A ja nie wiem czy lubie oscypki, bo ich kurcze nie jadłam...ale pewnie lubie , bo ja wszystko lubie co mozan zjeśc
Buziaczki Agnus.
Bogusiu głowa do góry, jutro bedzie lepiej!!!
A ja nie wiem czy lubie oscypki, bo ich kurcze nie jadłam...ale pewnie lubie , bo ja wszystko lubie co mozan zjeśc
Buziaczki Agnus.
Bogusiu głowa do góry, jutro bedzie lepiej!!!
Co za super wypoczynek
Uwielbiam takie wypady choć od kiedy urodził się mały jakoś nigdzie nie byliśmy, jakoś tak się składało może w tym roku kto wie
Romciu, obowiązkowo musisz zjeść oscypek !! Jest przepychotliwy. Tylko postaraj się to uczynić do października, bo od tegoż właśnie października do kwietnia górale oscypków nie wyrabiają z prostego powodu, jakim jest zima w górach i "niewypasanie" owiec. Oscypki kupione w tym okresie, to produkt sztuczny. Łooooo, jaka jezdem mądra
Oj Misiu jezdeś bardzo mądra bo to sama prawda
A oscypka to mus spróbować
Hejo!!
Przepraszam Was, że ostatnio zaniedbuję forum, ale w ciagu dnia nie mam czasu, a na wieczór (ostatnio ???) jestem padnięta.We wtorek, albo w środę wpisałam się tylko do Romci i już miałam wpisać się do Misia, ale obudził sie mój synek i musiałam do niego iść i koniec internetu , ale dzisiaj na 100% odrobię zaległości.
Waga w miejscu , czuję się dzisiaj jak pasztecik (nie wiem dlaczego), brzuchal jakis duży ( tak- to 2gi tydzień brania tabletek i wszystko mam BIG!!) Normalnie mam już po dziurki w nosie tej całej antykoncepcji@#x##@!!! Mam wrażenie, że chce mi się ciągle jeść, a w ogóle to mam takie wrażenie, że od przyjazdu z gór mam jakiś wilczy apetyt!!!! O co tu chodzi??? Chyba jestem cienias i tak na prawdę nie uda mi się schunąć
MAM JUZ TEGO DOSYĆ - IDĘ DO WAS................
już śpiesze z pomocą
agn ty nie dasz rady?? walczysz juz tyle czasu (w przeciwieństwie do mnie- bo głupia byłam i sobie odpuściłam)...Teraz będzie ci troche trudno - hormony. Organizm sie musi przyzwyczaić. Z nami przetrwasz ten okres I zobaczysz , kiedys spojrzysz w swoje stare zdjęcie i pomyslisz "kurcze dałam rade...pokonałam kg to pokonam wszystkie przeszkody"
a że waga stoi to sie niestety zdarza...buuu ale trzeba walczyć dalej i za nic w świecie nie poddawac sie anio nie odpuszczać tak jak ja...głupia bylam i teraz cięzko mi wrócić.... ale twoja walka jest dla mnie motywacja
buziaczki
Haloooo? A co to za złe nastawienie???
Agnuś??? nie wolno tak!!!
Bo ja na goły tyłek natrzaskam. Trzeba w siebie wierzyć i juz...ja w Ciebie wierzę...i w siebie też chociaż troszkę mniej
Buziaki
Oj Agn znam Twój ból Te pigułki nas wykończą, ja przez nie jestem głodna i wogóle kilogramy wolniej spadają
Agn dasz radę!!!
Pomyśl, że tyle już osiągnęłaś. Żal tego zaprzepaścic.
Wierzę w Ciebie... Poza tym masz prawo pomarudzic... No wiesz, hormony i takie tam...
Obierz sobie jakiś krótki cel (np. tydzień bez podjadania), zobaczysz że ani się obejrzysz a już tydzień minie, przetrwasz ten najtrudniejszy czas z nami!!
Kilogramki polecą a Ty będziesz z siebie dumna jak nie wiem!!!
JUTRO (Właściwie to dzisiaj - ach te ranne wstawanie...) BĘDZIE LEPIEJ!!!
Buziam
Zakładki