Wątek: Slodyczom mowimy nie;-))))

tak jak pisałam ja dołączę się dopiero po Nowym Roku, ale muszę się pochwalić bo wczoraj zjadłam kilka świątecznych ciastek, jak na mnie to jest bardzo mało
kaonashi ja też myślałam, że nie wiem ile mi przybyło kg, a jak się okazało było to 0,5 kg, więc u Ciebie napewno nie będzie aż tak tragicznie
pozdrawiam i trzymajcie się cieplo

Witam!
miałam podobny problem z słodyczami-gdy była deprecha, święta--> wcinałam dużo. Lecz muszę się pochwalić że przez okres 1 roku nie jadałam słodyczy:czyl żadnych słodkości, dorzuciałm do postanowienia chipsy i fast food-ale to jadłam sporadycznie.
a zaczęło się to tak-zawsze na adwent i wielki post robilam sobie takie postanowienie i wytrzymywalam
,ale w święta był czas dozwolony to miałam wyrzuty sumienia bo z pewnością mój organizm był w szoku.. Pewnego razu stwierdziłam że przedłużę post i ciągnęłam go tak do roku. Po roku-to było gdzieś w lipcu 2007 znow zaczelam jesc bo myslalm ze mam kontrole.. jednak się mylilam.
Mam super silną wolę-lecz jest warunek-albo jem noramalnie albo wogóle...
i w grudniu zaczęłam od nowa. 3majcie w kciuki.
Warto tak robić. organizm czuje sie taki woln polecam. jeśli potrzbujecie wsparcia-piszcie

Zamieszczone przez Malwina

Mam super silną wolę-lecz jest warunek-albo jem noramalnie albo wogóle...

mam podobnie, jak się uprę to potrafię wytrwać post, nie wspominając o adwancie a nawet i 3 miesiące, ale jak już sobie pofolguję, to potem jak lawina
pozdrawiam i będziemy się wspierać, bo wiem, że jeżeli chcę schudnąć nie wolno mi tknać słodyczy w jakiekolwiek postaci

dokladnie...
jak zmieniamy nawyki to na całego
a poźniej będziemy dumne-gdy będziemy patrzeć na nasze dzieło z perspektywy czasu.
Dla mnie sukcesem będzie to-gdy poprawie swoją samoocenę

no oczywiście, że będziemy dumne, szczupłe laski

chociaż ja też coś mam ostatnio coraz więcej "dołków" związanych z moim wyglądem z sobą samą i w ogóle, co prawda ostatni tydzień jest trochę lepszy dziewczyny z formu mnie podbudowały i napełniły jakąś cząstką optymizmu

heka, mie idzie roznie ale strama sie nie jesc slodyczy, czuje sie lzejsza i lepsza jak ich unikam, a dzis szalejny do bialego rana

hejo dziewczymy!!!
MSzulz miałaś racje myslałam ze przybyło mi ze 2 kg a tak naprawde to tylko niecały kilogram, (ale to kwestja wyproznienie jelit) i tak tez było. niestety teraz dopadła mnie chyba grypa jelitowa i nie ma mowy o jedzeniu jakim kolwiek, mam ndzieje ze sie myle!!

ps ale mam fantastycznych znajomych i za wszelka cene staraja sie mnie wyrwac z domku kurcze skusilabym sie , ale nie chce im psuc zabawy no nie wiem... ehhhh zawsze dopada mnie takie cos w waznych chwilach.

Zycze udanego sylwestra i szampanskiej zabawy

jak sie bawilyscie na sylwku mnie sie bardzo podobalo

Od jutra znowu restrykcyjna dieta i moze cwiczenia

Sylwek w domq, ale bardzo udany, nie narzekam
teraz niestety dobre czasy się skończyły i wraz z powrotem do pracy czas wrócić na ostro do diety
co prawda dziś zjadłam dwa cukierki czekoladowe wliczone w limit kalorii, ale od jutra już się pilnuję i co najmniej do urodzin szwagierki 12.01. kompletnie nic słodkiego

ja dzis sie patrzylam na czipsy i czekolade ale jakos mnie nie kusilo o dziwo hehe, dobrze jest