Wątek: Straszne, ale prawdziwe... :/

bogunia78 na 1000 kaloriach jestem od 3 marca czyli od jakiś 6 tyg. Przez ten czas waga ładnie szła w dół a teraz koniec nic a nic sie nie rusza. Też czytała o tym by zwiększyć ilość kalori o 100-200 i tym sposobem podkręcić metabolizm, tyle że jakoś psychicznie sie nie moge do tego przełamać bo odrazu wydaje mi sie że zancze tyć i będzie odwrotyn efekt a przecież 100-200 kcal to raptem jeden jogurt wiecej w ciągu dnia prawda???

Tak ćwicze dość intensywnie albo 3 razy w tygodniu na basen albo 3 razy w tygodniu na aerobik to zależy któe zmiany mam w pracy. Poza tym mam ruchliwą prace nie siedze.

Postaram sie zrobić tak jak mówisz ale musze miec na to czas bo kompletnie sobie nie moge tego przetłumaczyć

Anilina1981 wydaje mi się, że średnio raz na miesiąc powinno się minimalnie limit zwiększać, jak boisz się zwiększyć o 200, zwiększ o 100, jeśli ćwiczysz 3 razy w tygodniu bez problemu te dodatkowe kalorie spalisz, a metabolizm podkręcisz... ilość spożywanych kalorii trzeba stopniowo zwiększać, bo przecież nie będziesz całe życie na 1000kcal, a nagłe przejście z 1000 na 2000 to pewne jojo, więc lepiej co 3-4 tygodnie dorzuciać do dietki po trochu!!!
dodatkowegy jogurt, jakieś zródło białka: trochę białego mięska, albo porcja ryby, względnie orzechy, lub jakieś inne ziarenka: słonecznik, dynia, albo owoc - coś na pi razy oko 100kcal i będziesz chudnąc dalej!
zobaczysz, że to działa!!!

Dzięki Boguniu za radę. Spróbuje sie do niej zastosować musze sie tylko uporać z własną psychiką a z tym może mi sie troche zejść bo wydaje mi sie że poprostu popadam w obsesje. Przestało chcieć mi sie jeść, zaczyna byc to dla mnie przykry obowiązek.

Dziś ugotowałam sobie warzywne leczo, tak strasznie paskudne mi wyszło że nie dałam rady zjeść nawet małej miseczki i już sama nie wiem czy to wina moich kiepskich zdolności kulinarnych czy poprsotu boje sie jeść czegokolwiek bo tak mi zależy na zrzuceniu jeszcze tych 4 kg. Sama nie wiem co będzie pózniej jak już mi sie to uda. Wiem że nałogowcem nie jestem i anoreksja mi nie grozi ale kto wie

HEj Dziewczyny w końcu mam chwilkę czasu

tak sobie poczytałam o liczeniu tych nieszczęsnych kalorii, i tak powiem Wam szczerze , ze mi to nie wychodzi i tak naprawdę nie wiem ile ja jem. Przyznam się po prostu nie umiem... codziennie jem 5 posiłków mniej więcej chyba o podobnej liczbie kalorii... ale nie wiem czy to 1000 czy 15000 ech
mój dzisiaj jadłospis:
płatki kukurydziane z mlekiem <2%>
kawałeczek mięska z kurczaczka wędzonego ogórek zielony i ogórek kwaszony
serek homogenizowany
jabłko i pomarańcza
hmm no i nie mam pojecia ile to jest hehe

Buziaki

Wstukuj sobie wszystko w dziennik kalorii na dieta.pl, na stronie głównej po lewej stronie go masz - jak się zalogujesz. Podlicza automatycznie, wybierasz tylko produkty.

Filipinko ja robię podobnie jak Staszka w tym dzienniku jest mnóstwo produktów, a jak nie ma czegoś to sprawdzam na opakowaniu ilość kalorii, zwykle na każdym pudełku czy kartoniku z produktu pisze...
na moje oko to Ty z ledwością dobijasz do 1000, czas zwiększyć limit!!

Hej

hmm ledwo dobijam do tysiaka... hmm przecież ja najedzona jestem chyba naprawdę zacznę liczyć te kalorie...

a dzisiaj mój piesek wraca z działki to będę miała z kim na dłuższe spacery chodzić

Buziaki

witaj filipinko ja jem o wiele wiecej od ciebie i tez chudne, powoli , powoli ale chudne.
wpisuj wszystko co zjadłaś w dzienniczek kalorii, bo wydaje mi sie jesz troche za mało jak na moje oko a to zle bo póżniej bedziesz miala efekt jojo i to bardzo szybko, wiem z doświadczenia.

niedlugo ważenie??????????

Hej Dziewczyny

za waszym przykładem staram się liczyć kalorie dzisiaj zjadłam sniadanko i drugie sniadanko i wyszło ok. 330 kcal

zaraz muszę zrobić sobie obiadek i pouczyć się prawa ech bo kolokwium mnie czeka

we wtorek ważenie ale jakoś nie czuję, żeby waga miałą wskazywac mniej < no ale zobaczymy>

Buziaczki

Filipinko! napewno na wadze będzie mniej!!
a jeśli chodzi o te kcal to po dwóch śniadankach masz 330?? uuuu!
ja to mam tyle po jednym...
ja zjadam 1500kcal i też chudnę - powolutku do celu... ale przynajmniej nie martwię się, że będzie jojo... niedługo znowu trochę zwiększę limit...