Nowa1616 miłego dnia!
sukcesów w dietkowaniu...![]()
hejka dziewczynki moje kochane!!Moze zaczne od tego co zjadlam wiec tak:
platki z mlekiem(250kcal)
marchewke(50kcal)
na obiad bede jadla zupke kapusciana i na kolacje cos lekkiego a no wlasnie i jeszcze zjadlam parowke masakratak mnie naszlo cos i ja zjadlam a teraz żaluje
ja juz nie moge na tej diecie zyc
rozpadam sie juz i nie daje sily;/pomozcie
chce schudnac i to bardzo ale nie dam rady;/
hejka dziewczynki moje kochane!!Moze zaczne od tego co zjadlam wiec tak:
platki z mlekiem(250kcal)
marchewke(50kcal)
na obiad bede jadla zupke kapusciana i na kolacje cos lekkiego a no wlasnie i jeszcze zjadlam parowke masakratak mnie naszlo cos i ja zjadlam a teraz żaluje
ja juz nie moge na tej diecie zyc
rozpadam sie juz i nie daje sily;/pomozcie
chce schudnac i to bardzo ale nie dam rady;/
heyka dziewczynki!! wpadajcie do mnie i przy okazji zostawiajcie przepisy na obiadkioczywiscie malokaloryczne
moze jeszcze przetrzymam ta dietke
![]()
Halo dziewczynki gdzie zescie sie podzialy??czuje sie taka samotna
moje gg:7123583 piszcie![]()
Nie przejmuj się parówką, ja na diecie jestem i jem często, bo lubięI wiecej kalorii Kochana, bo z tą zupką to Ty do 1000 kcal dziś nie dojdziesz... A co do małokalorycznych obiadków to polecam wszelkie zupy warzywne, mało kalorii i naprawdę można się zapchać
Poza tym sałatki wszelkiego typu, surówki. Ale ja się do rad nie nadają, sama pomysłów nie mam
![]()
niskokaloryczne i sycące to gotowane mięsko jakieśja polecam kurczaczka gotowanego z warzywami
to znaczy no dla mnie to jest niskokaloryczne, zależy jak kto na to patrzy.. ale najważniejsze, że dużo białka
![]()
nosię zgodzę z dziewczynami
ja to w sumie czasem nawet nie czuję, że jestem na diecie
bo jem częściej niż wcześniej, w ogóle prawie głodu nie czuję i jakoś tak mi lepiej
jem wszystko, z tym, że liczę kalorie![]()
poza tym - raz na jakiś czas można sobie pozwolić na zachcianki
bo jeśli Ci czegoś się bardzo chce to znaczy, ze organizm tego potrzebuje
lepiej zjeść jedną parówkę niż potem rzucić się na cały kilogram tych pyszności
co do obiadów- ja jem to co mama ugotuje (pewnie z braku czasu i wygody) ... liczę kalorie. i proszę mame np żeby mi odłożyła jakąś surówkę i nie dodawała do niej ani oleju ani majonezu
tak mam, że jak jem to co inni domownicy to prawie nie czuję,że na diecie jestem, a kilogramy lecą
ufff .. się rozpisałam![]()
Zakładki