Wpadam tylko na chwilę powiedzieć, że żyję, jutro wpadnę na dłużej, papa
Wpadam tylko na chwilę powiedzieć, że żyję, jutro wpadnę na dłużej, papa
BUZIAKI NIEDZIELNE ZOSTAWIAM
Dzień dobry
Wczoraj udało mi się zjeść przez przypadek 600 kcal. Kicia wróciła z koncertu o 5.30, mnie wcześniej było trudno zasnąć, więc jak już zasnęliśmy oboje, to udało nam się wstać o 13.14 (patrzyłam na zegarek, to wiem). Poleżeliśmy jeszcze leniwie oglądając skoki narciarskie, później jeszcze tak jakoś nam w łóżeczku dobrze i miło było. Jogurt sobie zjadłam i kanapeczkę z wasy. Nagle się okazało, że jest podejrzanie późno, że ja coś zjeść wreszcie muszę, więc się zaczęliśmy wybierać na obiad jakiś poza domem. Wtedy to właśnie zadzwoniła moja psiapsióła z pytaniem, czy chcemy iść do teatru, bo ma bilety. No kto by nie chciał?? Nie zdążyliśmy więć nic zjeść, wypiliśmy jakieś piwo.... później trzeba było bardzo szybko lecieć do Kici do radia, bo mu się audycja zaczynała. A jak już się skończyła, to 23 godzina była...
Nadal nie palę, chociaż mnie ciągnie. Tylko sobie wtedy w główce mówię : "Co?? Mną, człowiekiem rozumnym, będzie rządzić jakaś chora zachcianka?? Oooo nie! Jak taki papieroch musi, to niech mi się w głowie pojawia, ja się śmieję z niego". Teraz to jestem master, ale ciekawe, ile wytrzymam....
A dzisiaj ustaliliśmy, że Tomek zje sobie obiad w pracy, nie muszę więc nic gotować. I dobrze, bo mi się nie chce. Mam dużo innyc rzeczy do zrobienia. Tylko muszę sobie coś do jedzenia wymyślić, skoro obiadu nie ma... żeby było ciepłe, szybkie, małe, tanie...
Aaaa, no i za Chiny nie mogłam wczoraj niczego na siebie włożyć (w sensie na dolną część ciała), bo mi spadało, wisiało i wyglądało niełądnie, hahaha. W końcu jedna taka spódniczka się nadała.
Kangurek się reaktywował i przesyła podwójne gratulacje zpowodu rzucenia tych okropnych papierosisków i zadowolenia z figurki oby tak dalej
Pozdrawiam Papatki
No to widzę że pięknie dzionek wczoraj spędziłaś ............łóżeczko z drugą połową, teatr SUPER..............no i te ubrania ..........super się człowiek czyje jak mu wszystko za przeproszeniem z dupy leci..............ja wczoraj też założyłam moje ulubione spodnie i w końcu nic mnie nie cisnęło i baleronki nie wychodziły górą
A Twojej silnej woli co do papierochów to Ci życzę jak najwięcej, trzymaj się mocno i nie daj się im
No mam nadzieję się im nie dać, zobaczymy, co z tego będzie....
A Tobie gratuluję wciśnięcia się w te spodnie, masz rację, to bardzo nastrój poprawia.
Wszystkim nam tu życzę, żebyśmy się w coraz to mniejsze spodnie wciskały Np. w takie, hiehiehie
Misio,
gratuluje kochana! I to nie tylko tego że wszystko Ci leci (nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę ) ale przede wszystkim nie palenia! Jesteś naprawdę silna, ja sobie nie wyobrażam odstawienia alkoholu
Te spodnie to i tak nie z czasów pięknej figury ale teraz leżą lepiej niż kiedykolwiek............ale ja mam połowę szafy za małych ciuchów bo zawsze mi szkoda było wyrzucić bo niektóre całkiem nowe, zawsze mówiłam że jak schudnę.........no i kto wie może dobrze że je zostawiłam
Zakładki