ten text z siliconem git
a ja mam taką
Hihi, koszulki fajniaste, rzeczywiście masz dużo odwagi. Pris ma racje, zakładając taką koszulkę, sama siebie skazujesz na to, że inni jej się przyglądają. Właściwie to po to właśnie się takie koszulki zakłada, nie? A facet od niemieckiego....... trzeba było wziąć "odpowiedzialność" za koszulkę i dać się wciągnąć w rozmowę, z dumą nawet i...... kurka blaszka.... pewnością siebie.... której nie masz. No tak bym Ci chciała jakoś z tym pomóc, a nie wiem jak. To się musi samo w Twojej głowie przemaglować..... Ale bardzo dobrze, że masz gdzieś, co inni myślą np. o Twoim ubiorze, to jest dobry krok. Nie ma zbyt wielu rzeczy frustrujących bardziej niż gorączkowe zastanawianie się nad tym, co ktoś pomyślał. I roztrząsanie po tysiąckroć każdego słowa, które padło z czyichś ust. Kiedy jest to ktoś, do którego pałamy silnymi emocjami.... cóż, nie ma innego wyjścia, czy się chce, czy nie chce.... równie emocjonalnie roztrząsa się każde mrugnięcie okiem. Chociaż z perspektyey czasu zauważa się jakie to było głupie i śmieszne i naprawdę niekoniecznie wiele znaczące. Ale póki te emocje są teraźniejszością.... nie ma rady, trzeba się męczyć. Wiesz co? To jest rzeczywiście bardzo frustrujące, stresujące.... ale na tym polega życie, czyż nie? Gdyby wszystko było łatwe i przyjemne, przestałoby być interesująco
Chyba wszystko pogmatwałam, ech..........
Aaaaaa, cudna ta koszulka z Piotrkowem
Linkinko, dzisiaj zostawiam motylki, ale Tobie wyjątkowo zostawię koszulkę z motylkami, hihihi:
ta pogoda mnie dobija. jeść mi się nie chce, cokolwiek zrobić mi się nie chce, jedynie bym spała i spała i głowa mnie boli... JA CHCE DESZCZ!
dzisiejszy dzień pozytywny pomijając powyższe oraz fakt że nie widziałam B. na wykładzie z etyki biznesu było tylko 12 osób (ze 180 osób) i babka się wkurzyła i zaliczyła tym którzy przyszli egzamin na 5. Także nie mając zielonego pojęcia o etyce biznesu uzyskałam 5-teczkę w indeksie
a potem, wracając do domu, z koleżanką z uczelni miałyśmy niezłą fazę w autobusie i zaczęłyśmy podrywać takiego jednego chłopaka nigdy bym nie przypuszczała że jestem w stanie zrobić coś takiego ale wiem, że nie pozwoliłabym sobie na coś takiego w stosunku do B. bo on mnie kurde onieśmiela...
mustikka
śliczniusia koszulka ja ostatnio mam fazę na koszulki
Misio
dziękuję za koszulkę, jest śliczna, lubię motylki
nad pewnością siebie ciągle pracuję, ale strasznie opornie mi to idzie... bo ja mam tak że wszystko co mi się przydarzyło analizuję potem milion razy wyrzucając sobie że zachowałam się tak a nie inaczej... może kiedyś mi przejdzie...
Linkinko, duszo moja bratnia, ja też chcę deeeeeeszcz, w tym słońcu obumieraaaaaam
Widzisz, jakie masz szczęścei z tą piątką w indeksie?? A później lezą tacy biznesmeni, którzy nie chodzili na wykłady z etyki i wciskają ludziom kit bez mrugnięcia okiem. Ilość osób, które przyszły i to, ile ich powinno przyjść odzwiercieldla dokładnie całokształt etyki w biznesie jakimkolwiek. Niestety..... teraz dla kasy zrobi się wszystko. Bardzo ładnie i dobrze i zacnie i cudnie, że Ty na tym wykładzie byłaś
eeeh dokładnie. a ja jestem szczęśliwa bo z wykładów wyniosłam dużo i jeszcze 5-teczka w indeksie, a nieobecni będą musieli wkuwać te wszystkie regułki, przykazania i nazwiska na pamięć (a przede wszystkim zdobyć jakoś notatki) i to już na przyszły piątek aaah głupi ma zawsze szczęście.
w sąsiednim bloku ktoś non stop puszcza "kanikuły". luuuudzie, litości, przede mną jeszcze sesja ja chcę już wakacje, łatwiej będzie o B zapomnieć...
