O nie Misio stara krowa Cię dziś nie czyta , bo ześ sie rozpisała a ja nie mam czasu
Nadrobię sobie jak już wszystko wyprostuję.
Buziaczki zostawiam w miły dla Ciebie deszczowy dzionek.
O nie Misio stara krowa Cię dziś nie czyta , bo ześ sie rozpisała a ja nie mam czasu
Nadrobię sobie jak już wszystko wyprostuję.
Buziaczki zostawiam w miły dla Ciebie deszczowy dzionek.
o kurcze, ze tez chcialo Ci sie pisac ten przepis dzieki wielkie
skoro 'wy' to 'stare krowy'... to ja jestem 'młoda jałowka'?:P
Misio jak dzis Twoja dietke?
POZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ UDANEGO WEEKENDU[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[URL=http://g.imageshack.us/g.php?h=376&i=weekendkc6.gif][/URL
Harsharani...może Ty i jałóweczka, ale kto Cię tam wie
Ja tam w każdym razie stara jestem krowa jak mówi Misio...a dziś nawet czuję się troche staro Może przez tę pogodę.
Misio małpiszonie gdzie się włóczysz?
Buziaki.
Romciu, krowo stara, Misio małpiszon powraca po dwóch dniach uprawiania rozrywek wszelakich. Zaczęło się we środę od kręgli i meczu, przeniosło na wczorajszy brydż i gitarowe śpiewanie, a skończyło dzisiaj na dobudzaniu znajomych, gdyż zajęli mi podłogę, a mieszkanko mam małe
Dnia przedwczorajszego nie dojadłam (jakieś 930 kcal), a wczoraj przejadłam (1130 kcal). Można to też nazwać od niechcenia przepiciem. Chociaż nie, dwa piwa to nie jest przepicie, co ja mówię Ale zżarłam kilka czekoladek orzechowych, co było przeżyciem ekscytującym, jako że zapomniałam, jak takie rarytasy smakują.
Od śpiewu traci siękalorie, więc zawodziłam wszystkie możliwe piosenki Dżemu i SDMu, a kolega wtórował z towarzyszeniem gitary. Dobrze, że nas sąsiadzi nie eksmitowali (bądź, jak Misio małpiszon mawia: ekshumowali). Skończyliśmy o 3.29. Było fajno
Jednak jest zła strona tego całego przedsięwzięcia, gdyż ja, niepaląca od 8.marca, wypaliłam przez te dwa dni 5 paoierosów. Jestem straszna dupa durna, ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że kiedyś paliłam normalnie paczkę dziennie.......
Romciu, jeżeli czujesz się staro przez deszczową pogodę, to wyłaź na ten deszcz i poskacz sobie (np. na boso) po kałużach. Jedna minutka takich ekscesów wystarcza, aby się psychicznie cofnąć do wieku przedszkolnego, a to bardzo humor poprawia.
Bożenko, dziękuję, że mnie odwiedziłaś i bardzo dziękuję za życzenia Również życzę Ci miłego weekendu, zwanego także zapiątkiem
Dymko, dziś moja dietka zaczęła się wyjątkowo, ponieważ po raz pierwszy od 4. lutego zjadłam bułkę. Normalnie, legalnie zeżarłam kanapkę z mięciutką kajzerką. Kto nie był na diecie nigdy nie pojmie, ile szczęścia może dostarczyć smak kajzerki..... Sama bym na to nie wpadła, że mogę sobie zjeść takie pieczywo, ale została kanapka na stole, goście (Ci sami, którzy zajmowali podłogę) poszli sobie, Tomcio polazł do pracy.... i ja sama zostałam z tym smakołykiem. Zjadłam. Dzięki temu mam wyśmienity humor. Noooo, jeszcze dzięki mojej ulubionej, jesiennej pogodzie mam dobry humorek. Może sobie na spacer pójdę, usiądę na ławeczce, pogapię się na kaczki, książkę poczytam.......
