ja tam uważam, że wszystko jest dla ludzi - nie można się na diecie wszystkiego wyrzekać, bo dieta ma być tak naprawdę zmianą naszego podejścia do jedzenia, a nie męczarnią, ja byłam przedwczoraj na pizzy z przyjaciółką, zjadłyśmy całą na pół, co prawda na obiad i zdążyłyśmy jeszcze sporo pochodzić i spalić, w każdym razie jednak wcale się tym nie przejmuję, że ją zjadłam, zresztą tak byłam najedzona, że później tylko mały jogurt wciągnęłam... nie ma co panikować z powodu kawałka pizzy czy czekolady, bo to nie o to chodzi, żebym się tego całkowicie wyrzekać, ale żeby mieć do tego zdrowe podejście - zjem raz na jakiś czas i nie robię sobie z tego powodu wyrzutów w końcu dieta dietą, ale później trzeba wrócić do normalnego odżywiania, co wiadomo nie jest takie łatwe - a myślę, że jak w czasie diety je się w miarę normalnie, a nie samą zieleninę itd to łatwiej jest utrzymać pożądaną wagę, bo nie rzucam się po skończonej diecie na full rzeczy, które wcześniej były "zabronione"