Myślę, ze nie :P
Ale spróbować można
Myślę, ze nie :P
Ale spróbować można
Chusteczko, ja tez odchudzam sie od 18 lutego, ale takich wynikow to ja nie mam
Gratuluje Ci tych kilogramow
Hmmm, a ja mysle ze nie ma sie co przejmowac stabilizacja... Grunt to wchodzic w miare czesto na wage i jak jest odchylenie powyzej 2,3 kg (zalezy jak kto ma tydz ladnie przedietkowac i jest ok. U mnie ogolnie sie to sprawdza Tylko ze ja to moze jestem troche inna bo ani nie licze kalorii, ani nie jem 5 posilkow.... Wiem wiem, to bardzo niezdrowe, ale ja tak mam, ze jakos nigdy nie jadlam sniadan/obiadow/kolacji. po prostu jem jak jestem glodna.... Kiedys to zmienie, obiecuje
pamiętaj że im dłużej tak robisz tym trudniej jest właśnie powrócić do normalnych żywieniowych zasad.
a mi się kręci w głowie;/
jakie wrocic?? Ja nigdy w zyciu tak nie jadlam..... Dobrze wiem, ze to niezdrowe, ale zdrowiej jest wpuchyac w siebie 5 posilkow na sile???
ale to nie musi byc 5 posiłków.
Robisz co chcesz- Twój wybór
Ja własnie otworzyłam zamrażalnik- i gorzko tego pożałowałam...
wyciagnełam franfuterki, zrobiłam frytki i się obżeram... heh zawsze bede grubą świnią;/
Nie bedziesz gruba swinia Kazdemu sie zdarza gorszy dzien
Bedzie oki Buziaki! Smacznego
heh mi się te dni ostatnio non stop zdarzaja... po prostu nad soba nie panuje jak kiedys;(
Mi tez sie dzis na podjadanie zbiera. Az sei sama siebie boje... Rada: nie wchodzic do kuchni !
Chusteczko, cóż, no robisz to wszystko na własną odpowiedzialność, wiesz, czym takie frytki i frankfurterki grożą. Wiesz też, że mają moc poprawiania humoru. Wiesz też zapewne, że gdzieś tam w Tobie w środku drzemie siła, która pozwoliła Ci wytrwać tak długo i na pewno pozwoli Ci na jeszcze więcej. Od Ciebie zależy, co z tym zrobisz. Tak jak i ode mnie i od nas wszystkich zależy co i kiedy zeżremy. Same sobie jesteśmy winne i same sobie też możemy gratulować zależnie od dnia i godziny. Więc dojdź sobie sama z sobą do ładu, zapytaj się, czego naprawdę chcesz, weź się w garść, albo się i nie bierz, wedle uznania. Może się okaże, że te fryty były Ci tak naprawdę potrzebne? I tyle A może rzeczywiście musisz się mocno pacnąć po twarzy i wrócić do rygoru? Ja sama się często leję po twarzy (dosłownie bądź w przenośni), walę głową w ścianę, użeram z własnymi potrzebami i zadaję sobie pytanie, jakież to potrzeby właściwie są, więc nie jesteś sama. Wszystkie tu bywamy strasznie głupie, a czasem zakakująco mądre Ostatnio schudłam po wielkim obżarstwie, więc może i Ty schudniesz :P
Ale walnęłam przemowę, prawie jak Lenin o przodownikach pracy.
Zakładki