witaj
brawo za cwiczenia, troche wytrwalosci a zobaczysz jak kondycja wzrosnie, no i o kremikach nie zapominaj , sporo dają
a sniadano , super, w ogole jak czytam twoje menu to jakies takie puszniutkie jest
milego dnia :P
witaj
brawo za cwiczenia, troche wytrwalosci a zobaczysz jak kondycja wzrosnie, no i o kremikach nie zapominaj , sporo dają
a sniadano , super, w ogole jak czytam twoje menu to jakies takie puszniutkie jest
milego dnia :P
To ja może się dołączę do Twoich ćwiczeń.... bo dzisiaj zjadłam w ramach śniadania kilka kostek czekolady. No po prostu mi odbija. Kiedy się nie odchudzałam, rzadko mi się zdarzała chętka na słodycze. Teraz, kiedy wiem, że nie mogę, nagle się okazuje, że sobie albo natychmiast zeżrę czekoladę, albo odgryzę rękę. Może to dlatego, że @ przede mną.....
Dżem jagodowy..... brzmi arcysmakowicie.
wpadałam do domu na chwilę. spałaszowałam 2 śniadanie:
jogobella light brzoskwiniowa, a do niej wkruszony chlebek ciemny pełnoziarnisty z megaporcją błonnika 132 kcal.
dziś nastał dzień próby!! (też słyszycie te trąby anielskie?)
około godziny 20 zacznie się wyrąbana w kosmos (kocham to określenie) impreza z okazji 60lecia mojej szkoły. będą dwa konkurencyjne siedliska konsumpcyjnej rozpusty: absolwencko-profesorskie i studenckie u nas będzie wiecej alkoholu, u nich więcej jedzenia, więc się siłą rzeczy pewnie przemieszamy. będą wizualizacje na ścianach budynków, mnóstwo róznej muzyki i muzyków grill, piwo i takie tam.... a w tym wszystkim moja DIETA . no, powiem Wam, ze nie będzie lekko
ale co tam. spróbuję być asertywna. ale jak się ugnę, to chyba nie umrę przygnieciona wyrzutami sumienia,bo w sumie nie co roku moja szkoła obchodzi tak wystawne urodziny
buziaki :*
Oooo, no proszę, to Ci się szykuje wyzwanie nie lada Życzę Ci powodzenia i ciekawa jestem, czy na tarczy wócisz, czy też z nią...
no, no zapowiada się świetna imprssska w sensie będziecie się z profesorownią integrować? hehe
tylko nie trać głowy bo się będziesz musiała później tu przed nami wyspowiadać :P
baw się dobrze i ćwicz asertywność
Hej. Super imprezki Ci życzę. I niczym sie nie przejmuj, w koncu zabawy nie moze Ci popsuc liczenie kalorii, takie impry nie zdarzaja sie co dzien wiec BAW SIE. Pozdrawiam.
baw się dobrze tylko pamiętaj o zdrowym rozsądku!!!
Faaajnie brzmi Baw się dobrze!
własnie wróciłam ze szkoły. przygotowywaliśmy scenografię do imprezy. jest baardzo cygańsko. ja się urwałam trochę wcześniej, żeby się przygotować. przebrac, umalować i się z wami spotkać na forum . jestem totalnie wykończona rozwieszaniem tkanin, rozstwianiem różnych rzeczy i ciągłym lataniem z drabiną. mam godzinkę na to żeby odpoczać.
a w ogóle to nie mówiłam Wam, ze mam dziś imieniny jako żem Paulina. takze termin imprezki jest mocno trafiony
na obiad był batonik musli i sok vega (razem 217 kcal). na szybko podczas pracy zjadłam małą bułkę i parę kulek groszku ptysiowego. teraz piję kawkę z mlekiem. da mi to w sumie, tak na oko, 150 kcal. a, i podjadłam trochę orzeszków ziemnych.. pewnie ze 100 kcal.
zostaje mi 426 kcal. mozna to przeliczyć na przykład na 600 ml białego, wytrawnego wina
Zakładki