Strona 6 z 16 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 51 do 60 z 157

Wątek: kolejna próba,kolejny strach przed porażką...

  1. #51
    chfast jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    mustikkka u mnie też KATASTROFA jedno tylko powiem co poprzedniczki, jeżeli świetnie się bawiłaś to nie żałuj! .. ja nie żałuje choćbym teraz miała węcej nadrabiać. U mnie zaczeło się strasznie :P Przyjechała koleżanka i powiedziała, że przy niej się nie będę odchudzać i od razu zawędrowałyśmy do sklepu:P Szczerze... to ja nigdy nawet tak nie jadłam, ale wcale sie źle nie czułam. Ciastka, żekli w nocy to już abstrakcja . Wracam do dietkowania i będę ślicznie wyglądać

    Zamiast o dodatkowych kcal, pomyśl o pięknych chwilach! POWODZENIA!

  2. #52
    mustikka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-04-2007
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    867

    Domyślnie

    witam was wszystkie

    dziś pilnuję diety, nie dam się chociaż nie wiem, czy w moim przypadku stres działa odchudzająco-ja jak jestem zestresowana, to wtedy JEM JEM I JEM... natomiast dzisiaj staram się...naprawdę staram się uspokoić i nie denerwować, zeby nie jeść... rozbrajają mni eniektórzy ludzie, mówię tu o mojej durnej grupie na uczelni...ale ja nie o tym...chociaż tutaj nie chcę się denerwować

    tak więc udało mi się, bo mama gotowała babci rosołek "prawiebezmięsny" (babcia ze względu na chorobę nie może jeść tłustych potraw), więc się podpięłam i obiadek miałam z głowy A ponieważ zostało trochę, więc na jutro zaplanowałam pomidorówkę z tego rosołku i tym sposobem mam jutrzejszy obiad też z głowy a jutro to w ogóle na uczelnię jadę na 9.40, mam zajęcia aż do 17.50 a potem od razu na AEROBIC ciesze się jak małe dziecko, bo ja po prostu lubię tam chodzić poza tym to jest jedyny dzień, kiedy naprawdę mogę się poruszać-w każdy inny dzień albo mam do późna zajęcia, i jak przychodzę z uczelni ok 19.00 to już nie mam na nic siły, albo jak mam krócej zajęcia, to mam korki, więc też przychodze do domu ok 19.00 i jestem jeszcze bardziej padnięta, bo przeciez przez parę godzin gadam i gadam i gadam....ale dość użalania się nad sobą-dzisiaj zamiast o 19.00 wróciłam o 15,.00 i tak pięknie rozpoczęte popołudnie przeznaczam na...na pisanie jednej z dwóch prac licencjackich...błeeeeeeeeee
    buziaki dla was moje Kochane :*

    M

  3. #53
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja się nie dziwię, ze tak się cieszysz - cholercia, po dobrej dawce ruchu czuję się jak nowo narodzona, nawet, jeśli padam na twarzyczkę
    Powodzenia w pisaniu prac, a potem w obronie, i miłego dnia życzę ja

  4. #54
    chfast jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nie piszę nic, ponieważ nie ma sie czym chwalić, nie to żeby było jakieś załamanie, ale nie idzie jakbym chciała. 3 dni temu było coś 1600kcal (miałam trening) 2 dni temu z 1500kcal, a wczoraj 1700(tez był trening) , ale zawaliłam sobie, bo jakoś jak jestem po treningu to mi się wydaję, że moge sobie pozolić i zjeść, no i zjadłam wczoraj bułkę i takie jabłka slodkie ze słoika, ale to wykroczyło poza bilans :/ najgorsze to, że ja chyba nawet grubne :/ Nie rozumiem. Nawet gdybym jadła 2000 kcal i trenowała to powinno być wporządku :/ Jednak trzymam się i nie poddaje Dzisiaj czeka mnie basen wieczorem

