Wątek: Sephrena vs kilogramy- podejście II... i III :/

Zamieszczone przez chusteczka

ja dzsiaj robie sobie pange tylko nei wiem jak ja zrobic bez jajka i mąki.

wiem, że to trochę po czasie..
ale co do ryby.
spróbuj ją zrobić na parze..
ja tak kiedyś robiłam - do garnka wlałam dużo wody, na garnek położyłam durszlak (taki na makaron) i przykryłam pokrywką..
po jakimś czasie, kiedy ryba już nie była surowa - zjadłam .
do smaku trochę soli, ale bez też się dało zjeść

Chusteczka, lekarz powiedzial, że mam ograniczyć jedzenie typu chleb (mogę tylko jedną kromkę dziennie), mięso, ziemniaki, makarony, ryż i tym podobne, za to mam jeść dużo warzyw. Jajek to mogę zjeśc dwa w tygodniu, a ja tak lubię omlety... Powiedział też, że dwa jabłka to już posiłek, więc czuję się bardzo ograniczona

Acha i to nie był dietetyk tylko diabetolog. Do dietetyka idę dopiero 18 marca. Taka trochę porąbana ta kolejność, tym bardziej, że ja od poczatku mówiłam, że nie jestem chora na cukrzyce tylko jestem za gruba. No, ale nie ważne. I tak mi się udało, bo niektórzy to czekają miesiącami na wizytę

hmm ciekawie albo nieciekawie masz wiesz mi jak lekarz wymyslil dieta to 2 tyg.sie meczylam strasznie a pozniej jakos to normalne jedzenie dziwnie smakowalo i az trudno mi bylo jesc normalne rzeczy...zaraz dostawalam jakis niestrawnosci

bleh nie lubie ryby zrobionej na parze ale dziekuje za pomoc

Milego dzionka

Miłego dzionka : :*:*:*:*


I dietetycznego dnia

Eeej, ale ryba na parze jest pyszna, albo gotowana. Tylko do gotowanej trzeba mieć takie specjalne naczynie dziwne. Moja mama to ma i czasem, jak do niej jadę, to mi robi. Do takiej ryby (a zresztą, do każdej ryby) pyszna jest mizeria i sos koperkowy, niebo w gębie. Kurczę, ale sięnapaliłam na tę rybę, może dzisiaj jakąś zrobię z tego wszystkiego Smaku mi narobiłyście.

Sephrena, wytrzymaj do tego 18.marca, jestem ciekawa, co Ci powie dietetyk. Na pewno Ci nie zaszkodzi

Hmmm, a ja zaczęłam intensywnie o rybkach na obiad myśleć

W moim wypadku nie chodzi tyle o przestawienie się na inne jedzenie, tylko przestawienie się na jego komponowanie i wymyślanie posiłków. Muszę się tego dopiero nauczyć, dlatego chętnie podpatruje co Wy jecie Mam też takie do Was pytanko: co zabieracie ze sobą do pracy/uczelni/szkoły do jedzenia?

Mam już pierwsze sukcesy w bycia na diecie Pasek zapinam dziurkę dalej Cieszy mnie to ogromnie, ale i trochę wkurza, bo 3 tygodnie temu kupiłam sobie dwie pary nowych jeans'ów i już mi z dupy spadają a nie mam za bardzo kasy by kupić teraz nowe. Pozostają mi tylko paski, których nie lubię ogólnie, ale też i przez mój duży brzuszek.

ja to kocham to uczucie jak spodnie z tyleczka spadaja oj oj u mnie jeszcze trzeba poczekac na takie dzialanie a co do Twojego pytania to ja albo jem na drugie sniadanie drozdzowke(wiem wiem ile to kcal)albo jugurty pitne i jakies jablko gratuluje pierwszych sukcesikow

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI NASZEGO ŚWIĘTA