Strona 5 z 10 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 96

Wątek: 15kg- CHCIEĆ TO MÓC!

  1. #41
    Babel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1

    Domyślnie

    gratulacje nieźle ci idzie snoi
    widzę że wszyscy jakieś postępy na swoim koncie mają, a u mnie troszkę spokojniej, organizm się przyzwyczaił i powoli walczy z kilogramami
    ale nie załamuję się najważniejsze to racjonalnie zmienić sposób życia i odżywiania (podkreślam: RACJONALNIE ) i ekfektu jojo nie powinno być
    pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki dalej moje drogie

  2. #42
    Guest

    Domyślnie



    Zawsze jakoś sceptycznie podchodziłam, do WAG LEKARSKICH ustawionych w poczekalniach... Zawsze uznawałam je za "spewnością rozregulowane" Zwarzyłam się na takowej dzisiaj, i wskazała... 70 Zbytnio się nią nie przejmuje, choć i tak wcześniej takie wagi, też pokazywały więcej Ale grunt, to ważyć się na ciągle tej samej wadze, więc waże się na domowej...

    Wizyta dzisiejsza wiązała się z moimi bólami, przez które nie mogę ćwiczyć... Odpadają jakiekolwiek brzuszki i inne tego typu rzeczy obciążające kręgosłup, a w szczególności odcinek lędźwiowy... I chodz już długo nie ćwiczę, to dziś chodziłam już jak pokraka, z bólem i dalej z nim tak sobie siedze... A bóle mam od dawna... Kto by pomyślał, w przeszłości kilka dobrych lat, trenowałam lekką atletykę, i żadnych problemów ze zdrowiem nie miałam... Się starzeję chyba... Jutro wyniki RTG. I przyznam, że dość dziwnie czułam się paradując dziś w SAMEJ BIELIŹNIE w gabinecie i tarabianiąc się na ogromny stół do RTG... Bądź co bądź czułam się ciut lżej, niż wcześniej

    Tylko szkoda, że nie mogę ćwiczyć... Noo chyba, że dostanę ćwiczonka specjalne na kręgosłup, to wtedy tak, innymi nie będę ryzykować, z kręgosłupem nie ma żartów...

    Buziaki:*

  3. #43
    Babel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1

    Domyślnie

    snoi -kregosłup jest najważniejszy
    bez niego ani rusz, wiec poświęć tych kilka "normalnych" ćwiczeń i rób "specjalne " jeśli ci lekarze przepisza takowe. trzymam kciuki za ciebie, bo sama mialam przejscia z kregoslupem i w rodzinie były hece, wieć wiem czym to pachnie
    a co do tak zwanych wag... ja ważę się na trzech i proszę się nie śmiać moja domowa oszukuje strasznie , lepsza waga-u kumpeli też nie zasługuje na moje zaufanie , a elektroniczna pokazuje największy wynik i jej się trzymam zawsze warto się mile zaskoczyć, kiedy inna pokaże mniej. ale ja i tak wiem swoje
    dzisiaj poszło mi nieźle, więc nie narzekałam większą część postu he he
    buziaki i uroczych snów życzę

  4. #44
    Guest

    Domyślnie



    No już za godzinkę idę, po odbiór zdjęć, a później szoruje odrazu do mojej lekarki... Ale dam sobie rękę obciąć, że wyniki będą prawidłowe i NIC z tym moim kręgosłupem, NIKT już nie zrobi, i będzie tak dalej bolał... A nie jest rzeczą fajną, gdy 22' letnią dziewuchę już z dwa, czy trzy razy złapały KORZONKI ograniczające KOMPLETNIE każdy, jakikolwiek ruch... A do tego, od jakiegoś mc'a czuję hmm dyskomfort w tym moim kręgosłupie, taki permanentny, przewlekły "ból", również mnie ograniczający, bo nagły ruch, a czuje się wtedy jakbym miała złamać się w pół Dosyć marudzenia, zobaczymy za kilka godzin, co będzie...

    Pomimo, że mam w mieście WIELKI odkryty basen, to nie lubie na niego chodzić i tego nie robię, bo i woda może i jakaś "wątpliwa", a i towarzystwo rozwydrzonych popisujących się nastolatków, na głębokiej wodzie, jakoś nie sprzyja spokojnemu z niego korzystaniu, tak by zrzucic trocę ciałka, pływając... Dlatego mam nadzieję, że lekarka będzie mi KAZAŁA chodzić na basen, ale wtedy będę miała PORETEKST by mams, dała mi pieniążki na karnet, na basen KRYTY... Mmm miodzio Połączyłabym przyjemne z pożytecznym... Bo tak, to, na jako moją "zachciankę" to mi pieniążków nie da, bo dość już ostatnio wyciągnęłam... Ooops...

    A dietka?

    NIGDY nie mogę dotrzymać słowa, że na wagę nie wejdę wcześniej niż w poniedziałek i dziś OCZYWŚCIE musiałam się na nia wtarabanić odrazu po wstaniu NIEŚMIAŁO pokazywała mi... 67,5 W poniedziałek ma być 67 (zawsze wchodzę na nią kilka razy pod rząd i ma pokazywać TO SAMO, wtedy wiem, że jest OK) i I etap uznamy za zakończony hihi

    A na śniadanko była activia "jabłko z musli" - pychota + resztówka (pół kubeczka) jogurtu naturalnego danona ze zbożami + płateczki kukurydzine + herbatka z cytrynką Także nie wiem, ale myślę, że jakoś tuż pod 200kcal dobiłam... A na obiadek kilka ziemniaczków, wątróbka (uwielbiam!!!) i sałateczkaaaaaaaaaa Więc policzę, to tak na oko, z... hmm 500 kcal? Dobrze? Czy za dużo? A może za mało? Przecież nie będę ważyć, ziemniaków, które mam na talerzu, wątróbki i sałatki, nie popadajmy w paranoję hihi

    Dlaczego ja muszę się tak rozpisywać? Chyba trzeba mi wprowadzić jakiś limit znaków w poście aha, no i noszę się z zamiarem własnego wątku i jakoś się zebrać nie mogę...

    Idę, bo boli od siedzenia

  5. #45
    Babel jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    1

    Domyślnie

    snoi trzymam kciuki niech cię tylko dobrze zdiagnozują, żebyś nie musiała później cierpieć jeszcze więcej
    a co do rozpisywania to dobrze, rozpisuj się lubię czytać twoje posty hehe
    pozdrawiam

  6. #46
    Guest

    Domyślnie

    No to klops...

    Przekonana, wręcz byłam, że badanie nic nie wykarze, a tu...

    "W obrębie odcinka L-S kręgosłupa widoczne jest zwężenie tarczy miękdzykręgowej i wtórne zmiany zwyrodnieniowe kręgów na poziomie L-5/S-1."

    Bomba.

    Że niby JA? Mi nigdby NIC nie dolegało, a tu bach... Boli i boli... Dostałam prochy jakieś przeciwzapalne, a nawet takie, które zwiotczają mięśnie, i je mam brać przed snem, by móc spokojnie zasnąć bez bólu... I do jakiejś poradni rehabilitacji mam się zgłosić, by mi powiedzieli, co mam dokladnie ćwiczyć...

    Nie wiem skąd to się wzięło, przecież krzywdy swoim plecom nie robiłam, nie dźwigam nic cały czas, tylko od czasu do czasu - jak KAŻDY. Chryste, ja mam 22 lata dopiero... No, ale nic, zobaczymy co to dalej będzie!

    ps. na kolacyjke wszamałam zupkę "ser w ziołach" luuubię, a dawno jej nie jadłam Więc wszamałam jakieś około 200 kcal na kolację, więc jeszcze miejsce na gruszkę się w brzuszku znajdzie, a nawet powinno!

    Tymczasem pora sie pluskać, i pobawić z moim zwierzem kochanym, ogoniastym

    Pomyślnej dietki życzę!

    Buziaki:*

  7. #47
    prinzessin jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć dziewczyny
    ja tez mam 15 znienawidzonych kilogramów do zrzucenia, więc postanowiłam się przyłączyć. Razem raźniej Od poniedziałku jestem na 1000-ku. (po raz setny, i pewnie gdybym miała więcej silnej woli i się nie poddała, nie musiałabym się znowu męczyć) Tak więc mam nadzieję, że tym razem się uda. Podzieliłam sobie walkę na 3 etapy po 5kg. Może będzie łatwiej. Postawiłam tym razem też na sport, mimo, że jestem niezłym leniuszkiem, I wiecie co... nawet to polubiłam No i przy okazji jestem z siebie dumna, że podniosłam swoje 4 literki z kanapy Niesamowite uczucie, POLECAM!!!
    Pozdrawiam i do jutra

  8. #48
    Guest

    Domyślnie

    prinzessin, jak najbardziej zapraszamy i serdecznie witamy No i mobilizujemy do walki o "lepszą siebie" - jakże banalnie to brzmi, jednak jak wiele znaczy

    Ja pierwotnie chciałam dojść do 60, więc zostałoby mi jeszcze 8 kg, ale postanowilam, że podziele całe moje wakacje na 5' kilogramowe etapy i wyszło, że chcę schudnąć jeszcze 10 - 11 kg I myśle, że jest to do wykonani, bo jak narazie trzymam się dzielnie...

    Tylko ubolewam, że ćwiczyć NIE MOGĘ...

    Niby od samego początku schudłam już 7 kg, ale ja NIC nie widzę po sobie...
    Chyba się powtarzam, bo już to pisałam...

    I siedzieć tu już nie mogę, przed tym kompem, najlepiej mi w pozycji leżącej...

    A na śniadanko wszamałam jogurcik jogobelle + połowe kubeczka twarożku wiejskiego - taka mieszanka + 2 kromki wasy około 250 - 300 kcal Jest dobrze

  9. #49
    prinzessin jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych Co prawda na wadze nic nie schudłam, ale nie jestem już taka "napompowana", no i luźniej zapinam spodenki

    snoi ja jak nie widzę poprawy w lustrze albo na wadze, to przymierzam ciuszki, które są z tygodnia na tydzień luźniejsze. Jeśli nawet nie są to cieszę się jak nie są ciaśniejsze To troszkę mobilizuje, taka alternatywa do wagi. U mnie to zawsze działa
    Pozdrowionka

  10. #50
    prinzessin jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tak to już jest, że jednego dnia świeci słońce, a drugiego pada deszcz...
    Jest dopiero 15-sta a ja już wchłonęłam 945 kcal Mimo, że wcale dużo nie zjadłam (na śniadanie musli z chudym mlekiem, na drugie śniadanie trochę sałatki owocowej i na obiad bułkę-tak mnie boli głowa, że nie chce mi się nic gotować) Pocieszam się, że wczoraj było 890kcal. Nic mi dzisiaj nie wychodzi, normalnie w depresję można wpaść...
    Ten piątek to dla mnie dzień, którego chyba każda z nas się boi. Załamka na całej linii, boli mnie głowa, znalazłam fajną pracę(a raczej sama do mnie przyszła) i przez egzaminy nie mogę jej podjąć , nachodzą mnie czarne myśli, że znowu mi się nie uda, to po co się męczyć (nawet nie mam ochoty na patent z przymiarką ciuszków), w niedzielę czeka mnie impreza urodzinowa i milion pokus...koszmar
    Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej

Strona 5 z 10 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •