Strona 3 z 10 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 96

Wątek: 15kg- CHCIEĆ TO MÓC!

  1. #21
    Babel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1

    Domyślnie

    dzięki snoi z takim wsparciem zaczynam wierzyć, że mi się w końcu uda osiągnąć cel a do końca wakacji jest wystarczająco dużo czasu żeby zobaczyć na wadze wymarzoną 60-tkę buziaczki i trzymam kciuki za wszystkie, które walczą!! pozdrawiam!!

  2. #22
    Guest

    Domyślnie

    Szlag mnie tylko trafia z tą moją wagą! I marzy mi się elektroniczna, no ale niestety pozostanie ona tylko w sferze marzeń jak narazie... Bo według tej mojej, jestem na granicy magicznej 7, której już nie chcę ogladać afeee! I oczywiście złamałam moje postanowienie, i weszłam na wagę wcześniej niż zamierzałam... Ale teraz następne ważenie 16 lipca i mam nadzieję, iż będzie co zmieniać na tickerku, jak narazie niech zostanie, jak jest... Ano, z moim dietkowaniem wytrzymuję i trzymam się nadzwyczaj dzielnie i oby tak zostało. Amen.


  3. #23
    Babel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1

    Domyślnie

    u mnie z dietką ok, dzisiaj pobiegałam rano też marzy mi się waga elektroniczna, bo moja pokazuje co chce, dlatego ważę się u koleżanki... już się nie mogę doczekać niedzieli, żeby sprawdzić, czy drgnęła choć trochę.. . mam nadzieję, że coś ruszyło w dół, bo należę do osób tracących motywację, kiedy nie widać efektów, niestety pozdrawiam walczcie

  4. #24
    Guest

    Domyślnie

    (Niestety )... mnie mobilizują do dalszej walki, osiągane sukcesy, i gdy widzę, że waga drgnęła w dół, to chcę jeszcze i jeszcze i jeszcze i jestem wtedy pełna zapału... Podobnie jest w każdej innej sferze życia, ale staram się nad tym pracować, by również na porażkach budować drogę do upragnionego celu! Dziś padam na twarz, a zmęczyłam się tak... Jazdą autem w gigantycznym korku, na drodze z Gdańska do mojego miasta,, napatroszonej robotami drogowymi, nerwówka niesamowita, bo poruszaliśmy się tempem pędzącego żółwia wszyscy... I cały ten dzień zleciał mi błyskawicznie! Rano zjadłam suchą bułkę grahamkę, wypiłam herbatkę i... w droge A w czasie niej wypiłam wode, i jakoś nawet o jedzeniu nie myślałam... Na wieczór dopiero zjadłam obiadek spóźniony Domowy, bo domowy, aczkowliek mimo wszystko 1ooo kcal dziś na bank nie przekroczyłam i wcale o jedzeniu nawet nie myślę... No to bomba! I hops do łózia... Dobranoc:*

  5. #25
    Guest

    Domyślnie

    Nie, no dziś pominąwszy jeden grzeszek, który został niemal we mnie wmuszony na rodzinnym obiadku, to i tak zamknęłam się spewnościa w 1ooo kcal, więc rozniosę wszystko wokół, jeśli w poniedziałek, waga nie ruszy się w dół, bo tak bardzo już bym chciała ten mój suwaczek pchnąć jeszcze do przodu

    Aha, no i bezapelacyjnie, jak już tylko dostanę pierwsze stypendium... (hmm w listopadzie? ) to koniecznie kupuje sobie wagę elektroniczną, i w dodatku taka wskazującą procent wody i tłuszczu w organiźmie Narazie na rodziców w tej sferze nie mam co liczyć, bo Oni uważają, że ta którą mam w zupełności wystarczy... Walka z wiatrakami hihi

    Buźka

  6. #26
    Neska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-07-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    wage elektroniczna zostawilam w domu u rodzicow, nie sposob bylo ja zabrac ze soba!oj jak mi jej brakuje!

  7. #27
    Awatar Sabriel
    Sabriel jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-07-2007
    Mieszka w
    Łódź
    Posty
    109

    Domyślnie

    witaj ja też z Tobą, a raczej z wami

    Mamy ten sam cel: 50 kg. W grupie siła Trzymajcie się dziewczynki

  8. #28
    courtn3y jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-08-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    A mi sie nic nie udaje... Na wadze już 65kg, za 6 dni nad morze jadę, a jem cały czas lody i ciacha

  9. #29
    Babel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1

    Domyślnie

    wszystko byłoby dobrze, gdyby nie upał zmęczona-jak nigdy- wróciłam z biegania i... pochłonęłam miskę sałatki (ryż, zielona papryka, kukurydza i pomidor). zdarzyło mi się to pierwszy raz i jestem załamana. jutro miałam sobie kupić coś fajnego do ubrania, a tu taka lipa do tego jutro rano miałam się ważyć... koszmar... jestem strasznie, ale to strasznie zła na siebie. grrr

  10. #30
    Guest

    Domyślnie

    Jeśli o sałatki chodzi, to do obiadku, pochłonęłam pokaźną ilość sałatki z kapusty pekińskiej, ogórka świeżego, kiszonego, pomidorka, cebuli, i sera fety... Była pyszna i wcale nie żałuję, a wręcz przeciwnie, pochłonęłam ją celowo, bo toć to sama dobroć Witaminy i składniki nam dietkującym, bardzo są potrzebne więc NIC, a NIC złego nie widzę w pochłanianiu warzywek i owocków Głowa do góry! Można by się załamywać i gniewać, gdybyś po bieganiu pochłoneła jakąś słodkość i to w większych ilościach... Myślę, że sałatka zrobiła samo dobro

Strona 3 z 10 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •