Wątek: Walczę o...siebie...po raz kolejny...

Romka, Kochana nie chyba tylko na pewno będzie dobrze- MUSI. Ja też właśnie zaczynam i dzięki temu forum czuje że nie jestem sama ze swoim "malutkim" problemem Drugi dzień dietki i na prawde pierwszy raz czuję się z tym dobrze(tak jak Ty mam za sobą troche wzlotów i bardzo bolesnych upadków).
Życzę powodzenia i zamierzam śledzić Twoje postępy(tak jak wielu innych tak więc strzeżcie się )
Pozdrawiam

I tak trzymać głowa do góry, a bedzie dobrze

witam Cie cieplutko-wlasnie wrocilam z 3 godzinnego spacerku w Kassel wiosna a jak u Was?jak ida postepy w postanowieniach??ja juz zrzucilam 2 kg ale....to do konca nie moja zasluga

Jasne, że będzie dobrze. Ja też wiele przeżyłam,a le nie było znowu tak źle. Trzeba uwierzyć w siebie i w to że się schudnie i na prawdę trzeba tego chcieć

Ech...Caissa...a to ja miałam chudnąć szybciej
Obiecałam sobie ze na wage wejde dopiero w przyszłą niedziele...tym bardej ze w tę sa urodziny mojego synia...i same wiecie wszystko trza przygotować ...spróbować...ale co tam ...jakos to bedzie

Wszystko przygotowane...limit kalorii ...przekroczony...

a duzo przekroczyłas ten limit??
i waż sie raz w tygodniu rano na czczo
zobaczysz schudniesz- bedziesz taka laseczka że ho ho z Nami jesteś skazana na sukces :P

Uda sie? dzieki ...

no pewnie że sie uda tylko musisz w to uwierzyc, bardzo mocno z całego serduszka

hejka Romka no co jest??od razu dolek?????ja tez w weekend przegielam z jedzeniem i nie rwe sobie wlosow z glowy...bedzie dobrze , bo musi byc dobrze