Chociaż nie wiem.... bo chcę zrobić te moje "naleśniki po arabsku" na temat których już się tu chyba kiedyś dyskusja toczyła.... a to trochę czasu zajmuje..... echhh, pomyślę jeszcze nad tym spacerem
Harsharani, jałówko jedna, no jakoś tak chciało mi się pisać ów przepis, bo czasem tak po prostu chce mi się pisać Nie mogę się powstrzymać, a słowa mi się same ukłądają w główce. Pisanie sprawia mi przyjemność.
Linkinko, na kręglach bawiłam się wyśmienicie, rozegraliśmy 3 pełne gry, z których wygrałam..... 3 A Tomcio mój nie mógł przeżyć, że jego własna kobita z Nim wygrywa. No jak to się może dziać w ogóle ??
AnaAna, bardzo mi miło, że Ci się podoba mójn wątek, jednak nie jestem pewna, czy on od deski do deski taki interesujący szczególnie jest... Jest tu może trochę jakichś ciekawych rzeczy, trochę zabawnych, ale głupot jest zdecydowanie najwięcej, hihi Indianiec powiedział, że czyta mój wątek od początku od tamtej pory jej tu nie widziałam Może zasnęła z nudów No właśnie, Indiańcze, gdzie się podziewasz?? AnaAna, wypróbuję Twój sposób na ryż, bo mnie zaciekawił, a koperek lubię i sos sojowy też A może być imbirowo-sojowy? Bo taki jeszcze bardziej lubię Ja sobie często do gorującego się ryżu dodaję curry albo ziół prowansalskich. Nabiera wtedy i smaku i koloru, zawsze to jakaś odmiana.
Rec, tak szczerze mówiąc, to się ary razy zastanawiałam, czy nie napisać takiej śmiesznej ksiązki kucharskiej..... ale jak zwykle w moim życiu - na zastanawianiu się kończy... na dobrych chęciach...i takich tam. Ale ja to do Romci jestem podobna.... zawsze tylko zaczynamy te nasze genialne powieści.... i ich nie kończymy
Katarinko, widzę, że obiadek miałaś pierwsza klasa. Mój Tomcio jest więc podobny do Rafała, bo też wszelką "arabszczyznę", bądź po prostu "wschodniznę" lubi i czasem robi. A jak już robi, to pyszną
Lecę do Was, poczytam sobie, co zbroiłyście tym razem A później..... do kuchni, do naleśników...... ale co ze spacerkiem......? Hmmm. Czasem przydałoby się drugie, równoległe życie
Zostawiam Wam ciacha, bo dzisiaj naśladuję Asq i kuszę wrednie: Ja wybieram to białe z czerwonym czymś.
hello
Ściskam fankę SDMu !
ja właśnie dzisiejszej nocy przez około 2 godziny non stop słuchałam blueas o czwartej nad ranem ;P śpiewać się nie odważyłam - najczęściej robię to na imprezach karaoke - ale wtedy wybieram inne repertuary - ostatnio np - jak wygraliśmy jakiś mecz <czyli może jednak nie tak ostatnio hehe> to śpiewałam "Do boju Polsko"... no cóż... czasem tak bywa ;P
pozdrawiam Kusicielkę Numer 1 ! na tym Forum
Witam i przyłączam się do grupy wsparcia Ojj też chciałabym stracić apetyt, jednak on wciąż jest i męczy straszliwie
Misio spacerek to dobry pomysl A co do krajzerki... to doskonale Cie rozumiem. Wiem jaka radosc sprawia maly kawalek pszennego pieczywa gdy od X czasow wcina sie tylko razowe Ale ja lubie razowe nawet bardziej niz to biale W kazdym razie ciesze sie ze poprawilo C to humorek. I mala chrupiaca buleczka na pewno w biodra nie pojdzie
haha faceci nie potrafią przegrywać cieszę się że się dobrze bawiłaś
Zakładki