Oj przypomniały mi się dawne czasy jak chodziłam codziennie z psiapsiółą do i ze szkoły... Też miałam 2km. I jakoś nigdy większych problemów z sylwetką, więc coś w tym pewnie jest. Tylko, że teraz po Warszawie lubię chodzić tylko wieczorami, jak jest mniejszy ruch... A do szkoły niestety trzeba w dzień. Buziaczki i kolorowych snów!