    Mustikkka, a Tobie jak idzie? Pewnie dobrze, a się nie chwalisz:P

  5. #55
    mustikka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-04-2007
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    867

    Domyślnie

    12.04.2007 ----------------> 15.04.2007 ----------------> 20.04.2007 -----------------> 27.04.2007
    waga 69 ----------------> 66 ----------------> 65 -----------------> 65 (obawiałam się przestoju, ale ze nadejdzie tak szybko??!!)
    pod biustem 87 ----------------> 86.5 ----------------> 85 -----------------> 84,5
    talia 91 ----------------> 88.5 ----------------> 87.5 -----------------> 87
    biodra 97 ----------------> 95.5 ----------------> 95.5 -----------------> 94,5
    udo 57 ----------------> 57 ----------------> 57 -----------------> 57
    łydka 38,5 ----------------> 37 ----------------> 36.5 -----------------> 36,5


    nie mam czasu na liczenie kalorii....staram się jeść tak, jak się przyzwyczaiłam przez te dwa tygodnie...pewnie wychodzi kalorii ok 1300 ale trudno..nie mam czasu.... obawiam się, ze dieta mi nie służy, bo jestem rozdrażniona i wszyscy mi mówią, że wolą mnie grubą, ale wesołą....

  6. #56
    depresya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    48

    Domyślnie

    To rozdrażnienie Ci przejdzie a Ty będziesz Myszko pięknie wyglądać i wspaniale się czuć. Zobaczysz. Nie słuchaj ludzi, którzy Ci mówią takie rzeczy. "Gruba ale wesoła" - głupota. Myślę, że chodzi o to, że wygodnie jest kiedy się nie zmieniasz. Wtedy wszystkim jest jakby łatwiej. U mnie w pracy też nastało ogólne poruszenie hehe. Kiedy powiedziałam na początku, że np. nie jem ciasta, które ktoś przyniósł wszyscy się śmiali a kiedy widzą efekty tego mojego pilnowania się zaczynają wpadać w panikę. Bo jak komuś coś się udaje zaczynają patrzeć na siebie bardziej krytycznym wzrokiem. Olej to i ciągnij to co zaczęłaś bo świetnie idzie. Może waga Ci chwilowo stanęła w miejscu ale pięknie ubywa Ci centymetrów. Gratulacje
    Miłego dnia...

  7. #57
    depresya jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-03-2007
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    48

    Domyślnie

    Co jest z Tobą Mustikka? Koniec dietki? Jestem ciekawa czy nadal mam trzymać kciuki czy dać sobie spokój? Odezwij sie dziewczyno

  8. #58
    mustikka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-04-2007
    Mieszka w
    Sosnowiec
    Posty
    867

    Domyślnie

    cześć dziewuszki.....
    przepraszam, ze nie piszę....ale mam załamkę...dieta na 1200 kalorii trwa, raz w tygodniu aerobic, codziennie ćwiczenia po 15 min (wiecej nie da rady, bo nie mam czasu), a ta pieprzona waga soti w mniejscu...aż mi się płakać chce-zawsze już będę taka

  9. #59
    Maricia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-12-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    3,461

    Domyślnie

    zobaczysz będzie dobrze...z tą piatką i zerem zawsze waga gorzej idzie trzymaj się dietki a będzie dobrze
    lipiec 2008 84,7 luty 2009 68,8 marzec 72 16 kwiecień 69,9 14 sierpnia 77kg 16 sierpnia 75,4kg

    W poszukiwaniu samej siebie... - Strona 251 - Grupy Wsparcia Dieta.pl

  10. #60
    maggieuk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-02-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mustikka, waga czasem staje na dłuższy czas - to spotkało chyba każdą z nas. Ale w końcu ruszy, zobaczysz. Robisz to, co należy robić, żeby schudnąć: ograniczasz kalorie i ćwiczysz. Nie widzę powodu, żeby miało się nie udać

Strona 6 z 16 PierwszyPierwszy ... 4 5 6 7 8 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •