-
Zdać zdam- tylko przydałoby się dobrze ją zdać ale jakos leń mi na naukę nie pozwala ehhh kurcze cos sie słabo wątek rozwija, zostałysmy tylko we dwie
-
a na co się wybierasz jeśli można spytać? Mi też leń strasznie przeszkadza, normalnie przeraża mnie zbliżająca się sesja...
-
a ja jestem na kopenhaskiej to mój pierwszy dzień z wagą 103 kilo i prawdę powiedziawszy mam dość
-
Linkinka_Becia: wybieram się na japonistykę
Pyza86: Nie radziłabym kopenhaskiej na początek, wydaje mi sie, ze to dosc restrykcyjna dieta, a szybkie zmiany sposobu odzywiania moga skutkowac jojem... na Twoim miejscu starałabym sie na poczatek eliminowac z diety najbardziej tuczące produkty, nie jesc wieczorami i zaczac cwiczyc taka jest moja opinia
Pozdrawiam
-
ooo, japonistyka, oryginalnie!
A wosem się tak bardzo nie przejmuj, w zeszłym roku był bardzo prosty! wypracowanie mozna napisac opierając się głownie na zrodlach i swojej "pozaksiazkowej", zyciowej powiedzialabym, wiedzy. Na temat geografii niewiele wiem co prawda, ale mowi sie ze tez jest latwa, wiec sie nie martw .
swoją drogą, ile tu odchudzających się maturzystek, hoho
buziaki
-
Duzo maturzystek sie odchudza boo.... przed nimi 4 miesiace wakacji... ahhh bosko
Co do wosu i gegry- mam nadzieje, ze bedzie takie wypracowanie na wosie, ze zrodla sie przydadzą, bo na próbnej wcale tak nie było ;/ trzeba sie tez niezle orientowac w systemach władzy, organizacjach i po prostu- kto jest kim i dlaczego...
Gegra jest prostsza chyba, ja ją po prostu rozumiem, jest dla mnie logiczna, wiec nie musze sie jakos duzo uczyc na szczescie pozdrawiam
-
ooo japonistyka, rzeczywiście ciekawe Poza tym nie przejmuj się jeżeli na próbnej nie były potrzebne źródła to na normalnej będą, tak słyszałam i na mojej maturze się sprawdziło
Ach czemu ja się nie odchudzałam rok temu?
-
haha my tu o maturze...a jak tam dieta idzie? Mi dobrze... nie waze sie na razie- postanowilam, ze wazenie bedzie co sobotę,wiec w sobotę napiszę jak tam efekty. Ogolnie jestem zadowolona z Herbalife, bo nie chodzę głodna. Jak kiedys stosowałam diete 1000kcal to non stop bylam praktycznie głodna i wydaje mi sie, ze to byla przyczyna tych kompulsów (trwały ponad 2 lata...) po prostu wygłodniały organizm rzucał się na jedzenie ;/ Teraz o jedzeniu praktycznie nie mysle, bo jestem ciagle syta a dzis zauwazylam, ze od kiedy pije te koktajle to w ogole przeszła mi ochota na słodycze. Od 5 dni jestem na tej diecie i nie zjadlam nic slodkiego. I like it
-
Dieta idzie całkiem dobrze ale dzisiaj tak się wkur*iłam (z przyczyn niedietowych) że muszę się naprawdę pilnować bo zanim podjęłam dietę to wszelkie emocje leczyłam jedzeniem. Powiedziałam też sobie że koniec z piciem alkoholu na 'smutki i złość'. Także dzisiaj ani żarcia nie będzie ani alkoholu, tylko grzecznie dieta + woda mineralna. I już! przed chwilą wróciłam z targu nakupowałam sobie owoców i warzyw i porozkładałam sobie tak, żebym w razie 'ataku' ktorego nie opanuję nie rzuciła się na chipsy tylko właśnie na warzywa czy owoce.
-
Tak...ten alkohol....przychodzi weekend ciekawe jak dam rade bez alkoholu;/ jestem z małej miejscowosci, tu kompletnie nie ma co robic, wiec w weekendy jest zawsze wypad do pubu i piweczka <mniam hehe > no trudno chyba jak sobie jedno wypije to sie nic nie stanie...albo 2..;D jedno jutro jedno w sobotę...szczerze mowiac, to ja nigdy tak jakos alkoholu nie wliczałam do diety. A przed chwila w*******ilam wielki obiad :O ryz z jakims sosem i pulpecikami. Ale bylam tak jakos dziwnie glodna, ze mialam ochotę;D no coz, trudno
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki