Wątek: Może mi się wreszcie uda!!!

wiesz Misio ja nie potrzebuję mieć snów bo takie urojenia to ja mam zawsze a odkąd dostałam od brata łowcę snów to jeszcze mi się żaden koszmar nie śnił ale zmarli mi się za to często śnią, na szczęście tylko raz zdarzyło mi się żeby taki sen mnie przeraził, normalnie to budzę się z uśmiechem bo strasznie za nimi tęsknię... cieszę się, że już się wszystko ułożyło

Witaj Misiu
Super ze już jest ok. po kłótniach godzenie się jest super i w ogóle kocha się jakoś bardziej. A uświadomiłam sobie teraz że my z mężem się nie kłócimy, ale nie jest tak różowo bo sprzeczki mamy często gęsto ale ja sobie nie wyobrażam żeby się po kilka dni nie odzywać do siebie (bo niektórzy tak mają) jak ma się dzieci to jest po prostu nie możliwe jest za dużo spraw do załatwienia
a co do snów to mi też często śnią się zmarli, ale nawet nie wiem co to oznacza i chyba lepiej, przecież w tych snach nie straszą tylko poprostu żyją

A ja znowu wpadam i wypadam. Żyję. Hihi. Lecę, pędzę. Jutro do Was zajrzę, bo dzisiaj to mi nie wyjdzie raczej I poopowiadam o snach swoich różnych.
Papa
Aha, odbiło mi i kupiłam sobie spodnie. Różowe (przypominam dane o Misiu: pół życia na czarno i w dodatku metalówa, wokalistka, hiehie, blackowa).

heheh a co !! ja mam różową piżamkę A B.M słucham

haha ja chcę zdjęcie Misia w różowych spodniach!!!

ja sobie siebie w różowym nie wyobrazam mam tak jak misia kiedys Tez wołam o zdjecia muszą byc mega fajne

Przejdzie Ci kiedyś

No Misio różowego to ja co prawda nie trawie, ale też chce zobaczyc te spodenki. Ja za to kupiłam sobie żółte wytarte rybaczki i czerwona bluzkę...Dane o Romce tak jak o Misiu...tylko wiecej niz pół zycia...cała reszta szafy to brazy i popiele
Buziaki.

ja nie lubie brązowego, ale za to kocham pomarańczowy

Kupiłam sobie ost. 6 bluzek tego koloru i dwa sweterki

wszystko w lumpie

Pomarańczowy to ja tez lubię...ale jak sie miało 120kilo to raczej nie chciało sie wyróżniać Teraz już mnie może być troszkę widać