Hej!!

Miałam wczoraj tu do Was zawitać, ale byłam juz taka padnięta na wieczór, że marzyłam tylko o łóżku i spaniuuuuuu, a dzisiaj rano jak się obudziłam - to poczułam sie tak,jakby mi kto obuchem strzelił w głowę
Chodzę taka smętna i sflaczała, bez życia - to ta choroba???
Byłam wczoraj u lekarza, dała jakieś proszki , tabletki do ssania, witaminki, ech ale sie czuję, a najgorszy ten kaszel
Zreszta każda z Was już wie jak to jest być chorym.

Wczoraj dobiłam do 1300kcal

Dzisiejsze sniadanie:
90g grahamki+2pl polędwicy+2pl szynki z indyka+coś słodkiego na ząb(liczę 50kcal)=357,8kcal

Tak sobie pomyslałam, że jak juz nie moge życ bez tego słdkiego to może ustalę sobie taki limit dzienny na słodkości - niech będzie 200kcal i już ,CO WY NA TO??
Limit, oczywiście, wliczany do limitu 1200-1300kcal
Wiem, że w ogóle nie powinnam tego robić, ale może jak już nie będę mogła wytrzymać to warto mieć taki limit??

Caisska - dzięki za odwiedzinki, no cóż złosliwość rzeczy martwych
RECMAL - tak ja też zauważyłam, że każda po kolei choruje
Romka - dzięki za buziaki, zgadzam się z tymi plusami co do wyżery

POZDRAWIAM WSZYSTKICH CHORCH
POZDRAWIAM WSZYSTKICH ZDROWYCH
POZDRAWIAM WSZYSTKICH DIETKUJĄCYCH
POZDRAWIAM WSZYSTKICH CZYTAJĄCYCH MÓJ WĄTEK

PRZESYŁAM WIRTUALNE SŁONECZKO