1100 kcal
spacer po miescie
+ milon smutku
ide spać
1100 kcal
spacer po miescie
+ milon smutku
ide spać
/witam !
Megan sama do końca nie wiem... mam parnoje chyba jakąś bo mój boy pracuje ostnio na dwie prace i widujemy się może raz na dwa tygonie :/ i ja mam już schematy w głowie że ma inną... może to tez ta pogoda tak na mnie działa ... mmm
a dziś zwarta i gotowa wczoraj wytrzymałam i wogole ejstem zadowolona z siebie !
mam andzieje że już niedługo ruszy suwaczek
w niedziele pomiary i wagowanie
a teraz ruszam się rejestorwać dalje na badania
miłego dnia mimo pogody za oknem
a dziś znów bez humoru :/
na śniadanie wmusiłam w siebue
dwa razowe + kiri i wypiłam diwe szklanki wody
II ś : jogurcik
o: zupa ogórkowa
a potem jeszcze nie wiem
sport: coś dziś na pewno rusze dupe
Aniołku w sumie też tak miałam (może trochę nadal mam) jak widywaliśmy się rzadziej albo jak pojawiała się jakaś nowa koleżanka w pracy to myślałam sobie: no to koniec Po czym okazywało się, że koleżanka owszem fajna, ale jakaś taka dziwna i w ogóle nie ten typ. I pomału przechodzi mi ta zazdrość. Choć tłumaczę sobie, że jeśli ktoś mnie kiedyś zdradzi to po prostu nie był mnie wart
Trzymaj się Kochana, miłego dnia
Skąd ja to znam. Trzy lata temu pojechałam na wakacje do domu i zostawiłam we Wrocławiu mojego chłopaka.Też pracował na dwa etaty. No i poznał dziewczynę w tej swojej pracy.Ta się w nim zakochała.Po miesiącu jak przyjechałam do niego na kilka dni powiedział mi o tym.Oczywiście zapewniał, że do niczego nie doszło, bo to ona sobie coś ubzdurała a on jej nie chce. Najgorsze było to, że poszedł tego samego dnia na spotkanie z nią żeby jej powiedzieć, że urywa z nią znajomość. Nie wiedziała, że miał kogoś wtedy.Wytłumaczył jej, że jest za duża różnica wieku między nimi i jej znajomi jej nie odpowiadają. Sama nie wiem co o tym myśleć.Staram sie ufać mojemu chłopakowi ale do dzisiaj jakiś złośliwy chochlik podpowiada mi, że to było coś więcej.
Teraz też pracuje na dwa etaty.Plus jest jednak taki, że razem mieszkamy więc i tak relatywnie dużo czasu ze sobą spędzamy.Boję się tylko wakacji.Znowu muszę wyjechać do domu i nie wiem czy znowu nie wywinie jakiegoś numeru.
Aniolku,nie przejmuj sie i nie szukaj problemow...same sie znajda,wiec po co martwic sie na zapas
Jesli chlopak Cie kocha,to nigdy Cie nie skrzywdzi!A zaufanie jest naprawde wazne.
Wiec glowa do gory!
Dzuiweuszki a jak nie kocha ?
Hmmm dziwne wogóle się wczoraj do mnie nie odezwał...
Jebnął sobie opis "praca czyni wolnym"
i ja chyba do niego napisze dziś... że jak nie chce to niech mi powie a nie ? nie wiem mam jakieś dziecinne podjescie do tego ale już nie raz mnie tak w konia zrobili...
ehhh
zostane zakonnica
a wcozraj malutko zjadłam ojjj nawet bardzo
ś: płatki
IIś pysio
o: troche fasolki po bretonsku
a potem lezałam cały dzień w łożku i nie miałam siły wsta c
a dziś tez się nie najlpeiej czuje o apetycie nie wposmne...
ale wmusiłam w siebie kawałaek chlebka razowego i diwe rzodkiewki
Jak nie kocha,to przynajmniej bedziesz to wiedziec,a nie martwic sie i gryzc to w sobie.Porozmawiaj po prostu otwarcie i szczerze.
Ja tam mysle,ze my kobitki po prostu lubimy szukac dziury w calym i jestesmy przewrazliwione. Jak nie zadzwoni-tragedia,jak powie cos,zaraz myslimy co to moglo znaczyc.
Najwazniejsze jest zachowac dystans...I szczerze,otwarcie,wprost pogadac.
Takie sa rady szczesliwej mezatki z 2-letnim stazem.Ciekawe jak bede gadac za 10 lat
Zakładki