Dzień dobry
Miłego i dietkowego piątku życzę
Dzień dobry
Miłego i dietkowego piątku życzę
Kafig, co słychać dzisiaj? Jak dietka, jaki humorek?
Polecam rowerek stacjonarny, naprawdę fajnie działa. Ja rowerkuję w miarę stale i chwalę to sobie bardzo!
Buziole, odezwij się!
Co słychać?
Ja jadę dziś do domku,bede wieczorem
Kafig jak dietka i ćwiczenia?/
Pozdrawiam
No i jak tam po weekendzie ?
Na diecie trwam chociaż skusiłam sie dwa razy na loda. Ale za to codziennie cwicze lub jeżdżę na rowerku.
Waga narazie stoi w miejscu a nawet ciut poszla do gory ale to chyba za to że okres sie zbliża.
Żeby się nie dołować postanowiłam że następne ważenie będzie dopiero w sobotę.
Acha i jeszcze jeden wniosek dziś wyciągłam na swoje potrzeby, że może dobrze że waga powoli idzie w dół to może nie wróci tak szybko
:D
było w listopadzie 2009 (79,9 - 66,7 kg)
AKTUALNIE
Tu jestemspróbuję zrzucić 10 kg - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Cześć dziewczyny!
Co u was słychać?
Muszę Wam się wyspowiadac...weekend minął mi nie za ciekawie..dosadnie mówiąc na obżarstwie.Złamałam się.
Piątek i sobota były jeszcze OK.Musiałam sporo rzeczy pozałatwiać i zmieściłam się w 1200kcal.
W niedzielę rano się zważyłam i było 60kg,co mnie niezmiernie uszczęśliwiło.
No ale na powrót dostałam od rodziców prowiant,później ciocia dołożyła swoje i w końcu musiałam zabrać kilka kawałków ciasta,wędliny itp.
Gdy wróciłam w niedzielę wieczorem byłam strasznie głodna no i się skusiłam na to i owo,ogólny bilans wyniosł ok.2000kcal.
Najgorzej było wczoraj.Bo tak sobie myślałam,że przecież to wszystko się pomarnuje i szkoda i tak dalej no i w końcu zabrałam się za jedzenie.Wstyd się przyznać,ale później parę razy opróżniałam żołądek w toalecie,co mi się w ostatnim czasie nie zdarzało.
Ogólny bilans kalorii sięgnął wczoraj 4000.Nie wiem,ile z tego wylądowało w kiblu.
Dziś jak na razie się trzymam,ale znowu zaostrzyłam trochę dietę.Do końca tego tygodnia chcę ograniczyć kalorie do 1000.
Mam nadzieję,że nie polegnę...
Nie ograniczaj kalorii, a więcej się ruszaj ruch jest dobry dla ciała i ducha zdrowiej będzie...
od jednego dnia nie przytyjesz... zarówno nie chudnie się jak i nie tyje tak od razu
powodzenia życze i optymizmu Buziaki
Czesc!
Wczorajszy dzien minal znowu dietkowoCo prawda pochlonelam 1100kcal,ale nie cwiczylam.
No bo zobaczcie.Czlowiek musi przed 7 wstawac, do 16 siedzi w pracy,wraca,robi cos do jedzenia,pozniej chce jakos odpoczac,tak go zastaje godz 20 i dzien sie konczy.Naprawde nie chodzi tu o moje wygodnictwo,lecz naprawde ciezko jest znalezc czas.W weekendy oczywiscie jest inaczej.
Staram sie 3 razy w tyg po 30 min mobilizowac na cwiczenia dywanikowe i coraz powazniej mysle nad kupnem rowerka stacjonarnego lub steppera.Z taka pomoca na pewno latwiej by mi bylo znalezc chwile i nawet ogladajac film,pedalowac.
Codziennie tez minimum 30min ide w szybkim tempie-rano na autobus,po pracy ide na piechote zrobic zakupy i czesto wieczorem wychodze z moim lubym sie przejsc.
Ale sobie rozgrzeszenie robie
Postanowilam dodatkowo,ze od pazdziernika zapisuje sie albo na aerobik albo na tance i regularnie 1-2 razy w tyg bede chodzic na basen.
No ciekawe co z tego wyjdzie.
A co tam u was??
Zakładki