-
Śniadanko, kurka jego wafel, wyszło mi na 320kcal. Kawa z mlekiem bez cukru, 2 kromki chleba gruboziarnistego z połową plasterka szynki i liściem sałaty, twarożek z rzodkiewką. Dziś męczący dzień, w żołądku będzie ssało...Na uczelnię wezmę dwa jabłka i wodę, po drodze muszę kupić w aptece wapń musujący bo wysypka alergiczna (po maści cynkowej przepisanej przez dermatologa) swędzi niemiłosiernie. Taki wapń to pewnie kolejne głupie kalorie
Obiad po 15stej, po zajęciach na uczelni: potrawka z kurczaka i papryki (z wczoraj), kolacjo-podwieczorek ok. 17.30 (na 18 idę do pracy). I tyle będzie jedzenia. Po pracy będę o 21, więc w sam raz na herbatkę zieloną, lekturkę, kąpiel i do wyrka.
WAGA wskazała dziś ubytek jednego kilograma. Po 2 dniach diety. Pewnie to te wody ze mnie uszły albo co, więc na razie nie świętuję, będę kicać z radości, jak wskazówka cofnie się jeszcze o kilogram i tamże zostanie. I jak zobaczę płaski brzuszek, bo nie mogę patrzyć na te moje wałki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki