Basiu ja się wagi boje dlatego, że zawsze chudłam do jakiejś wagi, która jeszcze moim celem nie była i stwierdzałam aaa już jest dobrze, przestawałam się pilnować i po 2 tygodniach znów ważyłam tyle co przed odchudzaniem. Nie chce by tym razem było to samo.
Moja koleżanka tak ma. Chudnie bardzo, a potem tyje i tak w kółko. Ona mówi będę się potem pilnować, ale prawda jest taka, że jedząć jeden posiłek dziennie tak się nie da. Ja jej dużo o tym mówiłam, że to nie ma sensu, bo znów szybko przytyje, ale te rozmowy doprowadzają wyłącznie do konfliktów pomiędzy nami. Ona wychodzi z założenia, że kalorie to kalorie i potrafi cały dzień nie jeść by wieczorem móc sobie snickersa zjeść, bo przecież i tak będzie na minusie z kaloriami... dziwne podejście... liczę na to, że sama zmądrzeje.
Anne ja takie zdjęcie powinnam wydrukować i powiesić sobie na lodówce to by była skuteczna forma motywacji ostatnio tak przykleiłam na lodówce zdjęcie, na którym waże 75 kg i za każdym razem gdy chciałam coś podjeść mówiłam sobie, że nie, bo nie chce nigdy więcej tyle ważyć.
mam nadzieję, że pochwale się wieczorem drugim dniem z rzędu bycia na diecie... och byleby nie zapeszyć...
miłego poniedziałku :*
Zakładki