hej widziałam Cię na forum Sarah i postanowiłam zajrzeć co u Ciebie I widzę że sobie świetnie radzisz i niedługo już osiągniesz wymarzoną wagę

a co do 4 liter na krześle... opowiem Ci śmieszną sytuację jaka mi się kiedyś przydarzyła. byłam ze znajomymi w restauracji, podchodzimy do naszego stolika, siadamy... a po chwili BUM! moje krzesło się złamało i wylądowałam na podłodze ku wielkiej radości innych (kelner był na szczęście miły i zamiast się nabijać pomógł mi wstać i zaczął przepraszać że nie zauważył że krzesło było uszkodzone - akurat )
dziwię się że wtedy nie podjęłam decyzji o odchudzaniu (ważyłam wtedy 3 kg więcej niż teraz) przecież to była doskonała motywacja a jak mi głupio wtedy było