dziękuję samopoczucie troszkę lepiej ale nadal nie najlepsze. do jutra powinno mi kompletnie przejść.w każdym bądź razie nie myślę już obsesyjnie o mordowaniu wszystkiego naokoło.
z dietą wszystko ok, od jutra przechodzę na 1200, nie mogę przecież całe życie tkwić na tysiaku. muszę do jutra wymyślić jakąś formę ruchu, spacery sprawiają mi frajdę ale przecież nie wyrobię sobie na spacerze takiej kondycji jakbym chciała.
zakupów ciąg dalszy. stanika jak nie było tak nie ma za to strój kąpielowy sobie kupiłam! kupiłam sobie też, w nagrodę, buty tylko one są na obcasie a ja nie umiem chodzić w innych butach niż adidasy. także powoli się uczę chodzić (póki co to nie powinnam tego nazwać chodzeniem ) w tych butach. tylko strasznie nogi bolą
jutro ważenie, nie czuję żeby waga pokazała mniej niż ostatnio bo nie czuję tego w ogóle po sobie żebym straciła tu czy tam.
Zakładki