tygodniu tak samo..
aa kurde juz nie wiem co wymyslic..
znacie jakies skuteczne wspomagacze?
Zakładki