Linkinko Ja pamietam, jak jeden jedyny raz podrywałam faceta w autobusie.
Działo się to w UK, w piętrowym busie. One mają taki specyficzny kształt. Byłam zmuszona stać na schodkach prowadzących na górę, a ON znajdował się jakieś 2 metry dalej. Na samym środku dolnego pokładu.
Nie jestem nieśmiała... Raczej ostrozna i zawsze, ale to zawsze mam przeswiadczenie wyjscia na glupa.
A ON był tak bardzo w moim typie i tak bardzo nieosiagalny, jak tylko mogl byc.
Usmiechalam się, nie spuszczalam go z oka... Biedny Facecik. Zmieszal sie szalenie.
Kiedy jednak wychodzil tak strasznie milo sie usmiechnal, a ja zrozumialam.... Ze widzial we mnie napaloną laskę, która ma jakies 16 lat. Bo ja zawsze wygladam na 5 lat mlodsza.
Jaki zal mnie ogarnal...
Nigdy wiecej mi sie to nie zdarzylo.
no ja pewnie wczoraj też z siebie głupa zrobiłam, facet nawet nie był w moim typie ale miałam dobry humor a jak mam dobry humor to mi głupoty do łba przychodzą. ja z koleżanką stałyśmy tak na środku autobusu, on bliżej kierowcy. i to on się na nas gapił, na początku miałyśmy z tego zlewę, ale 2 przystanki dalej same zaczęłyśmy się na niego gapić (zabawa kto pierwszy odwróci wzrok) a jak mu pomachałam to się zmieszał ba, miałam nawet zamiar podejść i zapytać o jego nr ale koleżanka mnie powstrzymała i jeszcze mnie potem opieprzyła : 'jak masz coś zrobić z B to udajesz nieśmiałą cnotkę niewydymkę a przy obcym facecie druga Doda!' no więc jej powiedziałam że jak tak bardzo chce to mogę podejść do B i powiedzieć mu 'sorry, mam prośbe, wypier*alaj z moich snów i myśli, z góry dzięki'
nadal jest gorąco najchętniej bym spakowała manatki i wyjechała na Antarktydę.
do limitu kcal będę dobijać mlekiem bo jak jest gorąco to nigdy mi się jeść nie chce
witaj Linkinka_Becia poskakałam troszkę na twoim wątku , oczywiscie zaczelam od zdjec , i musze ci powiedziec , ze fajna dziewczyna z Ciebie, na we wrzsniu w tej sukience to niezla laseczka bedzie
no i przede wszystkim gratuluje juz tych zrzuconych kilogramow, i trzymam kcuki za nastepne
milego dnia zycze
16 tydzień diety - raport z linii frontu
Było:
Waga: 92
Obwód bioder: 112
Obwód brzucha (na linii pępka): 108
Jest:
Waga: 75 (niestety bez zmian, ale przed @ jestem)
Obwód bioder: 95
Obwód brzucha (na linii pępka): 85
Inne wymiary:
Łydka: 41
Udo: 56
Biust: 106
[wymiary są 'ewentualne' bo ja nadal upieram się przy tym że nie umiem się mierzyć ]
Wymiary biustu, łydki się nie zmieniły. Jeszcze 10 kg przede mną!!!!
wczoraj limit przekroczony o 100-200 kcal, wszystko przez to że miałam pewne problemy no i bum, paluszki pod ręką były...
pogoda mnie dobija zupełnie, głowa mnie praktycznie cały czas boli, a ja się jeszcze muszę jakoś uczyć... skoro jesteśmy przy nauce to się pochwalę że kolokwium z mikroekonomii napisałam na max. punktów i jestem przeszczęśliwa żeby jeszcze co najmniej 3 z finansów było...
a jak już się chwalę to Wam opowiem o sytuacji jaką miałam wczoraj. Becia chciała sobie kupić spodnie i znowu usłyszała że nie ma takiego rozmiaru. ale jak to przyjemnie zabrzmiało: 'przykro mi, z tego modelu to był NAJMNIEJSZY rozmiar' zakupiłam więc inne, krótkie do kolan jeansy, rozmiar 29!! nie pamiętam kiedy taki rozmiar miałam ostatnio na tyłku, zawsze było powyżej 30... trochę mi boczki się robią ale przecież cały czas chudnę, nie? do wakacji spodnie będą leżały idealnie
carin
dziękuję :*
Zakładki